marek1211
| 24-12-2015, 15:31:43
To minęło czternaście lat odkąd szukający prawdy, dzierżący ołówek, kochający Scully agent specjalny FBI William Mulder (David Duchovny) po raz ostatni pojawił się na małym ekranie, a to skończy się w niedzielę, 24 stycznia z premierą sześcioodcinkowego wskrzeszenia „Z Archiwum X”.
W poniższym wywiadzie, 55-letni aktor — obecnie występujący w dramacie NBC „Aquarius” — mówi o swoich „trudnościach” z przeszłości „Z Archiwum X” z aktorką Gillian Anderson (tak, powiedzieliśmy z przeszłości), obecnej sympatii do grania Muldera i przyszłości serialu, który dał mu sławę.
Jak twoje postrzeganie „Z Archiwum X” zmieniło się od chwili jak po raz pierwszy zrobiliście ten serial?
Na początku to była moja pierwsza praca. Naprawdę po prostu starałem się utrzymać głowę nad tymi artystycznymi wodami. Myślę, że ja i Gillian wracając do tego momentu w naszym życiu i karierze… jesteśmy o wiele lepsi w tym co robimy teraz. To było naprawdę wspaniałe, dla nas obojga, aby ponownie odtworzyć te postacie z lepszymi umiejętnościami. Chociaż prawdopodobnie nie mamy tak wiele energii jak kiedyś. [Śmiech]
Czy masz większe uznanie do tego jakim prezentem „Z Archiwum X” było dla ciebie niż może w czasie pierwszych sezonów serialu?
Zawsze miałem uznanie dla serialu. To był serial, który zapewnił mi karierę. Obok mojej wdzięczności za wszystko co ten biznes postawił mi na drodze, to również dało mi szansę chodzenia do pracy każdego dnia. Jeśli kiedykolwiek nie miałem uznania wobec serialu, to prawdopodobnie w czasie ostatnich sezonów, kiedy myślę, że byliśmy po prostu zmęczeni, i chcieliśmy odejść i zrobić inne rzeczy. Jestem pewien, że tutaj były czasy, kiedy umierałem, aby wydostać się z tego serialu, ale to nie było z powodu serialu. To dlatego, że to była harówka.
I jak twoja relacja z Gillian się zmieniła?
Było w porządku przez dłuższy czas jeśli chodzi o pracę. Jakiekolwiek trudności mogliśmy mieć w ciągu lat, to wynikało z tego co powiedziałem wcześniej, że chciałem wydostać się z serialu… zmęczenia i uczucia duszenia się w bycia w tym samym pokoju z tymi samymi ludźmi przez dziewięć lat. Jest w porządku teraz. Rozumiemy się bez słów i naprawdę cieszę się bardzo, że znów z nią pracuję. To była prawdopodobnie najłatwiejsza część powrotu do tego serialu, że będziemy pracować razem.
Napisałeś i wyreżyserowałeś wiele odcinków „Z Archiwum X” wcześniej. Czy masz jakiś twórczy wkład tym razem?
Nie. Kiedy oryginalnie mówiliśmy o możliwym wskrzeszeniu, to było pomyślane jako dwanaście albo trzynaście odcinków, ponieważ to był tradycyjny model. I z tym scenariuszem pomyślałem, że napisze jeden albo wyreżyseruje. Ale sposób w jaki to wypaliło z sześcioma odcinkami, tutaj po prostu nie było na to miejsca.
Z sześcioma nowymi odcinkami, czy masz jakieś osobiste ulubione?
Dla mnie jeśli chodzi o bycie aktorem, scenariusze Darina [Morgana] — które były zabawne i kapryśne, a jednak bardzo mądre i rygorystyczne — zawsze były wyzwaniem i zabawą. I tak samo jest tym razem [jak Morgan napisał i wyreżyserował odcinek „Mulder and Scully Meet the Were-Monster”, który zobaczymy 1 lutego]. Chris [Carter] naprawdę zadbał o zakres i akcję, ale akcja jest mniej ciekawa dla mnie do grania jako aktora. Musisz być tutaj w nocy, w zasadzie. I musisz biegać do czegoś albo od czegoś. [Śmiech] To nie jest przytyk do scenariuszy Chrisa. Ale odcinki Darina zawsze były bardzo werbalne, często komicznie napędzane i tematycznie pokręcone. I tak samo jest tym razem.
Czy miniserial „Z Archiwum X” taki jak ten może stać się coroczną sprawą?
Nie widzę przeszkód. Ale nie chcemy po prostu robić kolejnych odcinków, ponieważ możemy. Nie jestem tym zainteresowany. I myślę, że Chris też nie jest tym zainteresowany. Jeśli Chris ponownie zostanie zainspirowany, aby zacząć myśleć o tym gdzie zabrać serial i postacie, wtedy na pewno o tym usłyszymy.