Monika
| 07-11-2014, 21:29:12
Jako widzowie telewizyjni jest pewien próg sukcesu jakiego oczekujemy od naszych bohaterów dramatu. Mogą stracić sporadycznie sprawy, cierpieć czasem prywatne porażki, ale muszą przestrzegać zatwierdzonego przez Chumbawamba powiedzenia: "Zostałem powalony, ale wstanę znowu. Nigdy nie utrzymasz mnie powalonego. "
W zakręconym, zakręcony świecie „Żony idealnej” jednak regularne zasady małego ekranu nie muszą być stosowane. Przystojni, młodzi prawnicy mogą mieć przerwane życie w akcie bezsensownej przemocy. Szlachetni, doświadczeni technologicznie nastolatkowie mogą namówić swoje ładne dziewczyny do potajemnych aborcji. Wybory się sfałszowane, przyjaźnie zostają trwale złamane, a prawdziwa miłość może uschnąć jak petunia po mrozie listopada - bez ceny niespełnionej bliskości, która zbliży znowu razem oddane serca Humpty Dumpty.
Właśnie dlatego kiedy oglądałam w zeszłym tygodniu odcinek prawniczego dramatu CBS mój mózg odkurzył kilka naprawdę kłopotliwych pytań: Czy jeśli Alicia zostanie ostatecznie pokonana w swoim wyścigu o urząd prokuratura stanowego, jej z trudem osiągnięta reputacja zostanie pochowany pod worek ropiejącego chińskiego jedzenia w koszu na śmieci w tylnej alei? A czy jeśli Cary'emu nie uda się wymanewrować z zemsty na nim obecnego prokuratora stanowego, Jamesa Castro, to zakończy 6 sezon crossoverem z „Najtrudniejszymi Więzieniami Ameryki”? Nie jestem pewna, czy złe wiadomości dla tych postaci będą złymi wiadomościami dla widzów, ale prawdopodobnie je podrzucę i rozważę je kiedy indziej.
To nie jest poza sferą możliwości. A rozwój “Message Discipline” (tytuł 7 odcinka 6 sezonu) wzmocnił dokuczliwą nutę niepewności. Podsumujmy działania i postawione główne pytania:
SŁAWA W TELEWIZJI ZAPEWNIA SŁAWĘ W POLITYCE? | Kiedy Peter siedzi na cięższym-niż-przypuszczał wywiadzie z politycznym komentatorem, Frankiem Pradym (David Hyde Pierce), Eli zauważa z boku wybitnego szefa kampanii – a on nie jest tym typem faceta, który chodzi gdziekolwiek „bez dobrego powodu”. Okazuje się, że Prady również krąży wokół wyścigu o urząd prokuratora stanowego, a skoro ma „lepszą markę” niż Pierwsza Dama Illinois, to może dostarczyć problemów Świętej Alicii. Johnny i Eli ustawiają spotkanie, na którym Alicia szuka poparcia Prady'ego, ale wszystkie sugestie jej doradców uderzają ją jako nieprzyjemnie niesubtelne. „Alicia, nie piszesz poematu – praktykujesz politykę!” warczy Eli, pięknie poirytowany. Poemat jaki może napisać Alicia może równie dobrze nosić tytuł „Portret Kandydatki ze Stopą w Ustach” kiedy jej wysiłki, żeby ugłaskać Prady'ego poprzez zaostrzenie polityki w zakresie przestępstw przeciwko starszym się nie udają. Okazuje się, że doniesienia o rabunku jego matki nie były dokładne; ofiarą była inna kobieta z tego samego budynku. "Wierzę w to... przestępczość przeciwko starszym..." Alicia mruczy w najbardziej nieprzekonujący sposób.
