Arek Tobiasz
| 08-07-2014, 21:52:35
Było dużo 11-godzinnego dramatu jak "24: Jeszcze jeden dzień" (Fox) wkroczył w swój jedenasty odcinek. Kto zginął, a kto dożyje kolejnej... godziny?
Ledwo uciekając w czasie strzelaniny z Rosjanami, którym Mark pomógł ich zlokalizować, Jack i Kate podążają za nadajnikiem urządzenia nadpisującego, aby tylko uświadomić sobie, że został on znaleziony, a miejsce wyczyszczone. Ale jak została zabrana przez swojego porywacza, Chloe wykorzystała komórkę zmarłej koleżanki jako dyktafon - i Jackowi jest aż zbyt znajomy męski głos, który słyszy, kiedy Kate to odtwarza. Wszyscy razem teraz: Chennnnnnng!
Tymczasem Heller i spółka dowiadują się, że podrobiony rozkaz wystrzału rakiet został wysłany do marynarki wojennej, aby zatopić chiński lotniskowiec. Przez to Heller ma problemy z Chińczykami, a jedyny sposób w jaki może uciec przed wojną totalną jest wyczarowanie zarówno uważanego za martwego Chenga i niesławne urządzenie nadpisujące.
Jack potem pojawia się u Hellera, aby sprawić, że Mark narobi pod siebie (tak myślę) przez wycelowanie w niego broni w świątyni szefa kancelarii. Widzisz Jack wywnioskował, że jedyny sposób w jaki Rosjanie mogli go znaleźć była taki, że otrzymali kod łącza komunikacyjnego, do którego Mark, spośród kilku ostatnich ludzi, miał dostęp. Prezydent jest gotowy poświęcić swojego szwagra, ale Jack ratuje tyłek Marka poprzez użycie go, aby infiltrować mieszkanie Anatola Stolnavicha w imię uzyskania informacji o Chengu, jego współ-konspiratorze.
Mając kamerą ukrytą w spince z flagą, Mark (dość widocznie, głupiec) próbuje rozmową dostać się do miejsca Stolnavicha, patrząc się system bezpieczeństwa (tak, aby ten biedny, słodki Gavin mógł zablokować system będąc w CIA) i pozwolić Jackowi dostrzec wszystkich zbirów. Potem, kiedy Mark fałszywie negocjuje dezercję do Rosji, Jack i Kate szturmują miejsce, zdejmując ochroniarzy. Niestety w tej potyczce Anatol ma dość duży odłamek szkła, który utknął w jego szyi, a jak go wyszarpuje, natychmiast się wykrwawia - po tym jak coś mruczy do Jacka.
I potem jest Audrey. Westchnienie. Chcąc odegrać swoją rolę w pomocy tacie w uniknięciu wojny z Chinami, dociera do córki jakiejś szychy z biura politycznego, ale to spotkanie szybko idzie nie tak, kiedy strzały padają, po czym upada koleżanka Audrey i agenci Secret Service. Potem telefon Audrey dzwoni - to Cheng, mężczyzna, który torturował ją te wszystkie lata temu, umieszczając ją w stanie katatonii. Siadaj z powrotem na ławce, mówi, a może pozwolę ci żyć.
Gdzieś indziej w odcinku:
* Heller rozsypał swoje leki po całym pomieszczeniu, wywołując pewne zainteresowane spojrzenia ze strony wojskowych jak miał właśnie się z nimi kłócić, aby nie grozić atomówkami Chinom. Teraz, kiedy wiedzą, że chińskie pociski są w powietrzu, a ich cel nieznany, czy jeden z pułkowników zmieni życzenia Prezydenta?
* Jack i Audrey mieli naładowaną emocjonalnie rozmowę telefoniczną.
* Po tym jak Cheng znalazł nadajnik w urządzeniu nadpisującym i zmobilizował swoich ludzi za pośrednictwem vana, Chloe chwyciła za rurę (czy coś) i zaczęła uderzać złych gości, ostatecznie skacząc z pojazdu i upadając oraz tocząc się gdzieś po zalesionym wzgórzu. Cheng zostawia ją za sobą.
Co myślisz o przedostatnim odcinku "24: Jeszcze jeden dzień"? Czy jesteś gotowy na (finałowe?) pożegnanie Jacka, Chloe, Kate i spółki? Czy naprawdę zamierzają zrobić "12 godzin później.../Jacka i Audrey na plaży popijających drinka"?