Pojawiając się w niedzielę na zimowej trasie prasowej Television Critics Association, gdzie promowała czwarty sezon „Orange Is the New Black”, Brown powiedziała: „Kochałam mój czas w ‚Fringe’, ale prawda jest taka, że to była oryginalnie historia o kobiecej bohaterce [Olivii, którą grała Anna Torv]… a serial przemienił się w historię o ojcu i synu [w tych rolach John Noble i Joshua Jackson]. Bardzo często w tej branży, tak właśnie się dzieje”.

W rzeczywistości Brown obecnie doświadczyła tego samego poprzez jej role w dramacie CBS „Limitless”, gdzie grała mamę mało prawdopodobnego, wzmacnianego przez NZT bohatera (Jake McDorman). „‚Limitless’ jest fajnym miejscem do pracy, ale wszystko co robię to jakoś się kłaniam i dostarczam jedzenie” — mówi aktorka.

W „Fringe”, Brown doświadczyła szalenie różnego stopnia czasu na ekranie jako Nina Sharp, szefowa technologicznego tytana Massive Dynamic. Wcześniej w swojej karierze, zgromadziła pięć nominacji do Emmy za jej tytułową rolę w „The Days and Nights of Molly Dodd”.

W uznanym dramacie Netflix „Orange Is the New Black”, Brown gra Judy King — typ Marthy Stewart, telewizyjną osobowość, która wdała się w problemy z prawem, i pokazała w Litchfield pod koniec ostatniego sezonu.

Podsumowując dostrzeżone braki w „Fringe” i „Limitless”, powiedziała: „W większości czasu, to seriale z facetami, to nie tak, że tutaj jest coś przeciwko kobietom, one po prostu nie wiedzą jak pisać kobietę, więc wracają do schematu Stevena Spielberga, ojciec-syn — i tutaj są matki i synowie, matki i córki”.

Fani „Fringe” w szczególności, czy zgadzacie się z oceną Brown? Czy Olivia nie była równa Peterowi, jako bohaterka, do samego końca?