Arek Tobiasz
| 16-02-2015, 14:33:45
Jeśli zwróciłbyś się do słownika szukając hasła "śmiertelnie zmęczony", zdjęcie towarzyszące definicji prawdopodobnie by wyglądało jak ocaleni w "Żywych trupach" w tym tygodniu. Byli wyczerpani, głodni, odwodnieni i, co najgorsze, zdemoralizowani. Ale potem coś wydarzyło się, co obiecało zmianę wszystkiego. Chcesz wiedzieć co to było? Czytaj dalej...
BEZ PALIWA | Jak odcinek się rozpoczyna, czasy były trudne dla naszych pozostałych ocalałych, że Daryl jadł robaka, aby się pożywić, Maggie była prawie zbyt wykończona i przygnębiona, aby utrzymać nóż w głowie szwendacza, a poszukiwanie wody przez Sashę okazało się być tylko szlakiem martwych żab. "Jak dużo jeszcze nam zostało?" - zapytała Maggie. "Sto kilometrów" - odpowiedziała Sasha. "Nie mówiłam o tym" - wyjaśniła Maggie. Tak, sprawy wyglądają tak źle. I prawie od razu, się pogarszają: Grupa nie ma paliwa (i nie tylko w przenośni). "Więc idziemy" - powiedział Rick, jakoś próbując pozostać optymistycznym nawet po ostatnich stratach jakich doznali.
NIE W SOSIE | Jak cięzko było, to mieliśmy kilka naprawdę słodkich chwil po drodze. W czasie bezowocnego polowania, Carola dała Darylowi nóż Beth i powtórzyła słowa pocieszenia, które on jej kiedyś powiedział: "Nie jesteś martwy". Nawet odsunęła jego tłuste włosy z jego twarzy, pocałowała go w czoło i zachęciła, aby pozwolił sobie na opłakiwanie zmarłych przyjaciół. Carl dał Maggie zepsutą pozytywkę. (Ten gest się liczy). Gabriel próbował dotrzeć do Maggie, oferując, że wysłucha ją jak tylko będzie chciała porozmawiać. Ale ona nie tylko nie chce rozmawiać, a na pewno nie chce rozmawiać z kaznodzieją, który pozostawił na śmierć swoją własną parafię. (Hej, próbował). I Michonne próbowała pomóc Sashy utrzymać jej emocje na wodzy porównując reakcję ludzkiej tykającej bomby na utratę Tyreese'a do reakcji Tyreese'a na to jak stracił Karen. "Nie jesteśmy tacy sami" - warknęła Sasha. "Ale to nadal to samo" - zauważyła Michonne. (Hej, próbowała).
BEZ OPCJI | Wkrótce potem, jak grupa wykonywała idiotoodporny, oszczędzający energię plan, aby pozbyć się grupy szwendaczy poprzez po prostu zwabienie och i zrzucenie z wzgórza - wywracanie zombie? - Sasha wyłamała się z szeregu i zaczęła atakować zombie, przez co prawie Rick został ugryziony. "Naprawdę nie wiem czy sprawy mogą się pogorszyć" - powiedział później Eugene. "Mogą" - zapewniła go Rossita. I, jak na zawołanie, tak się stało: Z lasu wyłoniło się stado psów, które stały się strasznie dzikie. Jednak zanim mogły zaatakować, Sasha zastrzeliła je wszystkie. Kiedy wszyscy jedli najsmutniejszy posiłek w historii, Noah rozpaczliwie wpatrywał się w jeden z kołnierzy psa i powiedział Sashy, że jej brat próbował mu pomóc. Mimo to, "Nie wiem czy to zrobię" - dodał. "To nie rób" - odpowiedziała rzeczowo. "Nie myśl. Tylko jedz". W pobliżu, niewzruszona Maggie oglądała jak Gabriel rzucił swoją koloratkę do ogniska.
