„To takie dziwne myśleć o tym teraz” — mówi Ed Weeks, który brał brytyjskiego ginekologa. „Między odcinkiem pilotowym a drugim odcinkiem pierwszego sezonu, tutaj była na pewno pewna zmiana, która miała miejsce za kulisami”.

Mianowicie, Danny i Mindy stali się planem końcowym serialu, a JEremy został ujawniony jako niepewny Anglik za granicą.

Weeks? Czuje się w porządku z tym.

„Jako aktor, to o wiele bardziej zabawne, aby grać postać, która ma wady i która może myśli, że jest kimś wielkim, ale tak naprawdę nie jest” — mówi. „Tutaj jest o wiele więcej komedii w tym”.

Ten miesiąc jest wielki dla Weeksa: Oprócz premiery czwartego sezonu „Świata według Mindy” 15 września — pierwszy odcinek od przenosin komedii do Hulu — również pojawi się w „Project Greenlight” (HBO), zakulisowym dokumencie „The Leisure Class”, filmie, w którym wystąpił.

Rozmawialiśmy z Weeksem, aby dowiedzieć się czegoś o życiu miłosnym Jeremiego, dodatkach do załogi Ahulman & Associates i innych rzeczach.

Kiedy rozmawiałem z [producentem wykonawczym „Świata według Mindy”] Mattem Warburtonem, powiedział, że Jeremy nie będzie miał żadnej chwili przerwy w czwartym sezonie.

[Śmiech] To prawda. Nie ma szczęścia w miłości, i osobiście, i zawodowo, i w każdy sposób. Ma trudny czas. Ale czuję jakby był również optymistą, i jest po prostu szczęśliwy będąc w Ameryce, gdzie czuje się jakby znalazł skarb na końcu tęczy. Zobaczymy. Dla mnie, jako aktora, to jest bardzo zabawne, kiedy gram rzeczy, które nie są dobre dla niego, biedny chłopak.

Cristin Milioti wraca w tym sezonie jako Whitney, i słyszeliśmy, że ma pewne mroczne sekrety. Jak Jeremy może poradzić sobie z tym objawieniem?

Na początku czwartego sezonu, są najwyraźniej w pełnoprawnym związku. Ale im dalej zarysowujemy powierzchnię, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że to jest raczej jednostronne. Jeremy prawdopodobnie będzie trochę za burtą w tym jak wierzy, że to jest poważne. Tutaj jest poczucie, że może Whitney nieco go wykorzystuje. Ale oczywiście, on jest w tym bardzo mocno.

Whitney jest fascynującym stworzeniem alfa dla Jeremiego. Czuje jakby Jeremy zawsze zalecał się do kobiety, która taktuje go bardzo źle. Prawdopodobnie jako wynik matrony wykorzystującej go w szkole z internatem i to sprawiło, że myśli, że tak kobiety postępują: Upokarzają cię seksualnie i uderzają w pośladki zimnym ręcznikiem i mówią ci, że jesteś żałosny i nie osiągniesz nigdy niczego. To chyba jedyna rzecz, która pobudza Jeremiego. [Śmiech]

Co możesz powiedzieć mi o nowych twarzach w gabinecie, Jodym (Garret Dillahunt) i Colette (Fortune Feimster).

Jeremy, Jody i Colette wszyscy znali siebie jako dzieci, Jeremy był kiedyś studentem wymiany zagranicznej w Georgii i mieszkał z rodziną Jodiego i Colette. Ocztwiście pomysł Jeremiego próbującego być tym młodych chłopcem w stylu Huckleberry Finna, tańczącego wśród wysokiej trawy, łowiącego ryby i robiącego wiele rzeczy, nie mogę wyobrazić sobie, że Jeremy był dobry w czymkolwiek z tego. Ale w wyniku tego, Jody i Collette, maja wiele miłości do Jeremiego po prostu z faktu, że wszyscy byli dziećmi wtedy. Wyobrażam sobie, że Jody musiał chronić Jeremiego. Tutaj mają więź.

Porozmawiajmy o „Project Greenlight” i filmie, który zrobiłeś w tym sezonie, „The Leisure Class”.

„The Leisure Class” było prawdziwą zabawną zmianą dla mnie. W zasadzie gram angielskiego oszusta. Na początku filmu, przedstawia siebie jako Charles Devonshire i jest na skraju wżenienia się w tą bogatą rodzinę senatora z Zachodniego Wybrzeża, gdzie poślubi piękną dziedziczkę tej rodziny, którą gra Bridget Egan. Potem w przeddzień ślubu, nieznajomy przybywa, w tej roli Tom Bell. Okazuje się być moim bratem z Anglii i grozi, że ujawni mój sekret, że rzeczywiście nie nazywam się Charles, jestem Williamem, i rzeczywiście nie mam pieniędzy… Film okazuje się być czarną komedią o ujwnieniu wielu rodzinnych sekretów — moich i ich. Więc w zasadzie gram oszusta. Gram dwie postacie w jednej.

I jako część tego doświadczenia, zobaczymy cię za kulisami filmu w „Project Greenlight”.

Prawda. Od mojego przesłuchania, w rzeczywistości. Na planie „The Leisure Class”, tutaj były inne kamery kręcące dla „Project Greenlight”… To okazuje się być naprawdę fajne w dziwny sposób. Przywykłeś do tego, że dokumentujące kariery alarmują szybko. Teraz nie mogę niczego zrobić chyba, że tutaj są przynajmniej cztery kamery na mnie, w tym jak uprawiam seks, dlatego prawdopodobnie jestem singlem… [Śmiech] I również, to sprawia, że czujesz się mniej nerwowy, kiedy rzeczywiste filmowe kamery kręcą… Dobra rzecz w posiadaniu dokumentujących kamer na nas jest taka, że przez cały czas przywykliśmy do kamer skierowanych na nas, tutaj nie było prawdziwej różnicy między „Akcja!” a „Cięcie!” Zawsze byliśmy gotowi do pracy. To było bardzo osobliwe doświadczenie. Nie mogę się doczekać aż zobaczę dokument. Mam nadzieję, że nie zrobiłem niczego zbyt głupiego.