Kto zginął w ostatnim odcinku „Freak Show”? Poniżej najnowsza ofiara opowiada o tym zwrocie akcji


karoll   karoll | 12-01-2015, 19:39:13


Kto zginął w ostatnim odcinku „Freak Show”? Poniżej najnowsza ofiara opowiada o tym zwrocie akcji

[Spoiler alert! Poniżej informacje dotyczące treści najnowszego odcinka „American Horror Story: Freak Show”]

Nowy rok nie zaczął się najlepiej dla niektórych dziwadeł. Jimmy (Evan Peters) odkrył, że Stanley (Denis O’Hare) sprzedał jego dłonie. Elsa (Jessica Lange) poznała prawdę o śmierci Ma Petite.


Ale zdecydowanie największego pecha miał Dell (Michael Chiklis): siłacz zginął z rąk Elsy po tym, jak przyznał się do zamordowania Ma Petite. Poniżej wywiad z Chiklisem o ostatnich wydarzeniach oraz o ty, czy powróci w piątym sezonie.

Wiedziałeś od początku o tym, że Dell zginie?

Powiedzieli mi, że Dell zginie dość marnie. Czułem się z tym kiepsko, zwłaszcza ze względu na pewne rzeczy, które zrobił Dell. Ale od czegoś takiego nie można uciec. W końcu to „American Horror Story”, a nie „American Fun Time Play Time”. Więc wydawało się to właściwe.

Jak wyglądało kręcenie sceny śmierci? Przynajmniej byłeś z Jessicą Lange i Angelą Bassett.

Ta, to dwie kobiety, które uwielbiam i podziwiam. Były wspaniałe. Nie mogę opowiedzieć jak bardzo były dla mnie przyjazne, one i cała ekipa. Kiedy dołączasz do zespołu, który kręci już czwarty, doceniony sezon, może być różnie, ale tutaj ludzie nie mogliby być bardziej mili i pomocni. Uważam ich wszystkich za przyjaciół i pozostajemy w kontakcie.

Myślę, że obecność Angeli była bardzo uzasadniona. I myślę, że osoba, która z głębi serca wyznała swoje grzechy i zaraz potem za nie zginęła, powinna dostąpić chociaż częściowego odkupienia. W jednej chwili można było zacząć mu współczuć, a w następnej był już martwy. W tym momencie objawia się prawdziwy geniusz Ryana, jeśli chodzi o konstruowanie dramatu. Pisze uderzające sceny, ale podstawowe emocje, które im towarzyszą są zrozumiałe dla każdego z nas i na pewnym poziomie możemy się do nich odnieść. Myślę, że to klucz do sukcesu nie tylko w tym serialu, ale i w tych zupełnie innych, przy których pracował Ryan, takich jak „Glee” i „Nip/Tuck”. To naprawdę coś.

Ethel zginęła, ale zobaczyliśmy ją we wspomnieniach i wizjach innych bohaterów. Czy Dell też tak powróci?

Nie mogę nic zdradzić. W tym serialu wszystko jest możliwe, ale nie mogę uprzedzać faktów.

Czy scena śmierci Ma Petite była trudna do nakręcenia? Brała w niej udział, czy ściskałeś lalkę?

Nie, to była ona. To było straszne. Okropne. Moje córki nadal ze mną nie rozmawiają. Reakcja najmłodszej, która ma prawie 16 lat była bardzo emocjonalna, powiedziała „Tato, nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś”. A ja na to „Kochanie, pamiętaj, to nie było naprawdę”. Bardzo ją to uderzyło.

Muszę powiedzieć, że to najgorsza scena, jaka kiedykolwiek nakręciłem, a zdarzały mi się okropne sceny. Samo to, jak to się rozgrywa, on przychodzi i daje jej sukienkę. A potem ją przytula. Cieszę się, że dobrze wyszło, ale w ogóle jej nie ścisnąłem, skoro już chcecie wiedzieć. To była straszna scena i ona wyczuła moje zdenerwowanie. Uśmiechała się do mnie. Między ujęciami uśmiechała się i śmiała się, jakby myślała, że to było zbyt straszne, żeby w to nie uwierzyć.

Pamiętam, kiedy dowiedzieliśmy się, że do roli skusiła cię obietnica, że zagrasz coś, czego nigdy wcześniej nie grałeś. Nieujawniony gej z żoną hermafrodytą to zdecydowanie coś nowego.

