amelka
| 15-06-2015, 21:45:35
Jak trzeci sezon „Major Crimes” (TNT) zbliżał się do końca, detektyw Julio Sanchez skutecznie zapisał się na zajęcia radzenia sobie z gniewem i potem najwyraźniej został zawieszony, za spranie zabójcy w finale.
Kiedy czwarty sezon się rozpoczął, Julio powrócił na służbę, spotykając się z pewnymi mieszanymi reakcjami. I w dzisiejszym odcinku szef serialu JAmes Duff powiedział, że aktor serialu Raymond Cruz dostarcza „niesamowity” występ, jak wreszcie dostajemy się do sedna problemów Sancheza.
Rozmawialiśmy z Cruzem o odkryciu tej ostatniej warstwy człowieka, którego grał w dwóch serialach, przez jedenaście lat.
Co było w głowie Julio, po raz pierwszy stawiając stopę w MCD po swoim zawieszeniu?
To wszystko było o znalezieniu odwagi, aby ponownie się pojawić tutaj po popełnieniu tak wielkiego błędu, starając się powrócić na właściwe tory i uczynić siebie znowu potrzebnym, aby wspomagać swoją jednostkę.
Czy czuje się upokorzony?
Trochę upokorzony, tak, i pełen skruchy. Musisz uświadomić sobie, że popełniłeś błąd i musisz sam do tego dojść. Musisz powrócić i stawić czoła ludziom, którzy polegali na tobie i jakoś ich zawiodłeś. To „trudne stąpanie”.
Co zrobi z postawą jak Flynna a la „Nie chcę musieć martwi się, że gość obok mnie wybuchnie”?
To wkurza Julio. [Śmiech] Również rozumiem jego punkt widzenia, ale to jakoś wkurza go, ponieważ był jego wsparciem, kryłem jego tyłek wiele razy, a dla niego to po prostu, jakby, odwrócenie się i w zasadzie nie ufanie mi… Bycie detektywem w Los Angeles jest bardzo trudną pracą, musisz radzić sobie z najniższym elementem na Ziemi, tymi straszliwymi przestępcami, codziennie, radzisz sobie z ich bzdurami, kiedy wiesz, że są winni. Julio stawia temu czoła ponownie… Czy naprawdę chcesz wrócić do tego co spowodowało problem w pierwszej kolejności?
Dostaniemy wgląd w to jak Julio poradził sobie ze swoimi brutalnymi skłonnościami w czasie zawieszenia.
Dostaniesz wgląd w to jakie były jego motywacje i dlaczego, co jest ogromne, ponieważ to warzyło się od czasu premiery „The Closer”. To jak długo byliśmy z tą postacią, więc to wielkie rozliczenie. To jak odkrywanie kolejnych warstw cebuli, co robiliśmy w czasie jedenastu lat, i teraz dostajemy się do środka… To świetne dla widzów, ponieważ po byciu „podglądaczem” życia tych postaci przez tak długo, docierasz do miejsca, gdzie jesteś jak: „Och, teraz rozumiem”. Wszystko nagle rozlicza się w wielki sposób. Dostajesz ten niesamowity moment, który po prostu cię szokuje.
James Duff chwalił twój występ. Czy to był najtrudniejszy materiał jaki dał ci serial?
Tak, na pewno. Na pewno. Miałem kilka naprawdę wyzywających rzeczy do zrobienia w tym serialu, ale to… to było prawdopodobnie najtrudniejszą rzeczą do wykonania — i to było najbardziej satysfakcjonujące. Wiele pracy to wymagało.
W dużo, dużo lżejszym tonie: Widzieliśmy pod koniec premiery sezonu wskazówkę, że coś dzieje się teraz między Andym a Sharon. Czy to jest coś w co zespół zostanie wtajemniczony, albo czy zatrzymają to dla siebie przez chwilę?
Myślę, że próbują zatrzymać to w tajemnicy, ale zauważamy dziwne rzeczy — sposób w jaki rozmawiają ze sobą, jak odnoszą się do siebie… Jesteśmy jak: „Coooo?” [Śmiech]
Wreszcie, jak zabawne to było, aby odwiedzić Tuco Salamancę z „Breaking Bad” w „Better Call Saul”?
Nie sądzę, że w tym było coś „zabawnego”. [Śmiech] To było niesamowite, aby powrócić i zrobić ten prequel [spinoff], aby pokazać postać w innym czasie w jego życiu. To wymagało tak wielkiej energii, aby pokazać Tuco.
Porozmawiajmy o kwestiach gniewu!
Naprawdę nie widzę Tuco jako „wkurzonego” [Śmiech] — jest po prostu pełen życia. To jakby nie miał żadnych zahamowań. To tylko natychmiastowa odpowiedź, odpowiedź, odpowiedź. To co uwielbiam w tej postaci, to, że nie muszę domyślać się tego co myśli!