amelka
| 07-04-2016, 15:10:02
Odejście z „The 100” nie przebiegnie cicho.
Udzielając wywiadu we wtorkowy wieczór, Ricky Whittle — którego postać uwielbiana przez fanów, Lincoln, została zabita 31 marca — ujawniła, że to był jego wybór, aby opuścić dramat CW, ale tylko dlatego, że to była jego jedyna opcja.
„Na początku sezonu, Lincoln miał całą historię, która została wycięta, ona po prostu przestała istnieć” — ujawnił, twierdząc, że showrunner Jason Rothenberg „nadużył swojej pozycji, aby uczynić mogą pracę nie do utrzymania. To co zrobił było obrzydliwe i powinien się wstydzić… Zawodowo mnie nękał, wyciął całą moją historię, którą miałem zrobić, obcinał moje kwestie, obcinał wszystko, próbował uczynić mogą postać i mnie samego tak nieistotnym jak to tylko możliwe”.
I Whittle, który ma zagrać główną rolę w nadchodzącym dramacie Starz „American Gods”, dodał, że ten problem sięgał o wiele dalej niż historia Lincolna. Zauważył, że Lexa była „zbyt niewiarygodną postacią, aby trafiła ją zbłąkana kula”, i że przemienienie Pike’a w złoczyńcę zostało „oderwane od jego złożoności”.
Pomimo jego mocnych uczuć odnośnie kierunku serialu, jak i złego traktowania swojej własnej postaci, Whittle zachęca fanów, aby nie rezygnowali z „The 100”.
„Nadal musisz pamiętać, że mamy biseksualną główną postać [Clarke, w tej roli Eliza Taylor], mamy Bryana i Millera, mamy różne czarne postacie, które mają władzę, mamy potężną kobietę. Dosłownie, serial ma wszystko, więc się go trzymać. Trzymaj się mojej rodziny. Trzymaj się moich przyjaciół”.
Rothenberg wydał poniższe oświadczenie: „Ricky Whittle jest utalentowanym aktorem; doceniam jego pracę w ‚The 100’ i życzę mu jak najlepiej w przyszłości w ‚American Gods’”.
Zobacz wywiad Whitle’a poniżej — to ma ponad godzinę, ale „dobre” rzeczy zaczynają się około 19:45 — potem napisz w komentarzu swoje myśli o odejściu Lincolna (i Whittle’a).