Arek Tobiasz
| 10-07-2015, 22:18:01
Pewna grupa z „Żywych trupów” spotkała się znowu wczoraj w czasie panelu „Damien” (A&E) na Comic-Conie w San Diego.
Scott Wilson dołączył do dawnego showrunnera „Żywych trupów” i producenta wykonawczego „Damiena” Glena Mazzary na scenie.
Po tym jak został zabity dwa sezony temu w „Żywych trupach”, dawny Hershel Greene zagra tajemniczego potężnego brokera w serialowym sequelu filmu „Omen”.
Wilson często pojawiał się na Comic-Conie w San Diego w poprzednich kilku latach, ale tym razem to pierwszy raz jak Mazzara powraca na konwent po tym jak opuścił nagle „Żywe trupy” pod koniec 2012 roku. Teraz zajmuje się innego rodzaju apokalipsą — bardziej niebiańską niż zombie.
„Bierzemy historię Jezusa i stawiamy ją na głowie” — powiedział Mazzara o swoich serialu o Antychryście, który zadebiutuje w przyszłym roku na A&E. „Czego jestem pewien to, że serial wkurzy wiele osób” — powiedział producent wykonawczy i scenarzysta przy aplauzie sali. Dawny showrunner „Żywych trupów” nazwał „Damien” bezpośrednim sequelem klasyki grozy z 1976 roku i rozpoczyna się jak syn diabła teraz ma trzydzieści lat. Mazzara powiedział, że wybrał ten wiek, ponieważ wtedy Chrystus zaczął swoją pracę.
„Miejmy nadzieję, że to jest coś w czym ludzie się zakochają i powrócą sezon po sezonie” — dodał Mazzara. „Mamy długą historię do opowiedzenia”. Producent wykonawczy i Wilso dołączyli do samego Damiena, Bradleya Jamesa, i Barbary Hershey. W serialu nadal odkrywający swoje złe moce Damien jest fotografem wojennym.
Uczestnicy panelu oczekiwali ogłoszenia daty premiery „Damiena”, ale nie mieli takiego szczęścia. Oryginalnie zaplanowany do emisji w Lifetime, zamówiony od razu dramat został przeniesiony do A&E pod koniec kwietnia. Decyzja częściowo była podyktowana dopasowaniem „Damiena” do „Bates Motel”, który właśnie skończył trzeci sezon. „Kiedy dokonaliśmy zmiany, nie musieliśmy przerabiać serialu” — powiedział Mazzara.
Producent również powiedział, że nie chciał nikogo obrażać z serialem. „Też oglądają telewizję” — powiedział Mazarra o chrześcijanach, wskazując, że ma takowych w swoje własnej rodzinie. Mazzara nie uciekał bezpośrednio od tego, ale zapewnił, że jego sequel filmu „Omen” nie miał na celu wywoływać taniego śmiechu. „Zamierzamy utrzymać ton pierwszego filmu” — dodał producent wykonawczy. „To jest o ludzkości”.