Elastyczność studia przy zawieraniu umowy rzeczywiście pomogła przekonać Rotfussa, który przyznaje, że nie był szczególnie zainteresowany umowę na film odkąd Hollywood ma nawyk adaptowania skupionych na postaciach sag jako jednoczęściowe filmu zorientowane na akcję. Kiedy zaoferowali, że dadzą jego postaciom więcej czasu na ekranie w formie serialu telewizyjnego i gier wideo, wraz z filmami kinowymi, umowa została podpisana.

Pierwsza część w jego trylogii fantasy nosi tytuł „Kroniki królobójcy”, gdzie śledzi wybryki sławnego magika, podróżnika i muzyka, Kvothego. Opowieści z tych przygód są przekazywane przez wiejskiego karczmarza (rzeczywiście Kvothego, który żyje tutaj anonimowo) skrybie znanemu jako Kronikarz.