Arek Tobiasz
| 28-09-2012, 23:56:26
Maria, od powrotu Marka z wakacji, wyraźnie zachowuje dystans. A jej ukochany traci w końcu cierpliwość.
- Jestem prostym facetem i potrzebuję prostych sygnałów - Złoty spogląda z napięciem na przyjaciółkę. - Co się między nami dzieje?
A Maria, po chwili wahania, wyznaje w końcu swoje uczucia…
- Boli mnie... Nie rozumiem twojego zachowania. Nie mam już dziewiętnastu lat. Spotykamy się, jest nam razem dobrze, ale co z tego wynika? - w głosie kobiety słychać żal. - Rozchodzimy się do własnych domów, prowadzimy osobne życie… Nie przeszkadza ci to?
- Boisz się, że nie traktuję cię poważnie? Mylisz się… Traktuję cię bardzo poważnie.
- Marek, nie sądzę, żeby udało nam się połączyć nasze światy. Bez względu na to jak bardzo tego chcemy...
Maria milknie - przestraszona słowami, które sama wypowiedziała… Jednak Złoty nadal nie traci nadziei:
- Zrobię wszystko, żeby nam się ułożyło, tylko… musisz mi w tym pomóc! Jestem facetem, być może niektórych rzeczy zwyczajnie nie zauważam… Ale na pewno nie robię tego świadomie!