„To jest tragedia dla nas wszystkich” — zaczął szeryf Jim Olson. „Dla was, Prince Rogers Nelson był celebrytą. Dla nas, był członkiem społeczności i dobrym sąsiadem. Dla swojej rodziny, był ukochaną osobą. W życiu, był bardzo prywatną osobą. Zamierzamy nadal szanować jego prywatność i godność i mamy nadzieję, że wy również. Również szanujemy prawo mediów do informacji.

Olson potem podzielił się informacją z prasą: „Wczoraj rano około 9:43, otrzymaliśmy medyczne wezwanie w Paisley Park w Chanhassen. Oficjele znaleźli nieodpowiadającego mężczyznę w windzie. Od razu rozpoczęto akcję reanimacyjną, ale bez skutku. Został uznany za martwego o 10:07. Zidentyfikowaliśmy go jako Prince’a Rogersa Nelsona, 57-latka. Pracownicy z Paisley Park nie mogli skontaktować się z Princem od wczorajszego poranka i sprawdzili co z nim. Znaleźli go nieprzytomnego i wezwali pomoc. Policjanci przeczesali budynek, aby upewnić się, że nikogo innego nie było w środku. Ponieważ to była śmierć mężczyzny w średnim wieku bez świadków, decyzja została podjęta, aby zbadać miejsce”.

Dodatkowo Olson potwierdził, że tutaj „nie było oczywistych oznak urazów na ciele” i powiedział, że tutaj „nie ma powodów, aby wierzyć, że to było samobójstwo”.