Arek Tobiasz
| 22-06-2014, 17:51:49
"The Last Ship" to najnowszy letni dramat TNT.
Showrunner Hank Steinberg szefuje historii o oficerach statku amerykańskiej marynarki wojennej, dowodzonych przez kapitana Toma Chandlera (Eric Dane), którzy są jednymi z ostatnich ocalałych w post-apokaliptycznym świecie po globalnej pandemii, która pochłania 80 procent ludności. Naukowiec dr Rachel Scott (Rhonda Mitra) znajdująca się na pokładzie wierzy, że znalazła lekarstwo, ale jej dążenie do ocalenia ludzkości okazuje się być skomplikowane, z wieloma rzeczami wybuchającymi w wyniku tego.
Serial ma miejsce głównie na 150-metrowym okręcie operacyjnym marynarki, w wyniku bliskich powiązań producenta wykonawczego Michaela Baya z marynarką wojenną. Wysokobudżetowy dramat wkracza do dość konkurencyjnej letniej ramówki, w której znajduje się serial "Extant" z Halle Berry (CBS), "Wybranych" z Justinem Therouxem i Liv Tyler (HBO) i "Crossbones" z Johnem Malkovichem (NBC).
Złapaliśmy showrunnera Steinberga, którego poprzednie projekty obejmują "Bez śladu" (CBS) i "The Nine" (ABC), przed niedzielną premierą "The Last Ship". Rozmowa poruszała takie tematy jak marka Baya przekłada się na telewizję, korzyści z bycia w kablówce i plany przyciągnięcia żeńskiej widowni (wskazówka: to wiąże się z Danem).
Szef TNT Michael Wright stara się postawić na bardziej śmiałe i ambitne programy. Jak "The Last Ship" wpasowuje się w tą strategię?
To wydaje się mi jakby było sercem strategii Michaela Wrighta. Książka leżała na jego biurku przez długi czas i była jedną z jego ulubionych konceptów, które starał się rozwijać. Byliśmy w stanie zrobić coś godnego marki Baya, co, oczywiście, posiada duży zakres, jest ambitne, wielkie i ma efekty specjalne. I dostaliśmy całe wsparcie finansowe, które potrzebowaliśmy od stacji w celu dostarczenia serialu wraz z ich obietnicą bardzo agresywnej kampanii promocyjnej. Często widzisz odcinki pilotowe, które mają mnóstwo pieniędzy wrzuconych w nie, a potem zmieniają się w mniejsze odcinki i widzowie stają się rozczarowani. To było w czołówce naszych myśli, aby tego nie zrobi. Na tej samej zasadzie, myślę, że będziesz chciał poznać i pokochasz te postacie i historię. Miejmy nadzieję, że to co mamy to jest naprawdę dobra hybryda staromodnego heroicznego przeboju w stylu "Indiana Jones" i w tym samym czasie inteligentne opowiadanie. Michael Wright lubi mówić, że to jest "inteligentny popcorn", z naciskiem na inteligentny.
Michael Bay jest znany z wielkich kinowych przebojów. Jak przełożyłeś rozmiar i wrażliwość projektu Baya do telewizji z budżetem kablówki?
Jak powiedziałem, TNT było szczodre ze swoją oferta od samego początku, bardziej niż możesz zobaczyć w większości innych seriali w kablówkach. Pierwszą rzeczą jaką zrobiliśmy to sprowadzenie Jacka Bendera, który pracował przez te wszystkie lata przy "Zagubionych", który wiedział jak zarządzać serialem tej skali. Jack naprawdę wniósł coś specjalnego do tego, co pozwoliło mieć ten zasięg, rozmawia, charakter i akcję, ale miej pewność, że to też ma serce. W filmie akcji z 200 milionów dolarów, masz sekwencje akcji, które mogą mieć miejsce 35 minut. Wybierasz swoje miejsce w telewizji, i musisz mieć akcję, która będzie naturalna z opowiadaniem. Potem otaczasz to postaciami i próbujesz rozwinąć napięcie. Próbujesz się upewnić, że cokolwiek robisz w sceną akcji to również znaczy coś dla opowiadania.
Jakiego rodzaju zaangażowanie Bay miał w ten projekt z dnia na dzień?