Nic dziwnego, że Alicia nie uzyskała poparcia, ale zgodziła się na wywiad w programie Prady'ego. Johnny przygotowuje kandydatkę, mówiąc jej, żeby nie krzyżowała nóg pod stołem (lepiej dla jej postawy) i informując ją, że "pytania są tylko pretekstem" (innymi słowy, zawsze przekazuj wiadomość, bez względu na to, o co koleś cię zapyta). Jednak kiedy podnosi pytanie o sekretną aborcję dziewczyny Zacha, kanały Alicii przestawiają się na jej wewnętrzną Khaleesi i rodzą ziejącego ogniem smoka. "JAK ŚMIESZ?" szaleje. "CZY TY SOBIE CHOLERA ŻARTUJESZ?" Johnny zatwierdza wiadomość - jeśli pominie "cholera" i będzie polegać na jej gestach. To jest bezcenna lekcja tańca, naprawdę, z Alicią uczącą się każdego kroku, które - bez względu na osobiste urazy - muszą być dokładnie przećwiczone. Niestety dla niej, Johnny przygotował ją na bezkompromisowe pytania i odpowiedzi, więc kiedy Prady pokazuje się na żywo w TV z protekcjonalnymi miękkimi piłkami, takimi jak: "Gdzie znajdujesz czas?," Alicia robi jej najlepsze wrażenie jak robot w basenie, robiąc CTRL + ALT + DEL przed złowieszczymi kamerami. (Wspaniała reżyseria i edycja w tym miejscu, prawda?) "Dobrze, idę się upić" jęczy Alicia do Eliego, gdy kieruje się do wyjścia - zapominając, że nie ma czegoś takiego jak ironia (czy humor) dla kandydatów politycznych.
Pomimo katastrofy jej kandydatury, Alicia odmawia pozwolenia Eliemu i Johnny'emu na użycie potencjalnie niebezpiecznego prawniczego artykułu przeglądowego, który Prady napisał dawno temu potępiając osiedlających się Izraelczyków, a więc oni podjmują następny oczywisty krok: wyciek do Castro i pozwolenie jemu zrobić brudną robotę. Prady pojawia się w biurze Alicji przygnębiony utratą przyjaciół i zdegustowany tym, jak "istoty ludzkie są traktowane jak towary" w obecnej sytuacji politycznej - i wydaje się, że ma jej sympatię. Ale gdy gadająca głowa nagle zaczyna świętoszkowato gadać i obwiniać Alicia o wyciek, twierdząc, że to przekonało go do rzucenia pracy i startowania przeciw niej, ona się jeży. "Jesteś takim hipokrytą!" On nie stara się zmienić systemu, krzyczy, on jest systemem – a planował startować od tygodni, nawet w czasie ich niewygodnego wywiadu.
„Powodzenia pani Florrick” prycha Prady.
„Tak” ona odpowiada. „Było miło. Do zobaczenia gdzieś tam.” Jeśli to nie jest fizyczne i słowne ucieleśnienie „straconej miłości”, to nie jestem pewna, co jest. Ale ponieważ Alicia jest zawsze najlepsza w obliczu potężnego rywala, im więcej tym lepiej, mówię!
STRASZENIE CARY'EGO | Z 58 dniami do procesu Finn zaczyna węszyć wokół urlopu jak wziął Cary pracując w biurze prokuratora i – witaj z powrotem, Geneva! - ostatecznie dowiaduje się, że pan Agos był zamieszany w zamieciony pod dywan incydent, gdzie narkotyki powiązane z Lemondem Bishopem zaginęły po tym jak on wziął je z miejsca przestępstwa do laboratorium. Finn podrzuca zawoalowane ostrzeżenie Alicii (podczas drinka, naturalnie), że kolejny niegodziwy wiatr jest skierowany na główną kwaterę Florrick-Agos, a potem zrzuca bombę w sądzie, że chce również podczas procesu „udowodnić inne przestępstwo”.
