Arek Tobiasz
| 24-10-2012, 23:43:24
Kuszące uśmiechy, propozycje wspólnej "pracy"… Monika uparcie szuka nowego romansu - i na celownik bierze Budzyńskiego. Co na to Piotrek?
- Monika, co ty wyprawiasz, co? Nikomu nie potrafisz odpuścić? - Zduński, widząc zachowanie koleżanki, jest w szoku. - Bezczelnie go podrywałaś i to nie jest jednorazowa sprawa… Od paru dni konsekwentnie rwiesz Andrzeja!
A seksowna prawniczka wzrusza tylko ramionami:
- Gdybym cię nie znała, pomyślałabym, że jesteś o mnie zazdrosny… Nie robię niczego złego! Andrzej formalnie jest wolny. Żona wyrzuciła go z domu, to… "bezpaństwowiec". I teoretycznie, gdybym chciała… Mogłabym się nim zaopiekować.
- Co ty za bzdury opowiadasz? Zwariowałaś?!
Zdenerwowany, Piotrek zapomina o dyskrecji, podnosi głos… I w tym momencie z gabinetu wygląda Budzyński:
- Na jaki temat tak gorąco się spieracie?