Anna Faris i Allison Janney mówią o szokującej śmierci w "Mamuśce"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 26-01-2015, 16:22:10


Anna Faris i Allison Janney mówią o szokującej śmierci w

Czy nic nie może potoczyć się dobrze dla Bonnie (Allison Janney) i Christy (Anna Faris) w "Mamuśce"?

To mało prawdopodobne, sądząc po czwartkowym odcinku, który obejmował szokującą, nagłą śmierć chłopaka Bonnie, Alvina (Kevin Pollak).


"To nie jest tak, że zamierzamy sprawić, że wszystkie te postacie będą żyły długo i szczęśliwie" – powiedziała Janney. "To wielka strata, ale... to była rzeczywiście decyzja Chucka [Lorrego] i scenarzystów, aby nadal być prawdziwi z tymi postaciami i pokazywał je jak przeżywają różnego rodzaju rzeczy, które życie rzuca na ciebie".

W wyniku śmierci Alvina, Bonnie widzi, że jej trzeźwość jeszcze raz jest na trudnym gruncie. Ale kiedy w pierwszym sezonie Bonnie prawdopodobnie by się załamała, w drugim sezonie Bonnie jest w stanie się uspokoić. Jednak długoterminowe reperkusje dopiero zobaczymy.

"Zobaczysz inną Bonnie" - zauważa Janney. "W pierwszym sezonie Bonnie może nie wiedziała tego, że ma tak wiele w życiu. Teraz miała wiele czasu spędzonego wspólnie z jej córką i wnukiem, i Alvinem. Była o wiele bardziej zainteresowana życiem, więc ma o wiele więcej do stracenia teraz. Jeśli straci swoją trzeźwość, straci o wiele więcej. Nie może pozwolić sobie na to... Jednak, to na pewno nie będzie łatwy moment dla niej, a to nadal będzie wpływać na nią w kolejnych odcinkach. Zobaczysz jak się z tym zmaga. to na pewno rozgrywa się w kolejnych odcinkach".

Według Faris, widzowie również zobaczą jak Christy radzi sobie z długoterminowym wpływem utraty swojego ojca właśnie jak zaczęła go poznawać. "Jej poczucie straty będzie pokazane później" - mówi. "Podoba mi się to, że to czuje się takie odważne... Ludzie chcą zobaczyć coś innego, dwie kobiety, które radzą sobie z czymś co nie jest seksownymi rzeczami".

Ale są pewne seksowne rzeczy wrzucone na dokładkę. Mimo wszystko, "Mamuśka" jest nadal sitcomem (chociaż nietypowym), więc momenty prowadzące do śmierci Alvina - która ma miejsce jak wykonuje pewną usługę dla Bonnie - nadal dały dużo śmiechu. Dla Janney, to uczta, aby pokazać życie seksualne mniej młodzieńczych osób.

"Lubię grać bardzo seksualnie aktywną babcię - świetną babcię!" - zauważa Janney. "Myślę, że to jakoś fajnie, że to reprezentuje. Podoba mi się to. Ludzie po dwudziestce nie są jedynymi, którzy uprawiają seks".

To może z powodu odcinków takich jak ten - nie wspominając o emisji po "Teorii wielkiego podrywu" - sprawia, że widownia "Mamuśki" wzrosła w tym sezonie.

"Fakt jest taki, że takie rzeczy mają miejsce w życiu cały czas... a ty musisz sobie z nimi poradzić" - mówi Janney. "Co myślę, że jest powodem dla którego serial osiągnął sukces i zyskuje uwagę widzów. Są zaangażowani w życie tych postaci. Lubią je, i chcą zobaczyć jak przetrwają. Wszystkie tego rodzaju rzeczy przydarzają się każdemu w prawdziwym świecie".

Co myślisz o czwartkowym odcinku "Mamuśki"? Byłeś zszokowany śmiercią Alvina?



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Telewizja 
Seriale: Mamuśka 

Zobacz również: