marek1211
| 22-09-2015, 18:05:34
Nikt — i mam na myśli absolutnie nikogo — nie jest bezpieczny przed brutalnym nadzianiem w „The Bastard Executioner”, nowym XIV-wiecznym dramacie od twórcy „Synów anarchii Kurta Suttera.
Dwugodzinna premiera serialu podkreśliła ten fakt w głęboki odcieniu szkarłatu, dostarczając czubki sztyletów, krawędzie mieczy, i nawet zaostrzone końce prymitywnych kijów.
Wielki Zły, który jak masz nadzieję uzyska odkupienie pod koniec 10-odcinkowego pierwszego sezonu? Przechodzi od tyłu głowy do swojego nienawistnego języka wcześnie w drugim odcinku.
Słodka ciężarna kobieta o silnej woli, której życie zostaje ostrzeżone, kiedy każda inna kobieta, dziecko i starszy mieszkaniec w jej cichej rolniczej wiosce zostaje zamieniony w karmę dla myszołowów? Dźgnięta prosto w brzuch przez niewidocznego zdrajcę — i potem bezceremonialnie ułożona na szczycie swoich martwych towarzyszy.
Do diabła, nawet nasz udręczony, tytułowy bohater (w tej roli hipnotyzujący debiutant Lee Jones) kończy ze swoimi wewnętrznymi organami na niewłaściwym końcu rapiera — zaraz w początkowej scenie serialu. Na szczęście (albo i nie?) dla niego, świecące dziecko — anioł? halucynacja? ta „słowiańska czarownica” w przebraniu? — ciągnie go z powrotem do krainy żyjących i umieszcza na takiej trajektorii kariery, gdzie piekło będzie wydawało się jak hotel all-inclusive na Bora-Bora.
(Najbliższa rzecz do nadmorskiego kurortu jaką dostajemy w premierze „Executionier” to przygnębiona walijska baronowa, która zatapia się w falach Atlantyku, potem oświadcza: „Chłód orzeźwia moją duszę”).
Tak, wizja Suttera jest głównie ponura — z lekką patyną mistycyzmu, plis kilkoma kuszącymi zmianami w seksualnej energii — i jeśli nie może poradzić sobie z widokiem bohaterów, którzy nie od razu pozbywają się krwi z ich kończyn czy twarzy, wtedy powinieneś prawdopodobnie wrócić bezpośrednio na CW. Dla reszty, po prostu podsumujmy akcję w sześciu soczystych paragrafach.
* Rozpoczynamy z walijskim żołnierzem (i oddanym katolikiem) Wilkinem Brattlem (Jones) jak zostaje ranny w bitwie, zanim mistyczna postać odwiedza go i mówi, że ma „przeznaczenie do wypełnienia” — takie, które obejmuje dołożenie swojego miecza i służenie swojemu „zbawcy”. Również ma szalona wizję kreatury podobnej do smoka, która wyłania się z klatki piersiowej swojego towarzysza, obraz, który nadal ma w koszmarach jak widzimy go po raz kolejny, na nowo jako skromnego rolnika z promienną ciężarną żoną. (Podnieś rękę: Kto wiedział, że biednej Petrze pisana jest śmierć w momencie jak została wprowadzona?) Chociaż to co Wlkin robi to wyjątkowo koncentruje się na swoich uprawach. Okazuje się, że on i jego wesoła banda zakapturzonych buntowników również spędza wolny czas polując na poborców podatkowych barona Ventrisa — mężczyzny, którego zapotrzebowanie na dziesięcinę zagraża przeżyciu zmagających się ludzi pod jego panowaniem. Kiedy prawda ręka Ventrisa, Corbett (Stephen Moyer) dokonuje pewnego dochodzenia i tropi bandytów w swojej krainie, wymierza zemstę na kobiecie i dziecku, które pozostały tymczasową bez ochrony. Petrze udaje się wybłagać życie od jednego miłosiernego żołnierza, ale później, w lesie, widzimy jej szok jak znajoma (ale niewidziana) twarz pojawia się — potem wbija jej nóż i maluje krzyż na jej czole z jej własnej krwi. Kiedy Wilkin i jego mężczyźni powracają na obrzydliwe miejsce, gdzie ciała ich bliskich są ułożone na kupie, podnosi swój stary rycerski miecz i ślubuje, że zemsta jest „jedynym planem jaki pozostał”.
