Arek Tobiasz
| 04-10-2012, 00:03:35
Wspólne wieczory, weekendy, romantyczne wyjazdy… Maria pragnie spędzać z Markiem każdą wolną chwilę. Jest tylko jeden problem: jej rodzina go nie akceptuje.
- Dzieci go nie lubią - Teresa zerka ostrożnie na córkę. - W ich życiu dużo się zmieniło w krótkim czasie. Zmarł Romek, wyjechał Borys… A teraz pojawił się kolejny mężczyzna.
Jednak Maria nie chce wyrzekać się szczęścia…
- I dlatego mam z niego zrezygnować?
- Ja bym wybrała dzieci…
- Mówisz tak, bo Marek ci się nie podoba. Bo to nie Borys! - w głosie Pyrki słychać bunt. - Od początku ich porównywałaś!
- Borys był lepszy. Nie da się ukryć. Dla niego najważniejsza była rodzina… A nie egzotyczne wakacje i serfowanie na desce.
- Nie znasz Marka. Nie możesz ocenić, jakim jest człowiekiem!
- Nie znam to prawda - Teresa nie traci opanowania. - Ale intuicja mi mówi, że wasz związek nie ma przyszłości…
Tymczasem Marek podobną rozmowę odbywa z najbliższym przyjacielem…
- Matka piątki dzieci to same kłopoty - Seba kręci tylko głową. - Kobieta psuje ci nastrój. Ty się starasz, robisz plany na weekend… A ona je olewa! Wiecznie ma pretensje. Jej dzieci cię nie lubią. Znalazłeś sobie babkę, która zatruwa ci życie… Zostaw ją, póki możesz, dobrze radzę!
Kilka godzin później, zakochani w końcu się spotykają. A Marek zadaje Marii pytanie, którego oboje dotąd się obawiali:
- Chcesz się ze mną rozstać, prawda? Nie możemy się spotykać ze względu na twoje dzieci… Nie lubią mnie. Niestety, to widać…