Noah Wyle zapowiada "szaloną" misję w finale 4 sezonu "Wrogiego nieba"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 31-08-2014, 19:24:30


Noah Wyle zapowiada

Jak wypełniany kosmitami jest ten serial, "Wrogie niebo" ciągle trzymało swoje postacie na Ziemi przez cztery lata serialu. Ale wygląda na to, że to ma się zmienić. Najnowszą strategią 2 pułku, aby odzyskać swoją planetę jest wystrzelenie siebie w atmosferę Ziemi - do źródła zasilania Espheni na Księżycu.


Historia z misją na księżyc pochodzi od producenta wykonawczego serialu, gościa o którym mogliście słyszeć: "To był pomysł pana Spielberga" - mówi Noah Wyle.

Wyle (Tom Mason) przyznał, że przygotowanie tej historii było wyzwaniem. Jak czwarty sezon "Wrogiego nieba" zbliża się do wielkiego zakończenia, Wyle rozmawiał z nami o kręceniu na księżycu, niedawnych śmierciach postaci, i tym czego fani mogą się spodziewać po finale sezonu.

O fabule misji na księżyc:

"Największym wyzwaniem jakie mieliśmy w tym sezonie to było wykonanie polecenia jakie otrzymaliśmy od Stevena Spielberga, w którym Tom miał znaleźć pojazd i polecieć nim na księżyc. I inną rzeczą było to, że chcieliśmy, aby Lexi była blondynką i jakoś uznawana byłaby za boga. Więc wzięliśmy te dwa polecenia i pomyśleliśmy: 'Dobra, to będzie trudne'. To było tak wielkie założenie. To był taki moment 'no dalej'".

"Jedynym sposobem jaki myśleliśmy, że możemy poradzić sobie z tym było poprzez uderzenie tonem niedowierzania samym sobie. Przyznaliśmy, że to jest zbyt daleko idące. Przyznaliśmy, że to jest szaleństwo. Ale przyznaliśmy również, że są inne alternatywy, a ta jest na stole. Więc to było moje zadanie w scenie, kiedy Tom deklaruje, ze muszą polecieć na księżyc, aby rzucić ten pomysł od razu".

To cytujący mowę Johna F. Kennediego "Postanowiliśmy udać się na księżyc" z 1961 roku:

"Oglądałem klip z tej przemowy. To piękne przemówienie. Oglądałem to po prostu, aby uzyskać poczucie jego intonacji, kiedy ją dostarczał, ale reszta tego to był po prostu tak dobry bostoński akcent jaki tylko mogłem dostarczyć".

O momencie, w którym Anne krzyczy do Toma odnośnie jego pychy:

"Potrzebowaliśmy czegoś, pewnych wad w postaci Toma, które dla każdego mogły okazać się być problemem. Wybraliśmy pychę. Dla mnie, twórczo, to nie jest najsilniejszy wybór jakiego mogliśmy dokonać. Nigdy nie myślałem, że Tom miał pychę. Myślałem, że okazjonalnie stawał się nieco zarozumiały po dobrej wygranej czy kiedy zrobił coś naprawdę doskonałego. Ale dla mnie przez większość czasu, jest bardzo skromnym facetem. Istotą tego było to, że Tom nie chciał umieścić nikogo innego w niebezpieczeństwie zanim nie umieściłby siebie. I jest w stanie poświęcić siebie zanim zobaczy jak każdy inny umiera. Rozciąga etyczne granice przez oszukiwanie w losowaniu, ponieważ jest gotowy dokonać ostatecznej ofiary i naprawdę nie chce, aby ktoś inny ryzykował robiąc to. Nie sądzę, że naprawdę jest egoistycznym człowiekiem".

"Chociaż podobały mi się sceny z Anne - i tam było kilka, gdzie naprawę mieliśmy pewne bardzo podgrzane dyskusje. Myślę, że to jest bardzo dobrze napisane, bardzo dojrzałe, bardzo ciekawe spojrzenie na pewnego rodzaju sposób jak mężczyźni i kobiety wyglądają w pewnych sytuacjach i jak postrzegają odpowiedzialność wobec siebie i swojej rodziny. Byłem bardzo dumny z tych scen".