* Tutaj miejsce, gdzie sprawy stają się nieco skomplikowane. Czarodziejka/uzdrowicielka i przyjaciółka Petry, Annora (Katey Sagal) wygodnie pojawia się na drodze Wilkina w kierunku zniszczenia — i pomaga mu wymyślić lepszy plan niż „jechanie do zamku z armią siedmiu ludzi i spotkanie pewnej śmierci”. Zamiast tego, łączą siły z innymi osobami pod uciskiem Ventrisa (w tym „Wilkiem”, którego gra Matthew Rhys) i robią zasadzkę na gościa z miasta. Kończy martwy — fakt, który, co ciekawe, nie prowadzi do wylania ani jednej łzy od jego żony, baronowej Lady Love Ventris (wspaniała Flora Spencer-Longhurst) — zyskała reakcję biorąc pod uwagę, że baron wcześniej określił ją jako „jałową dziurę” po niepokojąco utylitarnym stosunku. Corbett też nie wydaje się zbyt dotknięty śmiercią swojego kolegi — zamiast tego szuka możliwości skonsolidowania swojej władzy i zwiększenia bogactwa. (Nawet zabija swojego zbuntowanego młodszego brata — i wydaje się tym raczej cieszyć).
* W następstwie rzezi Ventrisa, ciężko ranny Wilkin wygląda jakby miał spędzić resztę swoich dni unikając władz — ale ta niesamowicie spokojna Annora (Z którą Wilkin dzieli wizje/halucynacje) wydaje się mieć inne plany. Maluje krzyż na twarzy nieprzytomnego Wilkina — aby mógł przebrać się jako „pogromca do wynajęcia”, która zmarł w służbie Ventrisowi. Jedynym haczykiem jest to, kiedy Wilkin i jego najlepszy kolega przybywają do bram zamku, gdzie znajdują nikogo innego jak żonę i syna kata do wynajęcia, za którego się podaje! Na szczęście dla niego, dręczyciel przywykł wyładowywać stres swojej pracy na rodzinie, i obstawiają, że Wilkin tylko może być lepszy od gościa, którego po raz pierwszy zobaczyliśmy jak wycinał skórę i mięśnie ofiary jakby od niechcenia jak mógłbym obierać mango. Ale to nie jest tak jakby Wilkin był wyszkolonym aktorem — dlatego ani Love ani Corbett nie wydają się kupować w pełni jego historii. Baronowa odwiedza go w kaplicy, a kiedy dotyka jego niedawnych bitewnych ran, dzielą wizję rodzącego się dziecka — ich dziecka — i to co następuje potem to niezręczny moment, kiedy ich oczy ujawniają, że oboje są na tyle światowi, aby wiedzieć, że tego rodzaju specjalny gość nie zostanie przyniesiony przez bociana.
* Tymczasem Corbett jest bardziej jawny odnośnie swoich ukrytych motywów — wydając dekret, że Wilkin (teraz znany jako Maddox) Toran (który działa pod imieniem Marshall) muszą pozostać w zamku Ventris, aby pomóc im polować i karać tych, którzy złamią królewskie prawa (i nie będą płacić jego wysokich podatków). Czy to tylko ja czy tutaj może był promyk w oku Corbetta — czy wspominałem, że jest gejem, przy okazji? — kiedy umieszcza swoją rękę na klatce piersiowej Wilkina i przypomina mu, że „nie znajdziesz niczego co przechodzi przez tę krainę bez mojego dotyku”.
* Premiera kończy się tym, że Wilkin ma wizję Petry i swojego dziecka — w towarzystwie Jasnego Dziecka — zanim odrąbuje głowę bratu Corbetta. Tak, on prawdopodobnie będzie lepszy w swojej pracy niż by sobie życzył. I czy wspominałem, że Annora (której całe ciało, jak się okazuje, jest wytatuowane jakimś mistycznym językiem) i jej niemy mąż (który okazuje się być zniekształcony przez jakiegoś rodzaju ogień) żyją w jaskini, robiąc czary, i są w posiadaniu sztyletu, który zakończył życie Petry? Nie, piosenka Cher „Dark Lady” nie została puszczona w napisach końcowych — ale mogła!
* Kilka obserwacji/pytań: Czy wizje Wilkina są naprawdę niebiańskiej, czy mogą być mroczne albo czy to możliwe, że Annora (lub jakaś siła z zewnątrz) je wywołuje? I z całą „szalenie elektryzującą wizją dziecka baronowej”, jakie mogą być życiowe cele Wilkina? Z niezwiązaną uwagą, naprawdę mam nadzieję, że nieco bardziej skupimy się na żonie oryginalnego kata, ponieważ dziewczyna naprawdę sprzedała to jak przekonała sąd, że Wilkin był jej długą na całe życie miłością. To jakoś manipulująca myszka, która może naprawdę zaskoczyć nas jak serial postępuje, prawda? Jestem również optymistyczny, że baronowa — kiedy może być ostrożna — nigdy nie pozwoliła sobie na zaufanie temu żądnemu władzy Corbettowi jako prawdziwemu doradcy. I co do Annory, nie jestem jeszcze skłonny uwierzyć, że tylko dlatego, że miała sztylet to znaczy, że ona (albo jej mężulek) go użyli. To może czynić największym naiwniakiem w krótkiej historii „The Bastard Executioner”, ale to hazard, którego jestem w stanie się podjąć w kolejnych ośmiu tygodniach!
Mając to na uwadze, co myślisz o premierze „The Bastard Executioner”? Napisz w komentarzu swoje myśli.