Chociaż Abrams był częścią kilku rebootów po filmowej stronie, z „Star Trekiem”, „Gwiezdnymi Wojnami” i „Mission: Impossible”, płodny producent powiedział, że nie rozważa sprowadzenia ponownie na ekrany żadnego ze swoich dawnych seriali telewizyjnych, takich jak „Felicity” czy „Alias”, w nowym formacie czy jako kontynuacje.

„Czuję jakbym pracował nad tyloma rebootami i sequelami, gdzie czuję jakbym naprawdę wyczerpał mój udział w takich projektach” — powiedział na zimowej trasie prasowej Television Critics Association, gdzie promował swój nowy projekt dla Hulu „11.22.63” w sobotę. „Patrzę na opowiadanie nowych historii i wprowadzenia nowych postaci tylko dlatego, że jestem tego głodny”.

Mimo to, Abrams nie wyklucza tego całkowicie, szczególnie jeśli chodzi o reboot „Felicity”. „Kochałem robić ten serial tak bardzo i uwielbiałem pracować z tymi ludźmi” — powiedział. „Wiem, że to był inny czas i każdy po prostu zaczynał w taki sposób, ale to był taki specjalny czas pracy z tą obsadą i załogą. Brakuje mi tego uczucia robienia serialu, który jest romantycznym i mniejszym, intymnym komediodramatem. Chciałbym to zrobić — chociaż niekoniecznie jako reboot ‚Felicity’”.

Jednak kontynuacja „Felicity” może okazać się trudna. Chociaż obsada niedawno się znów spotkała, Keri Russell ma pełne ręce roboty z serialem „Zawód: Amerykanin”, Scott Foley jest w „Skandalu”, a Scott Speedman występuje w nadchodzącym dramacie TNT „Animal Kingdom".