Arek Tobiasz
| 03-10-2012, 23:59:34
Bistro Za Rogiem klientów ma na razie mało. A raty kredytu trzeba spłacać co miesiąc. Sylwia chce pomóc Jankowi - odłożyć ślub i przez kilka miesięcy pracować w Hiszpanii. Ale Zawadzki, słysząc o jej planach, ostro protestuje.
- Chcesz spłacać mój kredyt?!
Janek, zirytowany, spogląda na narzeczoną. Jednak Sylwia ulegać nie zamierza…
- A ty nagle chcesz wszystko dzielić? Moja gotówka, twój kredyt… Łóżka też będziemy mieć osobne?
- A może mi powiesz, co będzie z Jasiem, kiedy będziesz w tej Hiszpanii zasuwać na plantacji?!
- To tylko trzy miesiące. Rozmawiałam z rodzicami i chętnie zajmą się…
- Po moim trupie!
- To może być szybciej, niż myślisz! Jeśli dalej się będziesz tak wściekał, zawał masz jak w banku!
Od słowa do słowa - kłótnia zakochanych robi się coraz ostrzejsza… I to mimo że świadkami awantury są goście bistro. Aż w końcu interweniuje Paweł:
- Czy wyście poszaleli? Chcecie wypłoszyć nam klientów?! Pierwszych i ostatnich, bo na pewno już tu nie wrócą...