Christine Baranski o pominięciu "Żony idealnej" przy nominacji do Emmy i o "katakliźmie" w 4 sezonie


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 18-09-2012, 15:36:16


Christine Baranski o pominięciu

Mimo, że została nominowana do nagrody Emmy dziewięć razy, Christine Baranski mówi, że wciąż przeżywa bycie na gali w niedzielę - i po przeczytaniu wywiady, pewnie jej uwierzycie.

W nim, zdobywczyni Emmy (za "Cybill" w 1996 roku) nie tylko wyjaśnia, dlaczego rola w "The Good Wife" jest tak ważna dla niej, ale także mówi o swojej ulubionej scenie z 3 sezonu (związana z Willem), zapowiada 4 sezon (wypowiedzenia będą latać po LG) i ujawnia swoje nadzieje na powrót do "The Big Bang Theory".

Mówiłaś wiele o “Alienation of Affection” jako Twoim ulubionym odcinku Diane z poprzedniego sezonu, ale jaka jest Twoja ulubiona scena z Diane?

To była scena, w której rozmawiam z Wille, aby zaprzestał romansowania [z Alicią w "Whiskey Tango Foxtrot"]. To było bardzo mocne. I na pewno myślę, jeśli [zasady nominowania do Emmy dopuściły] wysłanie jednej sceny do rozpatrzenia, to to byłaby ta scena, którą bym wysłała. Ale oni prosili o cały odcinek. A w tym odcinku miałam kilka innych dobrych scen, ale nie były tak bogate pod względem czasu spędzonego na ekranie [jak w "Alienation of Affection"].

Jesteś doświadczona jeśli chodzi o Emmy. Co to znaczy dostać te nominacje za "Żonę idealną"?

Te nominacje oznaczały dla mnie bardzo wiele, bo są za pracę aktorki dramatycznej, a ja zrobiłam wiele dramatycznej pracy. Więc to będące uznanym za doskonałość w ten sposób jest bardzo, bardzo dla mnie wyjątkowe na tym etapie mojej kariery.

Czy tegoroczna nominacja umila fakt, że serial został zlekceważony w kategorii najlepszego serialu dramatycznego?

To naprawdę porażka. Dlaczego nasz serial musi konkurować z tymi gigantami, obficie produkowanymi w kablówkach, które robią jedynie 10 odcinków w roku? To nie daje równych szans w ogóle.

Wybiegając w przyszłość do 4 sezonu, to brzmi jakby Diane miała pełne ręce roboty ratując firmę od finansowej ruiny.

O mój boże, biedna Diane. To naprawdę najniższy punkt. Myślę, że to najgorsza chwila jaką widziałeś do tej pory w firmie. Jest po prostu naprawdę śle. Moja pierwsza scena rozpoczyna się w sądzie upadłościowym - mamy 60 milionów dolarów długu i ona prosi w tej sprawie. Musimy mieć kuratora [w tej roli Nathan Lane], który pojawia się na pokładzie, aby oczyścić nasze finanse. Jesteśmy w obliczu likwidacji. Nie jestem pewna, czy się jeszcze nie pogorszy. Wyrzucamy ludzi na lewo i prawo, to jest całkiem jak kataklizm. Podoba mi się fakt, że to co robimy w serialu jest odbicie czasów, w których żyjemy. Każdy myśli, że recesja się kończy, ale faktycznie naprawdę nadal jest.

Czy dwaj zalotnicy Diane (w tych rolach Bryan Brown i Gary Cole) nadal będą się pojawiać?

Myślę, że będziemy trzymać ich obu nadal w grze, bo to było tak skuteczne. Ludzie bardzo chętnie widzą Diane z tymi facetami. I ja oczywiście jako aktorka, uwielbiam pokazywać w serialu ten aspekt mojej postaci. Ona rzeczywiście ma prywatne życie - ona nie wraca do domu na noc i pije. Dostaje ich i ma życie.

Wreszcie, jakieś prany na powrót do "Teorii wielkiego podrywu"?

Tak. Była w kontakcie z [producentem wykonawczym] Chcukiem [Lorre]. Naprawdę mam nadzieję, że w tym roku będziemy pracować nad co najmniej jednym odcinkiem. To jest po prostu super grać Diane, a potem iść i grać Becerly - gram prawnika, a następnie neurologa.

64 gala rozdania nagród Emmy odbędzie się w niedzielę. "Żona idealna" startuje z czwartym sezonem w niedzielę, 30 września.
 



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Telewizja 
Seriale: Żona idealna Teoria wielkiego podrywu 

Zobacz również: