amelka
| 26-12-2015, 13:51:07
Najlepszym odcinkiem wszech czasów „Żony idealnej” — nie, tutaj naprawdę nie ma miejsca na debatę co do tego — został zatytułowany „Hitting the Fan”. (Oczywiście pamiętasz to nie do zniesienia napięcie i następstwa taktyki spalonej ziemi po tym jak Will i Diane dowiedzieli się, że Alicia i Cary planują uruchomienie swojej własnej firmy — i zabranie ze sobą klientów Lockhart-Gardner).
Siedemset siedemdziesiąt siedem dni później, mniej złowieszczo zatytułowany (dla niewtajemniczonych) „KSR” pokazuje jeszcze bardziej brzydszy sekret, który wypływa na powierzchnię. Ale pozwólcie mi na zagadkę: Biorąc pod uwagę fakt, że twórcy Robert i Michelle Kingowie uczynili każdy tytuł w siódmym sezonie pojedynczym słowem, jak mogli oprzeć się bezpośredniemu porównaniu do „Hitting the Fan” poprzez po prostu nazwanie odcinka „Sh…”?
W porządku, mogłabym udawać, że troszczę się bardziej o podsumowanie odcinka niż inne szczegóły godziny — współpracownicy Lockhart-Agos-Lee grożą opuszczeniem pokładu, aby przenieść się do firmy Louisa Canninga; Alicia i Quinn bronią pediatrycznego chirurga, który jest oskarżony o konspirowanie, aby dokonać porwania i gwałtu; sondaże rosną (tak, to eufemizm) między Elim a Courtney; Courtney zatrudnia Jasona na dwa miesiące w San Jose (na prośbę Ruth, która chce pozbyć się go z życia Alicii) — ale to raczej nie będą rzeczy, o których każdy będzie pamiętać po emisji odcinka.
Eli wreszcie mówi Alicii prawdę o usunięciu jej wiadomości głosowej — tej, która została nagrana w drugim sezonie, gdzie Will podąża za swoją strategią „nazwijmy rzeczy po imieniu” ze swoja deklaracją miłości — po tym jak miał rozstanie po stosunku z Courtney.
Podobnie jak serce Grincha rośnie o trzy rozmiary po odkryciu prawdziwego znaczenia świąt, własna pikawa Wliego przechodzi jakieś gwałtowne powiększenie po poznaniu prawdziwego znaczenia zawodu miłosnego.
Jak odcinek się kończy, Eli pojawia się, aby przeprosić za odejście Jasona — nie miał pojęcia, jak mówi — i kampanijny guru i żona kandydata siadają przy margaricie przy stole w jej salonie. Po wyjaśnieniu nagłego odejścia Courtney ze względu na jej prace i jak to złamało jego serce, Eli powtarza swoje żale odnośnie odejścia Jasona z życia Alicii, a potem zachęca ją, aby do niego zadzwoniła. „Nie pozwól, aby kampania stanęła ci na drodze” — prosi. „Sześć lat temu dostałaś wiadomość od Willa Gardnera — wiadomość głosową — i wykasowałem ją. Miałaś być na scenie obok Petera przy jego ogłoszeniu startu na stanowisko prokuratora stanowego i nie chciałem zaszkodzić temu… Wysłuchałem wiadomość. Will powiedział, że cię kochał i oddałby wszystko, aby być z tobą. I wykasowałem to. Nigdy nie pozwoliłem ci tego wysłuchać, i prześladowało mnie od tego czasu. I nie chcę stać na drodze do twojego szczęścia ponownie. Dlatego przepraszam”.
I z tym, prawie bez wyrazu Alicia odbiera szklankę Eliemu, i potem żąda: „Wyjdź”.
Wesołych świąt, fani „Żony idealnej”! Musicie wytrzymać, aż siódmy sezon powróci 10 stycznia 2016 roku! (Acha, i tak, to była odpowiedź na ostatnią Wielką Niewiadomą!)
Co myślicie o jesiennym finale „Żony idealnej”? Czy wyznanie z poczty głosowej cię zaskoczyło? Napisz w komentarzu swoje myśli.