Arek Tobiasz
| 07-08-2014, 19:41:05
Odkąd odcinek z poprzedniego tygodnia "Pozostawionych" był zatytułowany "Gladys", a ponieważ nic nawet trochę miłego nie dzieje się w tym sezonie (przynajmniej nie, aż Garvey i Nora okażą się spotkać), możesz się prawdopodobnie domyślać, że to nic dobrego dla tytułowej postaci.
Ale to czego prawdopodobnie się nie domyślać jest to, że w czasie odcinka, nie jeden, ale dwójka członków Winnych Pozostałych łamie swoje śluby milczenia, a co dzieje się na ekranie odbiera naszą zdolność do wypowiedzenia czegokolwiek, ale wstrzymuje nasz oddech. (To jest tak przerażające). Przestraszony? Powinieneś być. Ale podsumujmy to co miało miejsce...
UKAMIENIOWANIE | Odcinek rozpoczyna się z dwójką członków Winnych Pozostałych - stateczna, w okularach okazuje się być Gladys, jak się dowiadujemy - jak wędrują po mieście będąc, ponieważ mają to w zwyczaju, okropnymi. Kiedy jedna bierze sobie przerwę od ich potworności w toalecie na stacji benzynowej, Gladys zostaje chwycona przez jakiegoś zamaskowanego mężczyznę, zaciągnięta do pobliskiego lasu, przywiązana taśmą do drzewa i ukamieniowana na śmierć. I, jak nikczemna jest ona i reszta Winnych Pozostałych, to nadal jest trudne do oglądania. "Proszę, przestańcie" - mówi wreszcie. Ale, oczywiście, tego nie robią.
LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ | Kiedy Garway jest powiadomiony o morderstwie, już jest po łokcie w Tajemnicy Moich Zaginionych Białych Koszul i stara się nie zauważyć tego, że Aimee została zabrana na nocowanie w bieliźnie, która mogła pochodzi z garażowej wyprzedaży. Ku swojemu zaskoczeniu, Patti zgadza się, że Winni Pozostali musza trzymać się z dala od ulic dla swojego własnego bezpieczeństwa, aż zabójcy nie zostaną złapani. Mniej skory do współpracy jest tajemniczy, żujący tabakę Dean, który okazuje się pojawić na miejscu zbrodni, kiedy poluje na dzikie psy i chce swoją strzelbę z powrotem. "To nie strzela kamieniami" - zauważa. Później, Garvey składa wizytę w szkole Jill, aby dać jej znać co miało miejsce i że z jej matką jest w porządku. Ale zanim może cokolwiek powiedzieć, Jill wyobraża sobie najgorsze i się załamuje. Jak poznaje prawdę, jest wkurzona na siebie. "Nie powinnam płakać" - mówi. "Ona by nie płakała po mnie". Smutne, ale jak Jill wie, prawdziwe.
TUTAJ LEŻY SZALEŃSTWO | Kiedy Meg bierze zabójstwo Gladys jako przewidywalny efekt uboczny misji Winnych Pozostałych, w Laurie uderza to mocno. W rzeczywistości tak mocno, że cierpi na atak paniki. Po tym jak zostaje wypisana ze szpitala, Patii rezerwuje im pokoje w motelu i daje jej kolorowe ubrania do noszenia kolejnego dnia przy śniadaniu. Potem przy kawie i jajkach, przywódczyni Winnych Pozostałych mówi swobodnie i wyjaśnia to, że, często, potrzebują wszyscy dnia wolnego od ich religii. Wzięła tutaj też raz Gladys, dodaje, kiedy Gladys jakoś odkryła, że jej syn został zabity w Jemenie. "Zaczęła znów czuć" - zauważa Patti. I czucie jest tak samo złe jak wątpienie, "ponieważ wątpliwości są ogniem, a ogień zamierza spalić cię, aż pozostanie po tobie tylko proch". (Acha, rachunek proszę!) W czasie posiłku, jak Gladys przed nią, Laurie nie wypowiada sylaby. Ale Patti nadal pobłaża sobie przez poproszenie o torbę na resztki (aby wypełnić go własnymi ekskrementami, jakbym miał zgadywać), aby zostawić go na progu niejakiego Neila.
I CIOSY, KTÓRE PO PROSTU CIĄGLE NADCHODZĄ | Wracając do nędznej historii Garveya, szef daje Winnym Pozostałym gwizdki gwałtu dla ochrony (odkąd cała rada miasta sprzeciwia się godzinie policyjnej, którą zaproponował przy wsparciu burmistrz Lucy); wścieka się, kiedy bardzo podejrzliwie wyglądający detektyw Vitello kieruje śledztwo w sprawie morderstwa Gladys do federalnych (którzy strasznie oferują, że mogą "pozbyć się" problemu Mapleton z kultem); atakuje pralnię, która ma jego brakujące białe koszule; i, wreszcie, szlocha w poduszkę po przyznaniu się przed Jill, że on i jej mama się rozwodzą. Tymczasem chętna Mega zaczyna nosić się na biało, aby pokazać jej zobowiązanie wobec Winnych Pozostałych, a Laurie wymazuje wszelkie ślady jej człowieczeństwa - i wątpliwości - poprzez przerwanie uroczystości żałobnej dla Gladys przygotowanej przez Matta poprzez gwizdanie na niego tym samym gwizdkiem, który Garvey pozostawił jej, aby radość jej żałosny tyłek. Urocze, nie?
Dobra, twoja kolej. Co myślisz o tym odcinku? Jak odrażający członkowie Winnych Pozostałych są, czy morderstwo Gladys było mimo wszystko wstrząsające? Napisz w komentarzu!