John Francis o szokującym odejściu Sweetsa z "Kości": Czuję jakbym stracił część siebie


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 12-10-2014, 01:03:51


John Francis o szokującym odejściu Sweetsa z

"Kości" pożegnały dr Lance'a Sweetsa w odcinku z poprzedniego tygodnia, a wydaje się jakby John Francis Daley był wśród milionów fanów oglądających emocjonalne pożegnanie postaci.


"Miałem silną więź z Sweetsem" - mówi Daley tydzień po ekranowej śmierci swojego alter ego. "Naprawdę czułem jakbym tracił część siebie. Miałem tak wiele współczucia dla niego. Był takim dobrym człowiekiem... Przeszedł przez tak wiele, a oglądanie go jak umiera w tak ponury sposób było szokujące".

Jak pisaliśmy, kwitnąca kariera reżyserska Daleya - obecnie stoi za kamerą remake'u "National Lampoon’s Vacation" - doprowadziła do tego, że moce stojące za "Kośćmi" postanowiły zabić Sweetsa. Co myśli o tej decyzji? Aktor porusza do pytanie w poniższym wywiadzie. Również mówi o jego mniej niż idealnym ostatnim dniu zdjęć, dzieli się swoimi myślami na temat ostatniego życzenia Sweetsa co do dziecka i oferuje krytykę swojego tak jakby zastępstwa, Aubreya.

W idealnym wiecie, czy chciałbyś mieć możliwość powrotu do "Kości" po tym jak zakończyłbyś zdjęcia do "Vacation"?

Na sto procent. Wiedziałem, że to będzie trudne, ponieważ poprosiłem o cztery miesiące wolnego. I byłem tak zadowolony z tego, że byli w stanie dostosować się do siebie. Ale, tak, w idealnym świecie, chciałbym skończyć film i potem powrócić do rodziny "Kości". Rozmawiałem z Stephenem Nathanem o tym wszystkim, a on powiedział, że to będzie bardziej satysfakcjonujące dla fanów, aby zakończyć historię Sweetsa w dramatyczny sposób niż pozostawić to zawieszone w powietrzu i sprawić, że powróci w połowie sezonu.

Czy byłeś w stanie zaakceptować tę decyzję, aby czuć się z nią w porządku?

Dość mocno musiałem. [Śmiech] Praca reżysera nie była czymś od czego mógłbym odejść. To była tak wielka okazja. To czuło się jak dobry kolejny krok w mojej karierze i moim życiu; zawsze marzyłem o byciu reżyserem. Więc możliwość zrobienia czegoś takiego jak to na tak wielką skalę - to wielki studyjny film - to na pewno nie było coś do czego mogłem odwrócić się plecami. To było poświęcenie na pewno. Ale jestem trzy tygodnie w czasie zdjęć i mam ten okres w moim życiu. Nie mogę sobie wyobrazić, że to mogłoby pójść w inną stronę.

Jak to było w czasie premiery sezonu jeśli chodzi o reakcję fanów? Śmierć Sweetsa dość mocno rozsadziła Twittera.

To było miłe. Ludzie byli zasmuceni przez stratę Sweetsa, ale zrozumieli, że ja - jako osoba - chciałem spełnić marzenie. To było rzeczywiście zaskakujące. Spodziewałem się, że pewni ludzie będą wyładowywali się na mnie osobiście. I do tej pory, nikt nie powiedział mi nic negatywnego w Twitter-sferze. Nikt nie robił nagonki. To było również miłe, że była tak wielka wierna rzesza fanów serialu, i Sweetsa w szczególności, która była zdruzgotana przez tą stratę. To było słodko-gorzkie.

Czytałem, że naprawdę załamałeś się w czasie kręcenia swojej ostatniej sceny, tej, gdzie ciało Sweetsa zostało sprowadzone do Jeffersonian. O czym myślałeś, kiedy starałeś się przezwyciężyć emocje?

To był zabawny dzień. Jeśli planowałbym to, to chciałbym rozplanować to nieco inaczej. [Śmiech] Ostatnia rzecz, którą nakręciliśmy to ja będący w worku na zwłoki, który jest zapinany. Byłem pokryty krwią. Nikt naprawdę nie chciał mnie dotykać, ponieważ byłem cały brudny. Nie mogłem nawet dać nikomu uścisku. Kręciliśmy o północy, więc większość pierwotnej załogi już skończyła pracę. Scenarzyści poszli wszyscy do domu. Producenci byli na Comic-Conie, jak również Emily [Deschanel] i David [Boreanaz]. Więc wyszedłem z prawie pustego planu i nie mogłem się odpowiednio pożegnać z ludźmi. I jak wychodziłem z mojej przyczepy, jakoś uświadomiłem sobie: 'O k---a, to jest dziwne". I potem łzy zaczęły się pojawiać. To było bardzo oczyszczające.

Czy widziałeś odcinek z poprzedniego tygodnia, który kończy sprawę i pokazuje pogrzeb Sweetsa?

Nie.

Twoje części ciała odkrywają ważną rolę. Widzieliśmy twoje kości, serce...

[Śmiech] Dobry Boże. To dość makabryczne.

Dowiemy się również, że Sweets chciał nadać imię Seeley swojemu nienarodzonemu synowi, po Boothu. Myśli?

To wydaje się właściwe. To wydaje się jak naturalna rzecz, którą chciał zrobić.

Czy jesteś w ogóle wkurzony, że Sweets i Daisy pojednali się w czasie skoku w czasie? To tak jakby obdarli ciebie i Carlę Gusto z pewnego potencjalnie zabawnego materiału.

Absolutnie. Kocham Carlę. Pochodzi z rodziny Judda Apatowa. Grała główną rolę w "Undeclared", ja byłem w "Freaks and Geeks"... Znaliśmy siebie od tak długiego czas, a potem "Kości" znów nas połączyły jako naprawdę dobrych przyjaciół. Jest taką zabawną, dziwną i niesamowitą osobą i tak jej kibicuje i jej dziecku. Miała hopla na punkcie dziecka od jakiegoś czasu. [Śmiech] Więc to miłe, aby wreszcie zobaczyć jak staje się mamą. Będzie jedną z najlepszych matek. To będzie trudne nie posiadać już możliwości pracy z nią w serialu i spędzania z nią czasu.

Myśli o twoim quasi-następcy Aubreyu? Macie takie samą budowę ciała i kolor włosów. Jest kilka momentów w odcinku z poprzedniego tygodnia, gdzie myślałem, że to ty.

[Śmiech] Jestem pewny, że to było zamierzone. To prawdopodobnie uczyni przejście nieco mniej bolesnym. Myślę, że John Boyd jest naprawdę fajnym gościem na podstawie tych kilku scen, które zrobiliśmy razem. Naprawdę miły facet z niego.

Jesteś fanem „Kości”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Telewizja 
Seriale: Kości 

Zobacz również: