amelka
| 17-09-2015, 19:17:57
Emilia Clarke mówi, że została źle zrozumiana odnośnie nienawidzenia jej scen seksu w „Grze o tron”.
W długim poście na Instagramie w środę, Clarke wyjaśniła swoje stanowisko, pisząc: „W dramacie, jeśli naga scena służy historii albo ujęcie w pewnym sensie daje wgląd w postać, całkowicie jest to w porządku dla mnie. Czasami nagie sceny są wymagane i mają sens dla postaci czy historii, jak w Westeros”.
Clarke odpowiedziała na doniesienia brytyjskiego „Daily Mail” w tym tygodniu, które zacytowało, że powiedziała, że „nie może znieść” kręcenia scen seksu i wierzy, że nagość w „Grze o tron” „powinna być bardziej subtelna”.
Według postu Clarke na Instagramie, „cytat został wyrwany całkowicie z kontekstu w gazecie, z którą nie zgodziła się rozmawiać”. Clarke dodała: „Jeśli jest to nieuzasadnione, wtedy rozmawiał z reżyserem o tym jak uczynić to bardziej subtelnym. W każdym razie, jak dobra Matka Smoków, zawsze mam kontrolę”.
Zobacz cały post poniżej. Czy myślisz, że sceny seksu w „Grze o tron” są niepotrzebne?
Jesteś fanem „Gry o tron”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.