amelka
| 25-01-2016, 01:23:26
Minęło więcej niż dwie dekady odkąd „Z Archiwum X” zadebiutowało na Fox, ale aktorka serialu Gillian Anderson mówi, że w jeden głęboko niefortunny sposób, tutaj nie ma uczucia jakby jakiś czas upłynął.
Aktorka niedawno ujawniła, że jej początkowa oferta wynagrodzenia w nadchodzącym wskrzeszeniu wynosiła połowę tego co by dostał kolega z planu David Duchovny.
„Szczególnie w tym klimacie kobiet mówiących o rzeczywistości nierównych płac w tym biznesie, myślę, że to własne, aby mówić o tym i słuchać” — powiedziała Anderson. „To było szokujące dla mnie, biorąc pod uwagę cała pracę jaką wykonałam w przeszłości, aby płacono nam sprawiedliwie. Pracowałam naprawdę ciężko w tym kierunku i wreszcie gdzieś z tym wylądowałam”.
Kiedy serial Fox zadebiutował w 1993 roku, Duchovny pojawiał się o wiele częściej przed kamerą niż stosunkowa debiutantka Anderson i miał płacone więcej. Ale rola Scully, która jak Anderson mówi prawdopodobnie była pierwotnie wyobrażana jako „pomocnica” Muldera, szybko stała się główną rolą — dzięki po części chemii aktorki z Duchovnym. W związku z tym, Anderson walczyła, i ostatecznie ją otrzymała, o równość płacy z jej kolegą z planu.
Ale jak przyszło do negocjowania umowy na wskrzeszenie, dodaje, odkryła, że znalazła się w bardzo frustrującej sytuacji.
„To znowu się wydarzyło!” — Anderson, która zdobyła zarówno Emmy i Złoty glob za jej pracę w dramacie sci-fi. Ostatecznie jednak Anderson i Duchovny otrzymali równe płace za wskrzeszenie.
Czy jesteś zaskoczony informacją o walce Anderson o płacę? Napisz w komentarzu!