Monika
| 23-10-2014, 18:29:59
Kobiety w „Arrow” były w bojowym nastroju w tę środę, kiedy widzieliśmy jak długo Malcolm „hartował” swoją córkę, a Laurel była trochę zbyt nadgorliwa przy dobrych uczynkach nosząc skórzaną kurtkę martwej Sary.
Kiedy Oliver i Roy (i Diggle w sprawie powiązanej z A.R.G.U.S.) udają się do Ameryki Południowej na wyspę Corto Maltese, żeby namierzyć Theę aka „Mię”, w retrospekcjach jesteśmy świadkami jak wyglądała rozmowa ojca i córki w limuzynie na koniec drugiego sezonu, z Theę pragnącą nigdy „nie czuć tego bólu znowu... ranić i być znowu zranioną”.
W tym celu Malcolm prosi Theę, żeby wybrała dowolne miejsce, gdzie zacznie ją szkolić – najpierw z pomocą rozgrzanego wosku i mantry „ból jest nieunikniony, cierpienie jest opcjonalne”. Ale później Malcolm uświadamia sobie, że musi traktować Theę jak uczennicę nie jak córkę, więc zaczyna ją bić. Kiedy Thea pokazuje, że ma w sobie wolę walki, on deklaruje „Teraz możemy zaczynać”.
W teraźniejszości Oliver i Roy na zmianę łapią Theę, która upiera się, że „nigdy” nie wróci do Starling City. (Roy, chwała mu, przyjmuje tę wiadomość dość dobrze i ośmielę się powiedzieć, że poradził sobie nawet z małą zgryźliwością jego ex z jego „akceptacją” ich zerwania, tak jak jego sekrety.)
Ale Oliver wierzy, że to czas, aby Thea poznała prawdę kryjącą się za sekretami, które przed nią ukrywał i w ostatecznej chwytającej za serce rozmowie, ujawnia kilka z nich – głównie, że Robert Queen zabił się po tym jak żeglował z Oliverem na łodzi ratunkowej. I po tym zasianiu ziarenka Oliver wskazuje dom jak świeżo zaostrzoną strzałą: „Mama i tata poświęcili się, żebyśmy mogli żyć, ale jeśli nie jesteśmy razem, tak naprawdę nie żyjemy” (czy inne przejmujące słowa w tym stylu).
I kiedy to kiełkuje Thea mówi panu Miagi Ra-s Malcolmowi, że chce do domu – a potem „wygrywa” pojedynek z tatą, żeby zasłużyć na jego zgodę. Ale podczas spotkania z Oliverem i spółką na lotnisku ktoś wylewa na Theę gorącą kawę, a ona nawet się nie skrzywiła. Tak, Roy, coś innego niż jej fryzura zmieniło się w Thei.
Gdzie indziej w tej godzinie Laurel krzyżuje ścieżki z bokserem/właścicielem siłowni Tedem Grantem, którego uczeń był zamieszany we włamanie. Podczas spotkania z panną Lance Ted wyczuwa, że ona ma w sobie jakiś gniew „do przepracowania”. Więc on, nie to co Roy, dostaje punkt za wnikliwość. Ponieważ później Laurel „zakłada czarny strój” po to, żeby spuścić łomot nadgorliwemu chłopakowi dziewczyny, którą poznała na spotkaniach AA – tylko po to, żeby zostać pobitą w zamian, wylądować w szpitalu i dostać opieprz od Quentina. „Obiecaj mi, że nigdy więcej nie zrobisz czegoś takiego” mówi, zabraniając jej kroczyć ścieżką Sary. Ale jak Laurel następnie powiedziała Oliverowi kurtka Sary sprawia, że ona „chce pomagać ludziom” i że czuje jakby Sara znowu żyła kiedy to robi. Kiedy Oliver odmawia szkolenia jej, żeby stała się czymś więcej/czymś innym, Laurel przyjmuje ofertę Teda Granta.
I na koniec, ale nie ostatnie, Felicity zadomawia się w swojej nowej pracy dla Raya Palmera w QC, gdzie teraz ma swojego własnego asystenta, żeby robił jej kawę. Która okazała się pomocna widząc, że jej pierwszy dzień jest wypełniony nagłymi telefonami od Diggle'a i Laurel („Potrzebuję, żebyś pomogła mi znaleźć kogoś przez wygooglowanie jego telefonu czy coś”). Felicity jest zajęta (i sprawnie jej to idzie) odzyskiwaniem plików z serwera znalezionego w wysadzonym wydziale Nauk Stosowanych, a potem bierze wolne, żeby odwiedzić Barry'ego Allena w Central City, a Ray wygląda dość złowrogo podczas skanowania schematów na inne "zaawansowane bronie”.
Ach, a na sam, samiutki koniec Nyssa al-Ghul włamuje się do jaskini Arrow szukając swojej ukochanej Sary!
„ARROW” W PUNKTACH:
* Czemu nagle mam bardzo złe przeczucie na temat związku Diggle/Lyla? Biorąc pod uwagę pluskwę w jego uchu zainstalowaną przez A.R.G.U.S. - brak zaufania do Showa i jak zauważyła Lyli wszyscy robią to, czego chce Waller, to nie może skończyć się dobrze.
* Ładne odniesienie do Armitage'a, handlarza bronią z 12 odcinka 2 sezonu.
* Czy Ray trollował teoretyków „Sara żyje!” odwołując się do pracy Felicity jako „cyfrowego Łazarza”?
* „Czy teraz jesteśmy przyjaciółmi oddającymi sobie przysługi?” Dobre pytanie!
Co sądzicie o „Corto Maltese”?
Jesteś fanem „Arrow”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.