POZA ZASIĘGIEM WZROKU | W komentarzach na pewno możesz porozmawiać, która postać czuła się najgorzej w tym odcinku. Ale ja stawiam na Maggie. Tak, Sasha była w mrocznym, mrocznym miejscu. W rzeczywistości tak mrocznym, że kiedy powiedziała Abrahamowi, że jego chlanie pogorszy sprawę, on potem odpowiedział, że ona była tym co pogorszyło sprawy. I to nie miało pójść w taki sposób. "Jesteś wśród przyjaciół" - zauważył. "Nie jesteśmy przyjaciółmi" - odpowiedziała. Dobra, zatem. Daryl też nie radził sobie dobrze. W pewnym momencie nawet odłączył się od grupy, aby zapalić, świadomie parząc sobie rękę i potem, w końcu, zmusił się do wypłakania. Ale Maggie... człowieku. Najpierw, nie mogła przekonać się do wbicia noża w starą szwendaczkę, którą znalazła w bagażniku samochodu; potem, stała się tak zdesperowana, aby ponownie otworzyć bagażnik, aby mogła wbić nóż w zombie, że była gotowa przestrzelić zacięty zamek; i wreszcie, wyznała Glennowi: "Nie wiem czy chcę walczyć jeszcze o przetrwanie". Na szczęście, on przekonał ją, że chce tego. Przynajmniej był w stanie przekonać ją do wzięcia łyka wody.
ZNIKĄD | Właśnie wtedy jak wszystko wydawało się beznadziejne ,dostawa wody butelkowanej wielkości Cisco pojawiła się po drodze wraz z adnotację, że to "pochodzi od przyjaciela". Odkąd była tak wielka obawa, że woda została zatruta, Eugene (prawie odkupiając winy w moich oczach) zaryzykował życiem, aby wziąć łyk dla "kontroli jakości"... tylko, aby Abraham wybił butelkę z jego ręki. (Raz obrońca, zawsze obrońca?) W tym momencie, niebo się otworzyło, i wreszcie, zaczęło padać. "Przykro mi, Panie" - Gabriel płakał jak każdy inny pił tak wiele jak mógł, kropla po kropli. Jak burza się spotęgowała, grupa znalazła schronienie w szopie poza którą Daryl wcześniej płakał. Znajdują najpierw Biblię, a potem kolejną starszą panią zombie - najwyraźniej wielki tydzień dla starszych zgniłych pań - Maggie wbiła nóż w zombie. Kobieta miała broń, zauważyła Carol. Mogła siebie zabić. Ale "pewni ludzie nie mogą się poddać" - dodała. "Jak my". Tego wieczora Rick powiedział historię biwakową o tym jak jego dziadek przetrwał walkę budząc się każdego dnia jakby był już stracony. "Spoczywaj w pokoju" - dziadek powiedziałby do siebie. "Teraz wstań i idź na wojnę". I to było też to jak oni mieli to przerwać. "Mówimy sobie, że jesteśmy żywymi trupami" - zasugerował. I, jak fajny to był monolog, Daryl go nie poparł. "Nie jesteśmy nimi" - upierał się. (Jest jeden w każdym tłumie...)
BEZ ŁEZ | Chwilę później Daryl odkrył, że szwendacze otoczyli szopę. Jeden po drugim, inni dołączyli, pomagając mu utrzymać drzwi zamknięte. Kolejnego ranka Maggie odkryła, że Daryl nadal trzymał straż i zachęciła go, aby trochę odpoczął. Z kolei on oddał jej pozytywkę - którą naprawił. Odkąd Daryl nie był skłonny do odpoczynku, Maggie podeszła na palcach do Sashy, obudziła ją i poprowadziło przez pole szwendaczy przywalonych drzewami, aby oglądać wschód słońca. Sasha przyznała, że czuje się jak Noah - jakby mogła nie przejść tego. Ale Maggie, powracając do dawnej siebie, zapewniła ją, że obie mogą to przejść. "to jest trudniejsza część". Potem otworzyła pozytywkę, aby usłyszeć ją po raz pierwszy i... zabawnie, ponownie się popsuła!
Właśnie wtedy, przystojny nieznajomy się pojawił, który wyglądał jakby regularnie się mył i miał dostęp do pralni. "Nazywam się Aaron" - powiedział jak kobiety wymierzyły w niego broń. "Wiem - obcy jest niebezpieczeństwem. Ale jestem przyjacielem". (Tak mówią wszyscy, nie?) Dalej, poprosił, aby zabrać go do ich przywódcy - z imienia. Czekaj, co? Jak on wie, że mają przywódcę, a tym bardziej, że nazywa się Rick? Aaron nie daje żadnych odpowiedzi... jeszcze. Ale powiedział: "Mam dobre wieści". I tak po prostu, pozytywka zaczęła złowieszczo grać ponownie.
Dobra, twoja kolej. Co myślisz o "Them"? Pierwsze wrażenie odnośnie Aarona? Napisz w komentarzu.
Jesteś fanem „Żywych trupów”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.