Arek Tobiasz
| 23-02-2015, 01:55:39
Jeśli twoje przypuszczenie brzmiało: "Wyniki oglądalności Empire przeczą wszystkim prawom stacji ogólnokrajowych, aby po raz kolejny zyskać widzów"... wtedy miałeś rację.
Środowy odcinek obejrzało 12,9 miliona wszystkich widzów i ogromne 5,1 miliona widzów w grupie docelowej 18-49 lat. To o sześć procent więcej w porównaniu z poprzednim odcinkiem (który oczywiście też miał rekordowe wyniki).
Jeśli chodzi o wszystkich widzów "Empire" zyskuje każdego tygodnia - w sumie w ciągu sześciu - od czasu swojej premiery. Jeśli chodzi o grupę docelową serial zyskiwał w ciągu pięciu z sześciu tygodni. Zapytałem jednego z analityków stacji ogólnokrajowych o porównanie, które pomoże przełożyć ostatni zysk w jakąś perspektywę w porównaniu do innych dramatów, które zyskiwały widzów w ciągu ostatnich lat. Jego odpowiedź: "Nie mamy żadnych nowych historycznych odniesień do tego wzrostu po premierze. To dosłownie przekracza wszelkie rekordy Nielsena jeśli chodzi o liczbę wszystkich widzów do tej pory". Innymi słowy, po tym jak "Empire" pobiło ten rekord kilka tygodni temu, gdzie dramat o hip-hopie zyskiwał w ciągu kolejnych tygodni częściej niż jakikolwiek inny program w ciągu ostatnich 23 lat, kolejne wzrosty "Empire" są nieporównywalne.
Jednak pozostał jeden dramat dla "Empire", który trzeba pokonać w grupie docelowej, i to nie w stacji ogólnokrajowej - "Żywe trupy" (AMC). Niedzielny odcinek miał 6,2 miliona widzów w grupie docelowej. Jeszcze kilka tygodni temu powiedziałbym z całą pewnością, że nikt nie może pokonać "Żywych trupów". Dzisiaj już nie mam takiej pewności.