Kalinda rusza na ratunek, kiedy dowiaduje się, że Cary pracował na polecenie Petera – i trzyma buzię na kłódkę, żeby chronić gubernatora. Kiedy Cary mówi, że się nie przyzna, Kalinda namierza źródło problemu w laboratorium technicznym – które nagle dostało 30 tys. dolarów na konto w zamian za zgubienie dowodów, które również okazuje się być kuzynką zaginionego członka załogi Lemonda Bishopa, Trey'a Wagnera, i kradnie informacje z GPS-a, które prowadzą przygodną-kochankę i śledczą do Trey'a ukrywającego się w Gary, Indiana. On zgadza się – z błogosławieństwem jego głęboko religijnej rodziny – pracować z Finnem i zeznawać przeciwko Bishopowi, ale zgadnijcie co? Castro nie chce wykluczyć środkowego faceta z ich sprawy (Cary'ego) – nawet jeśli Trey twierdzi, że pomógł wrobić Cary'ego. „Nie chodzi ci o Bishopa. Chodzi ci o Alicię Florrick” Finn odkrywa, że Szczurzy Szczur Zawsze Będzie Szczurem. I następne, co widzimy, to to, że zrezygnował z pozycji zastępcy prokuratora i jest z powrotem w barze z Naszą Panią Od Burbona (aka Św. Alicia). Kiedy Finn mówi, że nie może legalnie porozmawiać o jego prawdziwych powodach odejścia, Alicia kontroluje się z tym interesującym szturchnięciem: „Powiesz mi więcej po trzech kolejnych drinkach!” Odcinek kończy się z większą ilością trzeźwiących wiadomości, mianowicie: Wagner i jego krewna – jedyne dwie osoby, które mogły oczyścić imię Cary'ego – zginęli w wypadku samochodowym. Czy to możliwe, żeby Bishop dowiedział się o ich intencjach? (Prawdopodobnie.) I czy to możliwe, żeby Bishop dowiedział się od... Castro? (Być może. Wygląda na to, jakby koleś mógł zrobić wszystko, żeby wygrać.)
Och, jeszcze jedno: Cary i Kalinda flirtująco smsują do siebie i wymieniają lubieżne spojrzenia? W sądzie? Na oczach sędziego, który może wycofać jego kaucję do rozprawy? Zdaję sobie sprawę, że te dwa koty okazjonalnie szukają niebezpieczeństwa w alei, ale nie jestem pewna czy kupuję, że któreś z nich zaryzykowałoby tak wiele za tak małą zapłatę tak wcześnie po ogłoszeniu „zakazu zbliżania się na 50 stóp”/”bransoletka monitorująca na kostkę”. Czy ktoś jest ze mną?
ALICIA 2.0 | Kiedy Piotr jest zaskoczony aktualnym orzecznictwem podczas wywiadu z Pradym, mówi Eliemu, żeby zebrał listę osobistych prawników, których mógłby zatrudnić na stanowisko nowego członka załogi - och, i chce, żeby uwzględnić "przyjaciółkę rodziny" Ramonę Lydden (mamę niesławnej, bezmajtkowej stażystki). Ramona wpada na Alicię, kiedy czeka na rozmowę kwalifikacyjną jak się okazuje i dowiadujemy się, że ona niedawno się rozwiodła, wracając do pracy po wychowaniu dzieci, i jest w zasadzie modelowym powrotem do kariery Alicii. (Jednak takie pytanie, czy Ramona dzieli również zamiłowanie Alicii do seksownych gubernatorów? Tak, tak, to jest okropne z mojej strony, tak szybko spekulować, ale znamy słabości Piotra i widzieliśmy prywatne dzielenie się śmiechem jego i Ramony, gdy Eli im przeszkodził kilka tygodni temu, więc... Twój sprzeciw nie zostanie podtrzymany!) Na razie Ramona udowadnia, że szybko się uczy w nowej pracy: Kiedy Diane podnosi sprawę, że Cary przeniósł dowody w postaci kokainy na rozkaz swego ówczesnego szefa Petera, Ramona bystro doradza obecnie gubernatorowi, że "chcą, żeby to wyglądało, jakbyś coś ukrywał – więc nie ukrywaj" i dodaje, że Peter nie powinien dotrzeć i rozmawiać z Carym – bo mogą to użyć przeciw niemu. Jej argument odnosi sukces w sądzie, imponuje Finnowi, ale sądzę, że Eliemu zajmie to nieco dłużej.
Dobra, wasza kolej. Co sądzicie o „Message Discipline”? Jak bardzo powinniśmy się martwić o Cary'ego? I co zrobić z Alicią wychodzącą na drinki z Finnem z taką częstotliwością? Zostawcie komentarz!