Nic o tym nie wiedziałem. Powiedziano mi „Chce, żebyś zagrał coś, czego nigdy nie grałeś. To siłacz, który jest dziwadłem, prowadzi wewnętrzną walkę, która jest związana z czasami, w których wszystko się dzieje, czy lata 50 w Ameryce”.

Nie miałem pojęcia o co chodzi, ale jak tylko przeczytałem scenariusz pierwszego odcinka, gdzie pojawia się żona hermafrodyta, a jego pierwsze słowa to „Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie”, pomyślałem, że „Ok., już widzę dokąd to zmierza”. Ale potem pojawiły się wątki, których się nie spodziewałem. Podobało mi się, że były pełne emocji. Uznałem tylko, że nie zagram nic sztucznego i oblatanego. Chciałem, żeby ten człowiek był tak prawdziwy, jak tylko to możliwe. Podobała mi się scena z Mattem [Boomerem], była naprawdę piękna. Przeznaczyli dla nas cały dzień zdjęciowy, a my skończyliśmy przed lunchem. Jest naprawdę dobry. Coś zaskoczyło i już było po wszystkim. Potem uściskaliśmy się wzruszeni i wyszliśmy. To był wspaniały dzień w pracy.

Jedną z moich ulubionych scen jest ta, w której Dell upił się z Jimmym. Relacja między tymi bohaterami była wspaniała.

To kolejny aspekt tej postaci, który mi się podobał. Ale potem działy się okropne rzeczy. To świadczy o słabości tego człowieka. Co do Evana, on świetnie wykonuje swoją pracę. To była dziwna noc. Myśleliśmy, że moja córka będzie miała nagły zabieg wycięcia wyrostka robaczkowego. Okazało się, że to tylko grypa żołądkowa, ale tak się nasiliła, że prawie zrobili jej operację. Ale ona była w LA, a ja w Nowym Orleanie, więc prawie zwariowałem. Byliśmy w środku kręcenia tej sceny i Evan był naprawdę świetny. Kręciliśmy te bardzo emocjonalne ujęcia, a on w samym środku tego wszystkiego wysłał wideo wiadomość do mojej córki z informacją „Nie strać dziś swojego wyrostka, proszę.” To było takie słodkie i niesamowite.

To wspaniale, że twoje córki są fankami AHS.

Tak, obie. Ale w szkole wszystkie dziewczyny w wieku 15-17 lat reagują na Evana tak, jak kiedyś dziewczyny reagowały na The Beatles. On ma to coś. Wiadomo, że jest uroczy i utalentowany, ale ma jeszcze coś, co łączy go z nimi emocjonalnie. To coś bardzo rzadkiego.

Jak podobał ci się twój pierwszy sezon w „American Horror Story”?

To był fenomenalny czas. Świetnie go spędziłem, ale były tez trudności. Chociaż uwielbiam Nowy Orlean, to nie cierpię go latem. Jest tak wilgotno a ja musiałem nosić wełniane spodnie. To było ciężkie. Poza tym, kiedy kręci się horror, to zazwyczaj zajmuje dwa, maksymalnie pięć miesięcy. Tutaj siedzieliśmy w tym 5-6 miesięcy. Na początku tego nie odczuwałem, ale kiedy zaczęły się dziać bardziej mroczne akcje, musiałem zostawić to za sobą. Oglądałem mnóstwo komedii.

Założę się, że tak było. Pytaliśmy o to samo Paulson podczas kręcenia „Asylum”.

Tak przy okazji, Sarah to najzabawniejsza osoba! Jest najlepsza. Jest nie tylko utalentowaną aktorką, ale również wspaniałym człowiekiem. Pomogła mi przełamać początkowe napięcie. Współczułem jej ze względu na techniczne trudności związane z jej rolą. Z czasów „Fantastycznej czwórki” wiem, jakie kostiumy potrafią być uciążliwe, więc mogłem jej pomóc i rozśmieszać ją, kiedy musiała przez cały dzień nosić tę drugą głowę.

Chciałbyś się pojawić w piątym sezonie?

Zdecydowanie tak. Skłamałbym, gdybym powiedział inaczej. Ale muszę powiedzieć, że nie wiem, czy do tego dojdzie i czy są zainteresowani moim udziałem. W tej chwili nie wiem, co się stanie. Ale czy chciałbym wrócić i zagrać jeszcze raz z tymi ludźmi? Jak najbardziej. 

Jesteś fanem „American Horror Story”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Telewizja 
Seriale: American Horror Story 

Zobacz również: