Samarytanin chciał mocno pozbyć się Maszyny, ale najpierw musiał zyskać Jej uwagę. W tym celu Samarytanin wymazywał przestępstwa z Nowego Jorku przez dzień, dostając się do POI zanim zespół Fincha mógł to zrobić jak również aranżując odkrycia i aresztując rozmaitych nieuchwytnych bandziorów.

Kiedy ten gest zawiódł, aby Root, jako Jej pełnomocnik, pojawiła się na spotkaniu, Samarytanin odwrócił scenariusz i sprowadził chaos (wiesz, biznes jak zwykle) do Nowego Jorku, przez udaremnianie pomocy POI, doprowadzając do wycieku listy WITSEC i takich tam.

To doprowadziło do zabawnego wizualnego starcia w kościelnych ławkach, gdzie Root musiała pozbyć się lokaja Greera, Lamberta, tylko, aby potem poczuć własny pistolet Martine z tyłu jej własnej głowy. Z kolei Reese zostaje ujawniony na krokwiach z wielkim pistoletem wymierzonym na Martine. Opanowanie zwyciężyło, jak Root wzięła adres, pod którym Maszyna miała "porozmawiać" z Samarytaninem.

Rozmowa sztucznej inteligencji miała miejsce w formie Root siedzącej przy biurku w szkole podstawowej naprzeciwko nowego dzieciaka (w tej roli Oakes Fegley z "Zakazanego imperium"), który mówił w imieniu Samarytanina. W skrócie Samarytanin był tutaj, aby nastroszyć swoje pióra i deklarować wyższość, ostrzegając Maszynę, że zostanie zniszczona. Pytanie brzmi: Czy pozwoli jej ludzkim agentom, aby zginęli wraz z nią?

Zapowiadając przyszłość, Samarytanin szydził z gotowości ludzi do "tak gorącego" podążania za "tak zwanymi" przekonaniami religijnymi w czasie tysięcy lat wypełnionych wojną. "Ale teraz będą musieli uwierzyć w jedną rzecz - we mnie. Bo ja jestem bogiem".

"Wiesz, że nie możesz wygrać, prawda?" - Samarytanin ostrzega swoją milszą odpowiedniczkę. Pyta: "Czy to dlatego jestem tutaj? Aby spotkać mojego niszczyciela?" Samarytanin wyjaśnia: "Chciałem zobaczyć wnętrze umysłu upadłego boga; to sposób w jaki mogę uczyć się na twoich błędach". Ponownie Samarytanin pyta: "Czy oddasz swoje życie, aby ocalić swoich ludzkich agentów?" Maszyna utrzymywała, że jej ludzie podzielają jej przekonania, że ten świat - że ludzka wolna wola - należy do nich. "Niech tak będzie" - odpowiada Samarytanin, uznając impas.

Odcinek kończy się jak Greer patrzy jak Samarytanin potem wprawia w ruch wydarzenie, które wpłynie bardziej niżę na "to małe miasto" - powszechny kryzys gospodarczy, przez manipulowanie rynkami finansowymi.

Gdzie indziej w odcinku, widzieliśmy rosnące, wyraźne obawy Shaw odnośnie pomysłu Root, aby wejść w śmiertelną pułapkę, ostatecznie prowadząc ją do ucieczki w bunkrze metra - a tym samym pozostawiając Fincha w stanie podwyższonej gotowości. Tymczasem retrospekcje rzuciły światło na przeszłość Greera jako agenta MI-6, który, tragicznie zdradzony przez swojego zastępcę szefa i podwójnego agenta, odwrócił się i zabił kreta KGB, a potem "spalił" swoją własną tożsamość jako agent.

Co myślisz o odcinku "The Cold War"?