Arek Tobiasz
| 08-11-2012, 16:53:37
Wtorkowa noc z wynikami wyborów musiała być taką ulgą dla wiceprezydenta Joe Bidena: Wreszcie mógł powiedzieć światu o swoim nadchodzącym występie w "Parks and Recreation".
Drugi po prezydencie Obamie nakręcił krótką scenę, kiedy komedia NBC kręciła serial w Waszyngtonie, tego lata.
Ponieważ pojawienie się w serialu mogło zostać uznane za wkład w kampanię, co naruszałoby regulacje Federalnej Komisji Wyborczej, wszystkie strony były zobowiązane do zachowania tajemnica, a komedia nie mogła emitować sceny aż do wyborów.
A co jeśli Obama i Biden nie zachowaliby swoich urzędów? Producent wykonawczy Mike Schur powiedział, że scena jest o Leslie spotykającej swojego bohatera i to nie będzie uzależnione od wyniku głosowania, choć serial miał mały dodatek gotowy na wypadek, gdyby Mitt Romney i Paul Ryan zwyciężyli.
Leslie spotyka obiekt swoich uczuć, kiedy jej narzeczony Ben zabiera ją do Białego Domu w odcinku z 15 listopada. Jak wierni Pawnee wiedzą, to nie pierwszy raz jak rola Bena jako szefa kampanii do Kongresu sprawiła, że spotkała trochę elity politycznej: Wcześniej w tym sezonie spotkała się z senatorami Johnem McCainem, Olympią Snowe i Barbarą Boxer.
Spotkanie odbywa się blisko początku odcinka i nie trwa nawet minuty, ale jesteśmy pewni, że to zapadnie w pamięci pannie Knope na resztę jej życia.