marek1211
| 03-05-2015, 21:56:11
Przeżyć szokującą śmierć, umrzeć od… cóż, wiesz o co chodzi.
Nawet chociaż „The Following” (Fox) — przez większą część sezonu — powiedziało nam, że skazany seryjny morderca Joe Carroll spotka swojego stwórcę za pośrednictwem śmiertelnego zastrzyku, odejście postaci w poniedziałkowym odcinku nadal okazało się być wstrząsem dla wiernych serialowi.
Wszakże oszukał prawie pewną śmierć przynajmniej raz wcześniej, prawda?
„Po raz pierwszy, ‚The Following’ zrobiło rzeczywiście to co powiedziało” — mówi James Purefoy, uśmiechając się. Dzwoni z Baton Rouge w Luizjanie, gdzie po prostu zaczął zdjęcia do nadchodzącego serialu Sundance „Hap and Leonard”. „Nie wyciągnęli dywanu spod ciebie i zrobili czegoś nieoczekiwanego. Powiedzieli: ‚Umrze — i naprawdę będzie martwy’. Myślę, że wiele osób myśli, że kłamali. Nie nie; umarł”.
Dla tych którzy przegapili odcinek, w czasie zaplanowanej na rano egzekucji Joe, wykorzystał moment nieuwagi, aby stworzyć sytuację, w której życie trzech osób było zagrożone — chyba, że Ryan Hardy zgodzi się pojawić w więzieniu i być świadkiem ostatnich chwil Joe.
Oczywiście Ryan to zrobił, i oczywiście Joe jakoś głęboko psychologicznie drążył w umyśle Ryana. (Hardy nawet przyznał, że był zadowolony przez fakt zabicia mordercy swojego ojca i mężczyzny, który zakończył życie swojej dawnej szefowej z FBI, Debry Parker).
Wreszcie Joe wypuścił zakładników i poddał się władzom, którzy następnie postanowili dalej podążać planem wykonania na nim egzekucji. Jego ostatnimi słowami był cytat jego ukochanego Edgara Allana Poe: „Kruk odrzecze: ‚Nigdy więcej’”.
Purefoy mówi, że wiedział o nieuchronnym końcu swojej postaci „przez cały czas” w tym sezonie, co oznaczało, że często musiał kłamać jak był pytany o to co nadchodzi.
„Nie jestem politykiem” — mówi ze śmiechem. „Nic naprawdę się nie liczy jeśli chodzi o to co wychodzi z moich ust. Mogę to robić”.
Aktor określa odcinek z poprzedniego tygodnia jako jeden z jego ulubionych z całego serialu, szczególnie jak chodzi o sposób w jaki to pozwoliło od dawna utrzymującej się dynamice Joe-Ryan się rozegrać.
„To staje się bardzo wymowną i wielowarstwową relacją, co jest tak piękną rzeczą dla nas jako aktorów i szczególnie z taką legendą jaką jest Kevin Bacon, który nigdy nie blokował czy odsuwał się od czegokolwiek co było niewygodne albo dziwne albo straszne” — mówi Purefoy. „Przyjął i objął wszystko z otwartym sercem i otwartym umysłem”.
Ci, którzy widzieli alternatywne zakończenie drugiego sezonu thrillera, które nigdy nie zostało wyemitowane, wiedzą, że Joe również zmarł w tej wersji wydarzeń — chociaż został zabity przez kulkę z broni Mike’a pozostawiło nieco mniej czasu dla płodnego seryjnego mordercy, aby wypowiedzieć jakieś ostatnie słowo.
Albo czy to zrobił?
„Rzeczywiście, były tutaj finałowe słowa” w tej scenie, mówi Purefoy. „Po prostu postanowili nie umieszczać mojej improwizacji”.
Naturalnie, chcieliśmy wiedzieć co Joe powiedział Ryanowi w alternatywnym zakończeniu, którego rękę ściskał powłócząc nogami w ostatnich chwilach.
„Myślę, że to było coś z Ryanem patrzącym w moje oczy, ponieważ Joe miał obsesję na tym co dzieje się w oczach ludzi jak umierają, ponieważ wierzył, że to będzie wielka rzecz piękna” — wspomina Purefoy. „Myślę, że jego ostatnimi słowami było” — i tutaj przechodzi w dramatyczny szept: „‚Ryan! Możesz to zobaczyć? Możesz to zobaczyć?’”, co kończy się śmiechem. „Myślę, że byłby ciekaw czy Ryan mógłby zobaczyć to co on mógł widzieć, kiedy oglądał jak ludzie umierają”.
Tym razem Carroll spotkał swojego stwórcę bez improwizacji ze strony Purefoya. „To wszystko było w scenariuszu, a to było bardzo odpowiednie” — mówi. „Nie jestem pewien czy to mogłoby być jeszcze lepsze”.
I pojawienie się Joe w wizji Ryana pod koniec ostatniego odcinka może być zwiastunem ostatnich dwóch odcinkó∑ tego sezonu, zdradza Purefoy: „Myślę, że Joe może dokonać małego występu, raz czy dwa”.