„Przede wszystkim, byłem tak zszokowany, że to wydarzyło się tak szybko, jak było w przypadku wielu widzów. To było jak: ‚Odchodzę! Na razie!’” — powiedział aktor Grant Gustin.

Jesse L. Martin, który gra opiekuna i ostatnią postać ojca w życiu Barry’ego, Joe, jest równie zakłopotany. „Nie zdawałem sobie sprawy, że to była konkurencja!” — powiedział ze śmiechem. „Nadal zmagam się z faktem, że ten gość po prostu odszedł. Jesteś wreszcie wolny, aby mieć relację ze swoim synem, i on czuł jakby musiał odejść. Nie wiem jak bardzo ja, Jesse, rozumiem tę decyzję”.

Chociaż Henry jest „nadal częścią życia [Barry’ego]” — Gustin spekuluje, że dwójka „rozmawia mniej teraz, niż prawdopodobnie wtedy jak on był w więzieniu”.

Z perspektywy Gustina, „Barry nie rozumie naprawdę dlaczego tak jest, próbuje po prostu to przyjąć i być wspierającym w tym, że potrzebuje przestrzeni, jak myślę, nawet chociaż to jest jakoś dezorientujące dla Barry’ego. Nie jest pewien czy powinien do niego próbować dotrzeć czy nie teraz, ale on będzie tutaj jak Barry będzie go potrzebował”.

Martin dodaje: „Może on ma rzeczy, którymi musi się zająć w swoim własnym życiu, a Barry jest dorosłym facetem — i również superbohaterem! Może czuje się jakby odejście na swój sposób jest lepszą rzeczą. Chociaż nadal tego nie rozumiem”.

Jesteś fanem „The Flash”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.