Szef „Fear the Walking Dead” porusza kwestię frustracji fanów „Żywych trupów"


marek1211   marek1211 | 06-06-2016, 15:18:16


Szef „Fear the Walking Dead” porusza kwestię frustracji fanów „Żywych trupów

Producent wykonawczy „Fear the Walking Dead” Dave Erickson słyszał twoje skargi, że serial to nie są „Żywe trupy”. Rozumie to. I „to było jedno z wielkich wyzwań dla serialu” — mówi. „Żywe trupy” mają „wielką rzeszę fanów, za których jesteśmy niesamowicie wdzięczni, i oczywiście chcemy dostarczyć historię, którą pokocha każdy. Ale w tym samym czasie, chcieliśmy się po prostu upewnić, że nasze postacie nie idą śladami [gatunku] tak łatwo jak”, powiedzmy, postacie w filmach o zombie.


Na wielkim ekranie, krzywa uczenia jest tak stroma, że, zwykle, „pod koniec pierwszej części, każdy wszystko wie i jest w stanie zabijać [nieumarłych] bez namysłu” — zauważa showrunner. „Stają się bardzo wyszkoleni i to bardzo szybko. I to było coś czego chcieliśmy uniknąć. Chcieliśmy zamiast tego spróbować zrównoważyć oczekiwania tego jak ludzie powinni się zachowywać jak dowiadują się, że tutaj są zombie z tą próba wolnego przejścia do apokalipsy z punktu widzenia postaci”.

Co ma sens z długoterminowej perspektywy opowiadania. Jednak, nawet Erickson przyznaje, że „to tworzy frustracje, do pewnego stopnia, ponieważ w niektórych przypadkach, chcesz, aby postacie już do tego doszły. I w pewnych okolicznościach, rzeczy, które robią, a które nie wydają się jakby byli świadomi zombie są, dla mnie, chwilami, gdzie nie są po prostu tego świadomi”.

„Jeśli skreślałeś dni [które minęły odkąd ‚Fear the Walking Dead’ zadebiutowało], myślę, że teraz, pod koniec pierwszej połowy [drugiego sezonu], jesteśmy bardzo blisko tego jak Rick obudził się w Georgii” w „Żywych trupach”, kontynuuje. Tylko teraz ocaleni z serialu „przybyli do miejsca, gdzie nabiorą prędkości w tym jak radzić sobie z apokalipsą i nieumarłymi”. Innymi słowy, tutaj nie ma już dłużej początkujących.

Mimo to, widzowie nie powinni spodziewać się, że postacie z „Fear the Walking Dead” zaczną przechodzić do skrajności, od których zwykle „Żywe trupy” się posuwają. Tak, Madison skazała Celię na śmierć we wiosennym finale. Ale to nie znaczy, że stała się tak bezwzględna jak Rick. „To nie była kwestia: ‚Musimy sprawić, aby jedna z naszych głównych postaci zrobiła coś co wydaje się niesamowicie brutalne czy niemoralne, aby nadgonić to, gdzie powinni być’” — wyjaśnia Erickson. „To była bardziej matka, która próbuje chronić swojego syna [Ncika] przed, w zasadzie, dilerką narkotyków”.

Co myślicie? Czy widzicie logikę w podejściu Ericksona? Czekacie na drugą połowę drugiego sezonu „Fear the Walking Dead”? Napiszcie w komentarzach swoje myśli.



Kategorie: Spoilery Wywiady Telewizja 
Seriale: Fear The Walking Dead 

Zobacz również: