karoll
| 12-10-2014, 19:54:06
Po obejrzeniu premierowego odcinka „Freak Show” stwierdzamy, że Jessica Lange nie czarowała nas oficjalną wersją producentów mówiąc, że ten sezon może być najlepszy ze wszystkich. Pierwszy odcinek, który zabrał nas w podróż do Jupiter na Florydzie w 1952 i który odpowiadał na pytanie, kim naprawdę są „Potwory wśród nas” - dziwadłami z cyrku czy „normalni” ludzie, którzy nimi pomiatają – był stylowy, szokujący i nadspodziewanie dobry.
Podwójne widzenie: W trakcie odcinka zobaczyliśmy dwa, zupełnie różniące się wpisy do pamiętnika, stworzone przez syjamskie siostry grane przez Sarah Paulson – Bette i Dot Tattler, które po zamordowaniu swojej (nad)opiekuńczej matki zostały zrekrutowane do Gabinetu Osobliwości Fraulein Elsy. Z jednej strony fanka kina Bette była podekscytowana – widziała w Elsie (Lange) zbawczynię. Z drugiej strony stłumiona Dot była przerażona – porównała wejście do cyrku ze wstąpieniem do piekieł. (Swoją drogą miała w tym nieco racji. Nie dało się wejść do obozu nie przekraczając bramy w kształcie głowy szatana.) Ale nawet Dot znalazła w końcu coś, co spodobało się jej w nowym życiu. Był to chłopak-homar Jimmy (Evan Peters, jak zwykle czarujący). Nie tylko przelotnie się do niego uśmiechnęła, gdy do niej mrugnął, ale również w pełni przyłączyła się do swojej nowej rodziny, po tym jak Jimmy zaszlachtował policjanta, który chciał aresztować bliźniaczki (a podobno rycerskość już nie istnieje).
Drugie narodziny gwiazdy: Co do Elsy, Fraulein Mars szybko zaprezentowała się jako dama wprost z żurnali (przechadzając się w płaszczu, który mógłby znajdować się w szafie Cruelli De Mon i który składał się prawdopodobnie głównie z futra charta afgańskiego), zręczna businesswoman (która potrafi odroczyć eksmisję za pomocą świeżo wypranej bielizny i butelki sznapsa) oraz – co najsmutniejsze – jako gwiazda, która nigdy nie wzeszła. Po zapierającym dech w piersiach wykonaniu „Life on Mars” Bowiego, niedoszła Dietrich wykrzyczała do swojej brodatej pomocnicy Ethel (Kathy Bates) – matki Jimmiego, tak przy okazji – że jest już dla niej za późno. Ale oddana jej bezgranicznie Ethel zapewniła ją, że to nieprawda, oraz że teraz, kiedy bliźniaczki Tattler zapewnia oglądalność show, ani się obejrzymy a imię Elsy będzie znane w całym kraju. Później, kiedy Ethel opuszcza namiot Elsy, ta odpina i zdejmuje protezy nóg, o których nie mieliśmy do tej pory bladego pojęcia.
Piękna i bestia: Podczas gdy Elsa wprowadzała gimnastyczkę (Grace Gummer) w świat opium i orgii (oraz wszystko filmując!) a Jimmy dorabiał sobie używając swoich szponów, żeby sprawić trochę przyjemności znudzonym kurom domowym (na imprezie Tupperware, nie inaczej!), szalony klaun Twisty (John Carrol Lynch) prześladował otoczenie, robiąc sobie małe przerwy na robienie balonowych zwierzątek dla swoich ofiar, porwanych i uwięzionych w autobusie. Z przyjemniejszych rzeczy, przyjemniaczek Dandy Mott (Finn Wittrock) tak bardzo polubił siostry tattler po ich premierowym występie, że poinstruował swoją matkę Glorię (Frances Conroy), żeby mu je kupiła. Jednakże siostry wyjątkowo były zgodne i odmówiły.
Wasza kolej: co myślicie o premierze? Nie mogliście zasnąć po spotkaniu z klaunem Twisty? Zaczęliście już przeszukiwać iTunes w pogoni za „Life on Mars” w wykonaniu Jessici Lange? Oceniajcie i komentujcie!
Jesteś fanem „American Horror Story”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.