Postmortem: Producent „Downton Abbey” o odjazdach oraz czego możemy się spodziewać w 6 sezonie


karoll   karoll | 20-03-2015, 03:09:41


Postmortem: Producent „Downton Abbey” o odjazdach oraz czego możemy się spodziewać w 6 sezonie

„Ten serial zawsze opowiadał o końcu epoki, więc oglądamy upadek tej rodziny, jak i innych wielkich rodów tego rodzaju” – mówi Gareth Neame.

[Uwaga: artykuł zawiera spoilery z finałowego odcinka piątego sezonu!]


Tuż po zakończeniu amerykańskiej emisji piątego sezonu ulubionego towaru eksportowego Wielkiej Brytanii – „Downton Abbey” – możemy odsłonić nieco kulisy serialu dzięki pomocy jedynej osoby – poza scenarzystą Julianem Fellowesem – która ma wpływ na losy arystokratycznej rodziny Crawleyów i ich służby. Oto rozmowa z producentem Garethem Neame.

Zdobywca Nagrody Emmy Neame – który jako pierwszy podsunął Fellowesowi temat zanikającej brytyjskiej arystokracji podczas przejścia z okresu edwardiańskiego do czasów nowoczesnych – razem z nami spojrzał wstecz na miniony sezon pełen intryg (Mary w końcu wybrała adoratora, potem zrezygnowała, aż w końcu znalazła intrygującego nowego kandydata), niespodziewanych romansów (hrabina ma pikantną przeszłość, podczas gdy przyszłość Isobel nie zapowiada się różowo), trwających konsekwencji (Edith wzięła odpowiedzialność za swoją nieślubną córkę, podczas gdy małżeństwo Batesów zmagało się z następstwami śmierci Pana Greena), nowych członków rodziny (Rose wyszła za mąż), pożegnań (Tom i Sybbie wyjechali do Ameryki, a Isis poszła do psiego nieba), niespodziewanych związków (Carson i Pani Hughes nareszcie są razem!) a także innym przemian, które dotknęły tę minioną epokę.

Jaki był plan na ten sezon? Czy zmienił się w trakcie pod wpływem wydarzeń i wyszedł inaczej – a może nawet lepiej – niż się spodziewaliście?

Oczywiście mieliśmy plan, niektóre rzeczy zostały zaplanowane dużo wcześniej, a niektóre się zmieniły podczas pisania scenariuszy. Mniej więcej w połowie drogi uznaliśmy, że chcemy, aby jeszcze w tym sezonie Carson oświadczył się Pani Hughes. To wydawała się być najlepsza pora. Więc tak jak w tym przypadku, niektóre rzeczy pojawiają się w trakcie, a niektóre są zaplanowane od samego początku.

Chcieliśmy, żeby tematem tego sezonu były sekrety. Mary ma sekret, ponieważ wyjechała z Tony’m, o czym dowiedziała się Violet i bardzo ją skrytykowała. Ale wtedy dowiedzieliśmy się, że Violet ma swoją własną przeszłość, w której przydarzył się jej romans. Przez to ona i Mary wcale tak bardzo się nie różnią. Tak samo my i publiczność wcale nie różnimy się tak bardzo od tych postaci sprzed 90 lat. Myślę, że widzowi automatycznie zakładają, że to były inne czasy, inne zasady zawierania małżeństw itp. Ale tak naprawdę ci bohaterowie są jak my. Starają się poradzić sobie ze swoimi życiami i znaleźć szczęście, tak jak my.

Oprócz sekretów pojawiły się też romanse. Różne postacie przeżywające jesień życia – Violet, Isobel, Carson i Pani Hughes – miały romantyczne wątki. Co o tym mówiliście przed rozpoczęciem produkcji i jak podoba ci się efekt końcowy?

Ten pomysł istniał od początku i Julian chciał to opisać. To jego zasługa, że udało mu się stworzyć takie pozytywne historie dla Violet i Isobel, które udowadniają, że miłość przychodzi w każdym wieku. Sam pomysł, że w takim wieku również przeżywa się emocje i romanse. Albo to, że 80-letnia kobieta miała kiedyś niesamowity romans, a po wielu latach w jej życiu pojawia się ten sam mężczyzna i mówi, że nadal ją kocha. To naprawdę pozytywne wątki i nie ma ich nigdzie indziej w telewizji. A biorąc pod uwagę, że starsze osoby do duży odsetek telewizyjnej publiczności, to jeszcze bardziej pozytywne.

Byłem zaskoczony, że wątek śmierci napastnika, który zaatakował Annę jest kontynuowany w tym sezonie. Rok wcześniej wydawało się, że został logicznie zamknięty. Dużo o tym dyskutowaliście? Taki był wasz plan od początku, czy nagle pomyśleliście, że warto pociągnąć tę historię?

Nie chcieliśmy, żeby wątek tego gwałtu pozostał jako nieprzyjemny dodatek do sezonu czwartego i nie chcieliśmy tak po prostu przejść obok. To nie byłoby w porządku. Gwałt na Annie wywarł duży wpływ na życie jej i jej męża. Pan Green jest mroczną postacią, o której dowiedzieliśmy się więcej, a to zdarzenie na zawsze zmieniło życie Batesów. Dlatego właśnie ten wątek nie pozostał tylko w sezonie czwartym, ale pojawił się też w piątym.

Przez cały sezon otrzymywaliśmy sygnały, że Branson chce opuścić Downton Abbey, ale niepewność była na tyle duża, że aż do samego końca widzowie zastanawiali się, czy do tego dojdzie. Opowiedz dlaczego właśnie takie zakończenie tej historii.

