amelka
| 08-12-2014, 15:44:40
"Zemsta" promowała bardzo mocno śmierć w swoim druzgoczącym jesiennym finale sezonu, i jak wreszcie zobaczyliśmy w niedzielę, mocno wyczekiwane odejście było warte czekania.
Brutalna - i doskonale zobrazowana - szamotanina między Emily i agentką Taylor (aka córką Malcolma Blacka!) doprowadziła cały gang, w tym Jacka i Daniela, do rezydencji Thorne, gdzie grad kul zakończył życie jednego z mieszkańców Hamptons. I to cholernie przystojnego mieszkańca.
Panie i panowie, Daniel Grayson opuścił budynek...
Śmierć Daniela naprawdę nie nadeszła w najbardziej druzgoczącym czasie - czy bardziej idealny. Jego rozpaczliwe wołanie, aby zostać włączonym do życia swojego dziecka ("Jest tylko jedna osoba, która ucieka, Margaux, a to nie jestem ja") pojawiło się wyraźnie i głośno na początku odcinka, wysyłając pannę LeMarchal prosto do Victorii, mając nadzieję, że zostanie zapewniona, że Daniel nie stanie się Conradem 2.0.
Oczywiście Margaux poświęcić sobie trochę czasu, aby przejść do retrospekcji Daniela, które obejmują niespodziewane (i mile widziane) pojawienie się Henry'ego Czerny'ego! Mowa Conrada o tym jak każdy nie-Grayson powinien być postrzegany jako zwykła "mrówka" była dość niepokojąca, ale mimo wzytko to było dobre, aby zobaczyć go znów w Hamptons - nie mówiąc już, że żywego.
Dowiedzieliśmy się, że Daniel chciał popełnić społeczne samobójstwo w 2008 roku, nawet posuwając się tak daleko jak napisanie notatki dla Conrada. Ale zamiast "pozbycia" siebie, Daniel postanowił przyjąć filozofię Graysona, rozpoczynając w ten sposób jego stopniową ewolucję w człowieka jak Bóg, do czego pod presją Conrad go popychał. Uratowanie życia Emily jako swój ostatni czyn wydawało się czymś co oczyściło Daniela z jego grzechów przeszłości - i nawet nie zaczynaj mi mówić o mowie Emily o tym jak to "nie było zupełnie kłamstwo" z nim. Moje serce może po prostu nie poradzić sobie z tym teraz.
Tymczasem jeśli chodzi o rzeczy niezwiązane ze śmiercią Daniela...
WYPIJ | David nie był najbardziej stabilną osobą od swojego powrotu z martwych, ale jego czyny w niedzielnym odcinku nawet mnie zaskoczyły. (Chociaż nie część z tym jak był ubrany na czarno i szeptał do Emily. To było spodziewane). Naprawdę dziwne zachowanie rozpoczęło się w czasie jego niedoszłej ostatniej randki z Victorią, jak pokropił małym czymś - a dokładniej, śmiertelną rośliną, którą zabrał od swojego dawnego więziennego kumpla - jej wino, ironicznie wznosząc toast za ich "przyszłość" razem. Ale jak Victoria mówiła o oddaniu komputera Davida Conradowi, przypieczętowując jego los wszystkie te lata temu, nie mógł zmusić się, aby wlać wino śmierci do jej gardła, jak mogłeś się po nim spodziewać. W rzeczywistości, przed tym jak śmierć Daniela przerwała ich rozmowę, wyglądało na to jakby David miał jej przebaczyć.
CUDOWNI BLIŹNIACY AKTYWOWANI! | Mówiąc o wątpliwych planach, Nolan sprytnie znalazł sposób, aby wrócić do łask Louise przez poproszenie jej, aby współprowadziła wielkie otwarcie jego nowego klubu. Ale czy to jest początek pięknej przyjaźni, czy początek pokręconej gry w sprytnego kotka i szaloną myszkę? (Och, Boże, mam nadzieję, że to drugie!)
OCH... | Zapomniałem wspomnieć, że Jack zabił Kate. To była również rzecz, która miała miejsce.
Fani "Zemsty", czy byliście zaskoczenie, że Daniel padł na ziemię w tym odcinku? Oceń jesienny finał i napisz w komentarzu swoją reakcję na śmierć pana Graysona.
Jesteś fanem „Zemsty”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.