W „Sorry Not Sorry: Dreams, Mistakes i Growing Up”, dawna aktorka „Glee” opisała prawdę — oczywiśćie z jej strony — odnośnie jej rzekomej waśni z aktorką Leą Michele.

Chociaż twierdzi, ze plotki o waśni „zostały rozdmuchane”, przyznaje, że często robiło się gorąco na planie, szczególnie jak Santana stała się bardziej widoczną postacią, i twierdzi, że Michele „miała trudny czas oddzielając pracę od ich przyjaźni”.

„Jeśli narzekałam na kogoś czy coś, zakładała, że skarżyłam się na nią” — pisze Rivera. „Wkrótce, zaczęła mnie ignorować, i ostatecznie to doszło do takiego momentu, gdzie nie wypowiedziała ani słowa do mnie przez cały szósty sezon. Lea i ja na pewno nie byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, i wątpię, że kiedykolwiek znowu usiądziemy na jej kanapie i zjemy razem jarmuż”.

Rivera mówi, że jeden ze scenarzystów „Glee” raz opisał ją i Michele jako „dwie strony tej samej baterii”, zanim przyznał, że to nie była „dobra mieszanka”.

Być może najlepsze zdanie, które podsumowuje myśli Rivery w tej sprawie to: „Myślę, że Rachel — eee, to znaczy Lee — po prostu nie lubi dzielić się byciem w centrum uwagi”.

Czy zakupisz książkę Rivery, aby poznać więcej zakulisowych wyznań? Napisz w komentarzu i daj nam znać.