marek1211
| 23-06-2015, 22:13:11
Tutaj jest tylko jedno pytanie, na które musi odpowiedzieć drugi sezon „Detektywa” (HBO): Czy serial może chwycić za gardło nieco bardziej niż rok temu robiąc to samo bez świetnych monologów Matthew McConaugheya?
Ale odpowiedź na to pytanie jest nieco trudniejsza do zdobycia. Pierwszy sezon serialowej antologii zadebiutował bez żadnych oczekiwań. Dzięki strasznej, okultystycznej tajemnicy umiejscowionej na rzadko oglądanych w telewizji bagnach Luizjany i wspomnianym otwierającym oczy filozoficznym rozmyślaniom Rusta Cohle’a (McConaughey), serial szybko stał się tematem rozmów i kocimiętką dla internetowych teoretyków na każdym kroku w sieci. I kiedy te kluczowe elementy będą nieobecne w drugim sezonie, to jest element zaskoczenia. Wynikiem jest sezon, który, w pewnym sensie, znacznie się różni, ale również jest trochę zbyt podobny.
Podobieństwo to zasługa twórcy Nica Pizzolato, który jeszcze raz napisał wszystkie odcinki drugiego sezonu i jest jeden wspólny wątek między dwoma sezonami. Pizzolatto nadal ma obsesję na brutalnych i cynicznych, zatwardziałych policjantach, którzy wolą spędzać dzień na przejażdżce samochodem ze swoimi partnerami w milczeniu i spędzać noce zgarbionymi w kabinie na tyłach speluny. To mówiąc, pierwsze trzy odcinki, które HBO udostępniło do oceny pozostają zupełnie dającymi się obejrzeć, chociaż może są nieco mniej uzależniające niż rok temu.
Więc jeśli jesteś gotowy dać drugiemu sezonowi szansę (i, pomimo naszych zastrzeżeń, powinieneś), oto co musisz wiedzieć:
1. Występy nadal są na najwyższym poziomie. W drugim sezonie występuje Vince Vaughn przelewając swoją osobowość wesołego człowieka jako Frank Semyon, zawodowy przestępca, który jest właśnie na skraju uczynienia swoich interesów legalnymi z wielką umową na ziemię jak jeden z jego partnerów biznesowych zostaje znaleziony zamordowany, gdzie jego oczy zostały wypalone, a genitalia odcięte. Przy sprawie pracuje trójka policjantów: Ray Velcoro (Colin Farrell), podejrzany policjant w mieście Vinci, fikcyjnych przedmieściach Los Angeles; Ani Bezzerides (Rachel McAdams), zastępczyni szeryfa hrabstwa Ventura z rodzinnymi problemami i miłością do noży; i Paul Woodrugh (Taylor Kitsch), rozmyślający weteran wojenny, który stał się policjantem drogówki niedawno uwikłany w skandal.
McAdams jest prawdopodobnie rewelacyjna jak jej rola znacznie różni się od tych w „Mean Girls” i „Pamiętniku”, ale każdy zanurzy zęby w ponurym życiu i cynicznych dialogach ich postaci. (Jesteśmy mniej pewni historii Kitscha, chociaż objawienie w trzecim odcinku może albo zmienić tę opinię albo potwierdzić nasze obawy). I to szczególnie dobrze wygląda dla Farrella, nawet kiedy jego postać posuwa się nieco za daleko z stereotypami twardego gościa. (Poważnie, sposób w jaki Velcoro radzi sobie z dzieckiem nękającym jego syna nie dałby mu nagrody ojca roku). Obsada drugoplanowa jest również wypełniona znajomymi twarzami: Kelly Reilly zagra żonę Semyona, Jordan, Abigail Spencer to była Velcoro, Ritchie Coster gra wiecznie pijanego burmistrza Vinci, a James Frain pojawia się jako dowódca Farrella.
2. To się powoli rozwija. Ponieważ sprawa jest wielka — i serial właściwie próbuje rozwinąć wszystkie postacie — to zajmie chwilę, aby akcja zaczęła się zazębiać. Oprócz Semyona i Velcoro, którzy dzielą burzliwą przeszłość, żadna z głównych postaci nie spotkała się aż do końcowych momentów pierwszego odcinka, kiedy wszyscy policjanci zostają wezwani na miejsce zbrodni. Doceniamy, że serial poświęca ten czas, ale jak jest tylko osiem odcinków w sezonie, zamierzane rozpoczynające rozdziały mogą uczynić pewnych widzów niecierpliwymi.
3. Kobiety mają więcej do zrobienia tym razem. Albo przynajmniej w przypadku McAdams. Jedna z największych krytyk serialu w pierwszym sezonie dotyczyła tego, że żadna z kobiecych postać nie została rozwinięta w równej mierze co główni mężczyźni Woody Harrelson i McConaughey. (Prawdę mówiąc, żadna z postaci drugoplanowych nie została tak dobrze zarysowana, bez względu na płeć). Ale Pizzolatto wydaje się dokonać wysiłków tym razem, nawet jeśli postać McAdams wykazuje te same destrukcyjne tendencje (alkohol, seks bez znaczenia) jak męscy policjanci obok których pracuje. Rozróżnienie między mężczyznami i kobietami, jak rozumuje, jest takie, że mężczyźni mogą zabić siebie gołymi rękami. Więc dlatego nosi ze sobą te wszystkie noże!
4. To jest zdecydowanie mniej dziwne. Niestety, na początku, tutaj nie ma mistycznego straszydła jak Żółty Król, i tutaj nie ma filozoficznych rozmów o płaskich kręgach. (Jedna z postaci ma kopię Hagaruke leżącą obok). Ale tutaj jest nadal mnóstwo egzystencjalnego lęku, i sposób w jaki ofiara została zabita (i perwersyjne rzeczy, które zostawił w jego domu) sugerują, że tutaj nadal będzie trochę dziwności. W związku z tym, to rozgrywa się o wiele bardziej jak prosta chałtura, co kiedy może rozczarować tych widzów, którzy lubią „rozwiązywać” swoje seriale telewizyjne, może przyciągnąć innych, którzy zostali rozczarowani pierwszym sezonem.
5. Tutaj jest więcej niż jeden reżyser. Właśnie jak historia staje się bardziej konwencjonalna, w taki sam sposób wygląda serial. Pierwszy sezon został nakręcony w całości przez Cary’ego Funkunagę, ale ten ogromny nakład pracy był dzielony tym razem. Justin Lin z filmów „Szybcy i Wściekli” nakręcił pierwsze dwa odcinki, a kiedy próbował odtworzyć styl Fukunagi, zmiany w ujęciach pokręconego systemu autostrad Los Angeles przechodząc do widoków bagien nie miały tego samego wpływu. Późniejsze odcinki zostaną wyreżyserowane przez Janusa Metza Pedersena, Miguela Sapochnika i Daniela Attiasa.
6. Colin Farrell ma świetne wąsy. Poważnie, one należą do hali sław. I to pasuje idealnie do jego ozdobnego sznurka na szyi.