Arek Tobiasz
| 06-03-2015, 15:58:25
Alec Baldwin zagra burmistrza Nowego Jorku w serialu dramatycznym, który wylądował na HBO po licytacyjnej wojnie.
Baldwin również będzie producentem wykonawczym projektu, który otrzymał zamówienie na odcinek pilotowy od płatnej kablówki (znaczenie: to będzie drogo kosztować jak stacja go nie pokaże).
Postać Baldwina, Joe Byrne, jest miliarderem, deweloperem nieruchomości, bywalcem salonów i celem tabloidów, który zostaje zwerbowany do tego, aby zastąpić urzędującego burmistrza po tym jak ma miejsce tragedia.
"Jest Donaldem Trumpem bez bagażu, [dawnym burmistrzem Nowego Jorku, Michaelem] Bloombergiem, ale Demokratą, [filantropem] Georgem Sorosem jeśli byłby pośrednikiem nieruchomości, lewicowym Demokratą, który jest również biznesmenem" - powiedział Baldwin.
Ton serialu jest opisany jako "mroczny, ale nie strasznie czarny" jak polityczny dramat Netflixa "House of Cards".
Od zakończenia występu w "30 Rock" - za który zdobył dwie nagrody Emmy, trzy Złote Globy i siedem nagród SAG - Baldwin pojawił się gościnnie w marcu zeszłego roku w odcinku "Prawa i bezprawia" i wziął udział w specjalnym odcinku z okazji 40-lecia "Saturday Night Live".
Cary Brokaw ("Angels in America") będzie producentem wykonawczym dramatu HBO z Baldwinem, a produkcja ma się rozpocząć we wrześniu, gdzieś w Nowym Jorku.