SPRAWA | Nie byłam fanką sprawy, po części dlatego, że czułam jakby dodatkowa warstwa umiejscowionych w Nowym Jorku relacji - Phillip Dagmar i jego żona - niepotrzebnie zagmatwały historię. Jestem skłonna to okazjonalnego motywu "polowania na skarby", ale ta sprawa "partner trzy tuszujący morderstwo partnera jeden przez partnera dwa"... zzzz. Wolałabym raczej zobaczyć spisek wśród większej załogi ośrodka. I kiedy to, że szef ośrodka okazuje się być mordercą, było trochę oczywiste, zobaczenie sylwetki Kate jak ratuje dzień szybkim strzałem z po prostu środka wahadłowych drzwi saloonu było miłym atmosferycznym akcentem, przerywanym przez jej kręcenie pistoletem. (Tak, to była chwila hardkorowej Beckett).

CASKETT | Rozpoczęcie takie jak w tym odcinku jakoś sprawia, że rozważasz (niemożliwą) myśl, że szefowie serialu czytają komentarze czy "fora" i zgodnie poprawili kurs, widząc jak Ryan, Esposito i Lanie byli wkurzeni za to, że zostali pominięci w ich ślubie jak wielu sugerowało, że absolutnie powinni tak się zachować. ("Jesteście beznadziejni" jest tym jak Espo to zwięźle ujął). Mimo to, myślę, że wielu się zgodzi, że tu było o wiele więcej "złotej" historii do wydobycia jeśli chodzi o ich zranione uczucia (i żałoba w związku z przegapionymi węglowodanami!) niż gdyby zostały starannie umieszczone w tle zaślubin z poprzedniego odcinka. To podejście nawet pozwoliło Gates znaleźć się na krótko w centrum uwagi, jak radziła RySpo, aby przestali lizać swoje rany i zrobili coś pozytywnego - jak, wiesz, podarowali kilka dni wolnego na ich miesiąc miodowy.

Co do samego Caskett, scena z ogniskiem zmierzała w bardzo ładnym kierunku zanim została przerwana przez grzechotnika - ale czy chociaż raz możemy mieć bezwstydną, pożądliwa Beckett, która nie przemienia Ricka w speszonego, ściskającego co tam ma w swoich rękach ucznia? (Czy ten gość nie był kiedyś ogierem?) Jakoś nadrabia to wszystko przyjemnie zabawna scena kończąca, w której Beckett przedłużyła ich miesiąc miodowy na Dzikim Zachodzie.

CYTATY

* Ciężko mi to mówić, ale pani mąż może mieć rację".

* "To jak trzy fantazje spełniające się w jednym momencie".

* "Lubię kawę taką, jak facetów... Silnych, czarnych i cierpkich".

* "Dokładnie, dlatego też nie podejdziemy do sprawy jak policja. Podejdziemy do tego jak pisarze".

* "Jak tutaj nazywacie whiskey?" "Whiskey".

* [Rick do konia] "Esposito, Ryan! Wio!"

* "Cornelius i Percy Pea... cockowie".

* "Jeśli przeżyję, wystawię temu miejscu najgorszą recenzję".

* "A to dzięki nam są razem". (Dalej to sobie wmawiajcie, chłopaki).

Co myślisz o "Once Upon a Time in the West"?

Jesteś fanem „Castle”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.