O showrunnerze Davidzie Eicku, który dołączył do "Wrogiego nieba" na początku czwartego sezonu:

"David pojawił się i miał pewne bardzo duże oraz śmiałe pomysły. Jestem zdecydowany, aby dać komuś kto jest nowy szansę umieszczenia swojego własnego podejścia do serialu. Muszą to zrobić po swojemu. I myślę, że David zrobił to dobrze. Patrzyłem na odcinki, i nawet chociaż poszliśmy najdalej jeśli chodzi o elementy science fiction jak nigdy wcześniej, to było osadzone w tym poczuciu ludzkości, rodziny, prawdy i wszystkich innych rzeczy, które naprawdę staramy się trzymać przy życiu w serialu w bardzo głęboki sposób. Byłem naprawdę zadowolony ze wszystkich dwunastu odcinków pod jego sterami. Jestem naprawdę podekscytowany, że będzie za sterem w czasie naszego finałowego sezonu".

Z czego jest najbardziej podekscytowani, aby fani zobaczyli to w finale:

"Jestem naprawdę podekscytowany pierwszą godziną. Została ona wyreżyserowana przez Olatunde Osunsanmiego, który będzie naszym nowym współproducentem wykonawczym i będzie reżyserował większość naszego finałowego sezonu. Ten odcinek, pierwszy z naszego finału, jest drugim odcinkiem, który zrobił dla nas, a on zrobił wiele bardzo pomysłowych sztuczek z kamerą, wykorzystując pewne bardzo ciekawe staromodne sztuczki z kamerą, które myślę, że spodobają się widzom".

O nowych zmianach w relacji Toma i Lexi w finale:

"Wreszcie przyznają, że mają relację. Tom miał tą ambiwalencje odnośnie tego jak się czuje w sprawie tej dziewczyny, której naprawdę nie zna. Miał jakiegoś rodzaju uczucia w kierunku swojej małej córeczki i jakąś chwilę czy dwie z [najwyraźniej] 6-letnim dzieckiem, ale potem kolejny raz jaka ją widzimy, ona ma 22 lata i ma te moce, blond włosy i mówi, że Espheni również są jej rodzicami, a potem zabija Lourdes. Jest naprawdę postacią w stosunku do której bardzo trudno znaleźć jakikolwiek sentymentalizm - jeśli nie jesteś jej matką. Więc na co te ostatnie kilka odcinków pozwoli to, że postać Lexi pokaże swoją wartość ojcu, a jej ojciec naprawdę zobaczy, że kocha swoją córkę. To jest najbliższe uznanie, że są ojcem i córką jakie widzieliśmy w czasie całego sezonu".

Jeśli chodzi o śmierć postaci w odcinku z 3 sierpnia, "Saturday Night Massacre".

"To było smutne odejście, pożegnanie się z tymi postaciami. Lourdes w szczególności, która była z nami od początku. Postaci Tectora, gdzie nie byłem osobiście fanem jego zabicia. Myślałem, że powinniśmy go zatrzymać. I byłem naprawdę smutny, że straciliśmy Roberta Seana Leonarda. Dr Kadar był wspaniały do oglądania, ale nawet bardziej Robert Sean Leonard był wymarzoną osobą do pracy. Już mi go brakuje".

Odnośnie tego czy fani powinni spodziewać się kolejnych śmierci w finale:

"Cóż, wiesz, to jest apokalipsa. Masz tutaj obrotowe drzwi. Ludzie przychodzą, odchodzą".

O tym jak czwarty sezon się zakończy:

"To nie będą Wrogie nieba jeśli nie zrobimy jakiegoś rodzaju dziwnego zwrotu akcji pod koniec, coś wielkiego, co na pewno pomoże określić przyszły sezon".

Jesteś fanem „Wrogiego nieba”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Telewizja Finały 
Seriale: Wrogie niebo 

Zobacz również: