Finał 3 sezonu „Kochanek”: Ujawnienie zabójcy, alternatywny los Karen i możliwe plany na 4 sezon serialu


Karla   Karla | 02-01-2016, 13:17:21


Finał 3 sezonu „Kochanek”: Ujawnienie zabójcy, alternatywny los Karen i możliwe plany na 4 sezon serialu

Finał sezonu 3 „Kochanek” (i prawdopodobnie całego serialu) zakończył się bolesną śmiercią; słodkim (wzajemnym) wyznaniem miłosnym (bez żadnych absurdalnych ekscesów na lotnisku); wyraźną sugestia próby samobójczej; zapoznaniem z ekipą reality show oraz szokującą i przerażającą wieścią o prawdziwym zabójcy Luca Rainesa.


Podsumowując, Karen pożegnała z wdzięcznością i łzami swoją niegdyś kochankę Vivian, która tuż przed śmiercią wykonała filmik mający na celu przedstawienie się jeszcze nienarodzonemu dziecku Karen (poczętemu z Alecem, mężem Vivian). April w końcu zdała sobie sprawę ze swoich uczuć do Marca. Na jej własne zaskoczenie doczekała się happy endu. W momencie, gdy kierowała się na lotnisko by powstrzymać swojego lokatora/współrodzica przed lotem na Machu Picchu, on pojawił się u jej progu. Tymczasem, Calista próbowała przekonać Joss, że jej przyznanie się do zamordowania Luca było niczym innym jak aktem prawdziwej przyjaźni. Calista dzięki łapówce załatwiła sobie długi zwój sznura, którym prawdopodobnie chciała zakończyć swoje życie. Zakłopotana naleganiem Calisty, że to nie ona wysyłała kosze z prezentami, ani wiadomości z swojej komórki, Joss postanawia wybrać się do kryjówki „prawdziwego zabójcy”, pomimo tego, że wkrótce miała wyruszyć na 12-sto miesięczny wyjazd do Europy, gdzie miała dołączyć do Harry’ego szykującego dla Telewizji Kulinarnej nowy program podróżniczy z znanym szefem kuchni Rocco DiSpirito. Ta nietypowa podróż zaprowadziła ją do posiadłości Rainesów, gdzie z mroku wyłoniła się postać przypominająca Calistę i skierowała w jej kierunku broń, mówiąc, „Dokąd się wybierasz, piękna?”

Czy powinniśmy w tym momencie wszyscy krzyknąć? O tak! To Wilson!

W rzeczy samej, to asystent/chłopiec na posyłki Calisty przebrany w jej przewiewne ciuszki. To mogą być jedyne fakty, jakie poznamy, biorąc pod uwagę, że kolejny sezon może już się nie pojawić.

Producentki Rina Mimoun i K.J. Steinberg opowiedzą o operowym, umyślnie przerysowanym zakończeniu (i o ryzyku zakończenia w kulminacyjnym momencie); zdradzą alternatywne zakończenie sceny Karen; wytłumaczą, czemu postać Jenniffer Esposito, Calista, jest tylko jedno sezonową postacią oraz będą spekulować nad możliwością podjęcia przez telewizję ABC 4 sezonu. 

Obydwie producentki przyznały, że od początku chciały, aby postać Wilsona była psychopatycznym zabójcą. Jak przyznaje Steinberg, celowo wykreślono niektóre sceny, ponieważ mogły przedwcześnie zdradzić zbyt wiele szczegółów. Jako przykład Mimoun podaje wycięta scenę z odcinka 11, w którym Calista szykuje się na spotkanie z Diane Sawyer, które nigdy się nie odbyło. Wilson starał się wspierać Calistę emocjonalnie. „To dobra scena, biorąc pod uwagę, że komuś zależy na Caliście, ale jednocześnie było w tym coś przerażającego”, mówi Mimoun. Producentki uważają, że po takiej scenie widzowie na pewno domyśliliby się, o co chodzi. Steinberg wspomina, że postać Wilson, jako zabójcy była zaplanowana od samego początku. Jedyne fakty, jakie zostały dopasowane w miarę trwania serialu to sposób, w jaki widzowie dowiedzą się o jego zbrodni i sama scena finałowa. Mimoun dodaje, że zależało im na morderstwie, bo jak twierdzi serial cały czas dookoła niego krążył, już nawet w pierwszym sezonie, gdy umarł Tom.  Zależało im także, aby było to coś wielkiego i szokującego. Historia April stanęła w miejscu.  Nawet burzliwe życie Karen nie było w tonie, którego szukały.

Trzeci sezon zakończył się sceną, w której Joss, uwielbiana przez widzów, stoi na celowniku. Producentki miały świadomość, że jest to spacer po linie nad wielkim kanionem Colorado bez zakończenia, jeśli jednak serial nie zostanie przedłużony o 4 sezon. Rozważały nakręcenie bardziej łagodnej wersji odcinka, jednak uznały, że nie rozwiąże to ich dylematów. Steinberg przyznaje, że nawet gdyby Joss miała możliwość zadzwonić na policję lub Harry odwołałby lot i odszukał ją po GPSie nadal pozostałby niedosyt. Dlatego też postanowiły pozostać przy swoim stylu i mieć nadzieję na dalsze odcinki. Gdyby miały pewność, że to już ostatni sezon zakończenie wyglądałoby inaczej. Mimoun dodaje, że wtedy postarałyby się pozbierać wszystkie wątki i je rozwikłały. Żartuje, że razem z Steinberg są nie tylko twórcami seriali, ale także fankami. Podobały jej się zakończenia takich seriali jak „Parenthood”, „Friday Night Lights” oraz „Six Feet Under”. Dodaje też, wiedza o tworzeniu zakończenia jest podbudowująca. Jednak one nigdy nie miały pewności.

Wracając do Calisty i sceny w celi ze sznurem. Widzowie mogą domyślać się, że to próba samobójcza.  A może była to próba ucieczki z więzienia poprzez zjazd na linie. „Czy to zrobi czy nie, planowała samobójstwo”, mówi Steinberg. „Tak bardzo jest zdesperowana”. Była to rzecz niespodziewana dla widzów, znając postać Calisty, jako typ wojownika. Wytłumaczenie jej stanu możemy znaleźć dwa odcinki wcześniej, gdy Joss wytyka jej, że jedyni przyjaciele, jakich ma są u niej zatrudnieni. Nawet jej przyjaciółka prawnik szybo się z nią żegna, gdy ta ją zwalnia. Producentki wiedziały, że będzie to koniec postaci. Jennifer Esposito bardzo chciała pomóc swojej bohaterce. Pierwszą, która ubrała to w słowa była Yunjin. W scenie, w której Calista zostaje zbesztana przez Karen, oczekuje, że Jennifer zagra tę scenę w określony sposób i postawi się, ta jednak zamyka to w sobie. Akcja wraca do sceny, w której poznaliśmy Calistę, gdy siedzi na podłodze w łazience, pije martini i płacze. „ Jest wojowniczką, ale jednocześnie smutną postacią”, podsumowuje Mimoun. „Będąc wojowniczką, tak jak i pozerką, ekscentryczką i pretensjonalna, prowadziła bardzo obłudne życie”, mówi Steinberg.  Wierzyła w to, że kocha Joss, a ona ją. Wierzyła, że gdzieś tam pod skórą Luca jest człowiekiem. A także w to, że są dookoła niej ludzie, którzy staną po jej stronie. Jednak się zawiodła. Z tą prawdą nie mogła dłużej żyć. Wraz z pieniędzmi straciła wszystko, co miała. Mimoun przyznaje, że z wielką przyjemnością zaprosiliby Jennifer na kolejne odcinki, jednak jest to postać, dla której przeznaczono jedynie rok planowy. Producentki były oczarowane grą aktorki. W przypadku 4 sezonu chciałyby znaleźć nową postać, która dołączy do wielkiej czwórki.