Branson po śmierci Sybil utknął na ziemi niczyjej. Serial opowiada o dwóch grupach społecznych, a on nie czuje się członkiem żadnej z nich, co jest dla niego bardzo niewygodne. I uważa, że jedynym sposobem jest uciec z tego świata. Wtedy w 1920 roku na pewno mnóstwo osób, które Branson znał z Irlandii, wylądowało w Ameryce i on również ma nadzieję, że znajdzie tak spokój i swoją przyszłość. Od dawna o tym wspominał. Ważne, żeby nie tylko o tym mówił, ale żeby to zrobił i sprawdził.

Czy w takim razie Branson zniknie z serialu na dłuższą chwilę, jeśli nie na zawsze?

Będziecie musieli zaczekać i się przekonać. Pewne jest to, że wyjechał.

Czy po zakończeniu sezonu, coś cię w nim zaskoczyło? Czy coś wyszło lepiej, niż to planowałeś? Były tam dla ciebie jakieś niespodzianki?

Tak. To o czym już wspomnieliśmy, relacja między Violet i Isobel wyszła bardzo, bardzo dobrze. I podoba mi się jak udało nam się pokazać, jak rosną dzieci. Ich obecność była mocno zaznaczona w tym sezonie i teraz to naprawdę wygląda jak rodzina. W pierwszym sezonie mieliśmy trzy córki. A teraz każda z nich ma już dziecko. Wszystkie były mężatkami, albo prawie mężatkami. Zwierzaki odchodzą, pojawiają się dzieci. W ciągu 12 lat wiele się zmieniło i myślę, że ten serial wciąga coraz bardziej w trakcie oglądania. Im więcej czasu mija, tym bardziej każdy widz może poczuć, że spędził z tą rodziną część swojego życia.

W ciągu minionych sezonów wszystkie postacie nabrały złożoności i rozwinęły się. Czy to sprawia, że łatwiej jest pisać scenariusz, czy wprost przeciwnie?

Mamy duży zespół, prawdopodobnie największy w telewizji i to daje dużo możliwości. Ogranicza nas to, że wszystko co się dzieje musi być prawdopodobne w środowisku rodzinnym. W rodzinie nie może wydarzyć się wszystko. Jesteśmy w strefie zamkniętej i musimy w niej zostać. Nakłada to pewne ograniczenia, ale musisz przyznać, że niektóre odcinki są aż przepełnione wątkami. Historie dzieją się szybko i nie kręcimy wielu scen, żeby coś opowiedzieć. Zdecydowanie nie brakuje nam wątków.

Zaczęliście się już zastanawiać w jaki sposób zakończy się ta saga i jak zamierzacie zacząć iść w tym kierunku? Czy na razie grunt jest jeszcze zbyt żyzny i pomyślicie o tym później?

Widzimy całość w kategoriach początku, środka i zakończenia, ale jeszcze nie wiemy, gdzie nastąpi zakończenie. Ocenimy to, taj jak oceniamy kiedy dana postać ma wziąć ślub, umrzeć itd.

Co możesz powiedzieć o ty, co ma się wydarzyć? Jakie tematy się pojawią albo jakie wątki się rozpoczną?

Ten serial zawsze opowiadał o końcu epoki, więc oglądamy upadek tej rodziny, jak i innych wielkich rodów tego rodzaju. Ich świat się skończył i to właśnie oglądamy. Chciałbym, żeby zanim serial się skończy – kiedykolwiek miałoby to nastąpić – aby widzowie zobaczyli, że Downton Abbey jest połączone z całym światem. Mam na myśli to, że Branson może być twoim dziadkiem, albo Daisy twoją babką, że wszyscy jesteśmy połączeni z tymi ludźmi. Rzecz dzieje się 90 lat temu, ale sięga głębiej. Większość z tych postaci jest nam bliska i podobna do ludzi w naszych czasach. Starają się przyzwyczaić do radia i telefonu. My staramy się poradzić sobie z urządzeniami Apple. I oni, tak jak my, żyją w czasach technologii. Tylko że technologia, z którą oni się zmagają, jest nam znana. Właściwie część z tych rzeczy zostawiliśmy już za sobą, ale pojawia się nowa technologia, więc zasadniczo to ten sam problem. Kiedy w kuchni pojawia się lodówka, pani Pattmore obawia się, że ktoś straci pracę. Teraz mamy te same problemy. W wielu aspektach ci bohaterowie są do nas bardziej podobni, niż mogłoby się wydawać. I chciałbym, żeby to właśnie widzowie zapamiętali z tego serialu.

Czy w świecie „Downton Abbey” jest postać albo element, z którym szczególnie sympatyzujesz?

Kocham wszystkie moje dzieci. To zależy od tego, nad czym właśnie pracujemy. Powiedziałbym, że to pani Hughes i Carson, ale wtedy pomyślę, że uwielbiam wątki komediowe, czyli Mosley, czy pan Spratt albo panna Denker, który pojawili się w tym sezonie. Ale chyba zawsze powracam do Mary, która jest sercem i duszą tego serialu. Jest w niej coś niesamowicie złożonego, co sprawia, że jednocześnie jest centralną postacią ale z tak niedoskonałą osobowością. Intryguje mnie to, jak widzowie są nią zafascynowani, mimo tego, że bywa taka niesympatyczna, arogancka, snobistyczna i zimna. A jednak coś w niej sprawia, że jest obiektem fascynacji.

Co myślicie o minionym sezonie? Komentujcie!



Kategorie: Wywiady Telewizja 
Seriale: Downton Abbey 

Zobacz również: