Piotr Borowski to aktor charakterystyczny. Do tej pory najczęściej był obsadzany w rolach Rumunów, Cyganów czy Ormian. Postacie, które kreował, były z zasady złe, często grywał bandziorów i mafiosów. Widzowie mogli go oglądać w wielu polskich produkcjach kryminalno-sensacyjnych: „Pitbullu”, „Skorumpowanych”, „Fali zbrodni” i „Trzecim oficerze”. Już na jesieni będzie można zobaczyć aktora w zupełnie nowym wcieleniu. W serialu „Barwy szczęścia” zagra Antonia Casalli, nauczyciela włoskiego.

Prowadząc seminarium dla tłumaczy na italianistyce, oczaruje jedną ze studentek – Julię (Marta Nieradkiewicz). To uczucie okaże się odwzajemnione i będzie miało duże szanse na kontynuację, bo trafi akurat na trwający w małżeństwie Zwoleńskich kryzys.

„Mojej żonie coraz ciężej przychodzi zaufanie mi. Moja długotrwała przygoda z narkotykami zniszczyła wiele rzeczy w naszym związku. Julia już nie będzie tak pewna swoich uczuć, jak kiedyś” – zdradził nam Marcin Hycnar, czyli serialowy Paweł.

Piotr Borowski jest wprost stworzony do tej roli. Aktor uczył się nawet jakiś czas we włoskiej szkole i biegle mówi po włosku. Ponadto jego uroda przywodzi na myśl ognisty włoski temperament.

„Bardzo cieszę się, że wreszcie mam okazję zagrać pozytywnego bohatera, który nikogo nie ściga i do nikogo nie strzela. To jest dla mnie niesamowicie miłe doświadczenie. Mam nadzieję, że wielu reżyserów dostrzeże we mnie wszechstronnego, a nie charakterystycznego, aktora” – przyznał z uśmiechem Piotr Borowski. Do jednej z ról aktor musiał nauczyć się tańczyć tango argentyńskie.

Na razie w „Barwach szczęścia” nie czekają go tego typu wyzwania. Jednak może widzowie tak bardzo polubią przystojnego nauczyciela, że jego postać będzie mogła bardziej się rozwinąć.

Pierwsze odcinki z udziałem nowego bohatera TVP wyemituje już na jesieni (odc. 297).