3 sezon miał być dla producentek czymś nowym. Miały możliwość bardziej się wykazać.  Po odejściu Savi została im luka, którą musiały zapełnić. Jednak nie chodziło im o to, aby zastąpić postać, ale żeby zaangażować kogoś zupełnie nowego i rzucić na serial trochę inne światło.  Sprowadziły wątek pieniędzy, pretensjonalność, modę, odmienny świat moralny i nowe zasady. „Bardzo nam to spasowało, a także naszym aktorom, a nasi widzowie mieli ubaw”, mówi Mimoun. Ciąża Alyssy Milano zmusiła producentki do wycofania kilku mroczniejszych pomysłów dotyczących Savi. 

Idee te nie znalazły swojego miejsca w historii Joss i Calisty. Jak wspomina Mimoun, były pewne sceny dotyczące Savi i Zacka, ale nie było szansy ich wprowadzić w życie. „Byłyśmy zdołowane”, stwierdza.  

Scena pożegnania Karen i Vivian była bardzo wzruszająca. Yunjin Kim i Sonja Bennett dały z siebie wszystko. Nasuwa się myśl, że może warto dać jej szansę żyć. Producentki wiedziały od początku, jaki los czeka Vivian. Yunjin [Kim] nawet je błagała aby nie uśmiercały postaci Vivian. „Jest wspaniała osobą”, komentuje Steinberg. „ Jest taka prawdziwa i pewna siebie, jest pozytywna i pełna nadziei. Miałyśmy duże dylematy”. Jednak scenariusz został tak napisany, aby Karen mogła przejść dalszą drogę w pojedynkę.  Producentka przyznaje się, że płakała podczas pisania sceny, a przy jej oglądaniu jeszcze bardziej. 

Jeśli chodzi o Karen i Aleca istnieje szansa, że oprócz bycia rodzicami może łączyć ich coś więcej. Zrazili się do siebie. Tylko Vivian była w stanie ich jednać. Czuli do siebie pożądanie cielesne, lecz więź duchową zaszczepiła w nich Vivian. W ich ostatniej scenie Karen zostaje sama w samochodzie. Jednak nie oznacza to, że porzucą znajomość. Producentki nakręciły dwie wersje, tę, która została wyemitowana oraz drugą, w której Alec wraca do samochodu i jest to ich przełomowy moment. Oznaczało to, że od teraz będą musieli współpracować. Producentki były poruszone grą Yunjin. Także Ed Quinn jest dla nich świetnym aktorem. A jeśli chodzi o ich wspólne występowanie to da się wyczuć chemię.

Finałowa scena Marca i April została pozbawiona zbędnych ekscesów. Producentkom zależało, aby pokazać uczucia tych dwoje na równym poziomie. Oboje są wrażliwi.  A także aktywni. Marc pokazuje, że jest dojrzałym mężczyzną. Zamiast odlecieć gdzieś daleko zostawiając problemy za sobą, postanawia zmierzyć się z nimi. Takie zakończenie może sugerować happy ending. Mimoun żartuje, mówiąc, że zazwyczaj kończą wątki szokującymi momentami, jednak uważają, że przynajmniej jedna z dziewczyn zasługuje na dobre rozwiązanie. Według nich April jest tą, która najbardziej na to zasługuje. Kobieta nawet nie zdawała sobie sprawy, że mężczyzna, którego potrzebuje jest tuż pod jej nosem. „Zależało nam także, aby pokazać komedię, w której Rochelle tak świetnie się odnajduje, którą wywołał irytujący ją Marc”, mówi Steinberg.

Zapytane o możliwość nakręcenia 4 serii, producentki komentują, że jak dotąd nie mają żadnej wieści od ABC. Nie dostały żadnych wyraźnych informacji o wznowieniu, ale jednocześnie nikt im nie powiedział, że to koniec. „Wydaje mi się, że decyzja nie została jeszcze podjęta”, mówi Steinberg. „Terminem ostatecznym decyzji będzie październik”, dodaje Mimoun.    



Kategorie: Wywiady Streszczenia odcinków Telewizja Finały 
Seriale: Mistresses 

Zobacz również: