Sprawy komplikuje fakt, że „tutaj na pewno będzie relacja między Toyamenm a postacią Jeremiego Jordana, Winnem Scottem” — zdradził Alder.

Jak Supergirl (Melissa Benoist) daje o sobie znać świat w premierze serialu — i różni inni nie-ludzie zaczynają się również pojawiać — nie cała ludzkość będzie pogodzona z tym co się wydarzyło. Tutaj pojawia się Maxwell Lord (Peter Facinelli).

„Jest miliarderem. Chce ocalić planetę, ale chce to zrobić poprzez ludzkość” — powiedział Facinelli. Maxwell patrzy na tych superbohaterów jako „rozproszenie”, i jest bardzo mocno za tym, aby ludzie zajęli się tymi zagrożeniami przeciwko nim sami.

James Olsen (Mehcad Brooks) reprezentuje jedną kluczową ludzką postać we wszechświecie DC, a Brooks przyznał, że miał trochę paniki odnośnie roli w czasie filmowania pierwszego odcinka. „Jest kultowy” — mówi Brooks. „Jest punktem widzenia widzów jak postrzegać Supermana. Wszyscy z nas mogli być tą osobą… Rozumiem jakie to emocjonalne połączenie jest. Patrząc na mnie, nie myślisz  o Jimmym Olsenie… To było naprawdę nerwowe dla mnie”.

„Widzieliśmy wielu aktorów w tej roli, ale tylko widzieliśmy jednego Jamesa Olena” — Alder go zapewnia.

I biorąc pod uwagę ustaloną relację Olsena z Supermanem, Brooks nie był pewien czy serial kiedykolwiek będzie w stanie zrealizować związek Kary i Jamesa. „Nie możesz uderzać do kuzynki Supermana” — Boorks wskazał. „Tutaj jest braterski kodeks, i on może cię zniszczyć… ale tutaj jest przyciąganie między tą dwójką”.

Jak premiera szybko się zbliża, Adler jest podekscytowany tym co byli w stanie stworzyć. „Co jest niesamowitego dla nas to, że znaleźliśmy alchemię [serialu]” — powiedział Adler, również dodając, że pokój scenarzystów ostatecznie dzieli się na płci. „Każdy odcinek jest akcją, przygodą, romansem, komedią, i łączymy to wszystko razem”.

„Supergirl” zadebiutuje w poniedziałek, 26 października.