Był integralnie zaangażowany w odcinek pilotowy. Czytał wszystkie szkice scenariuszy, brał udział w castingach, i był integralną częścią w zwerbowaniu Johna Mostowa do wyreżyserowania odcinka pilotowego i sprawienia, że Eric Dane zgodził się na zrobienie odcinka pilotowego. Sprowadził swojego gościa od efektów specjalnych, aby upewnić się, że efekty wizualne będą pierwszej jakości jak to jest w jego filmach. Oczywiście był pomocny w otworzeniu wszystkich drzwi do marynarki wojennej. Mają wrodzoną ufność w niego jeśli chodzi o to, że będą rzetelnie pokazani i w ogólnie heroiczny sposób, a to był bardzo, bardzo ważny czynnik, ponieważ potrzebowaliśmy marynarki, aby zapewniła nam dostęp do ich statków, co jest ogromną częścią serialu. Spędziliśmy trzy dni na niszczycielu w czasie odcinka pilotowego, a trzy-cztery tygodnie w czasie całego sezonu w 32. bazie marynarki wojennej w San Diego kręcąc ich statki.
Serial obejmuje ogromną ilość scen akcji. Jak zrównoważyliśmy potrzebę i pragnienie akcji z rozwojem postaci?
Wierzymy w ujawnianie postaci poprzez historię. W pierwszych trzech odcinkach, historie są naprawdę wielkie, a postacie stawiają czoła wielkim sytuacjom. Ich charaktery zostają ujawnione przez to jak odpowiadają na te sytuacje. W kolejnych odcinkach zanurzymy się jeszcze głębiej, ale znowu po prostu wybierasz swoje miejsce. Jeśli spojrzysz na trzeci odcinek na przykład, jest naprawdę wielka scena akcji pod koniec odcinka, punkt kulminacyjny, i czujesz jakbyś zasłużył na to do czasu jak się tam dostajesz. Przed tym, czuje się to trochę jakby intelektualna zabawa w kotka i myszkę, którą możesz zobaczyć w "Polowaniu na Czerwony Październik", gdzie masz dużo napięcia i pewne mroczniejsze chwile. Robimy tą jedną naprawdę wielką scenę akcji, gdzie czujesz, że zasłużyłeś na nią i czujesz punkt kulminacyjny.
Jak ważne to jest, aby przyciągnąć kobiety do napakowanego akcją serialu? I jeśli to jest ważne, to jak zamierzacie to zrobić?
To zawsze jest ważne, aby przyciągnąć kobiety. Są połową widzów telewizyjnych, jeśli nie więcej. Dla mnie, to o posiadaniu świetnych postaci i dbaniu o relacje między postaciami. To nad czym ciężko pracowaliśmy to było próba powolnego ujawniania postaci poprzez akcję. Nie mieliśmy wielu scen na początku, gdzie każdy wymiotuje swoją własną historią, ale jeśli pozostaniesz na cały sezon zobaczysz jak rzeczy zostają ujawnione. Czujesz się trochę jakbyś obierał cebulę z warstw po drodze, co myślę, że będzie bardzo satysfakcjonujące. Oczywiście, to nie zaszkodzi, aby mieć Erica Dane'a jeśli szukasz żeńskiej widowni. To wymaga wiele uwagi od samego początku.
Jak pisałeś serial, czy miałeś wyobrażenia co do swojego podstawowego widza?
Myślimy, że świetną sprawą jeśli chodzi o serial jest to, że on odwołuje się do bardzo szerokiego grona odbiorców. Tam jest wszystko od milionów ludzi w tym kraju, którzy służą aktywnie w wojsku przez emerytowanych wojskowych, ludzi, którzy lubią letnie przeboje i akcję, a także kochają scenariusze końca świata, są naukowymi geekami, fanami sci-fi, kochają "Battlestar Galactica" po 15-letnich chłopców i dziewczyny, które lubią seriale. Kiedy doświadczyłem tego, czułem się jakby były momenty w każdym odcinku, które uderzają w mój chromosom X i mój chromosom Y, wraz z moich wewnętrznym 15-letnim dzieckiem i moim 44-latkiem, który jest ojcem.
W jaki sposób twoja relacja z marynarką wpłynęła na scenariusz? Były historie, które byłeś w stanie lepiej opowiedzieć jako wynik tej współpracy?
Marynarka przed wszystkim pomogła nam się upewnić, że byliśmy technicznie dokładni, zarówno jeśli chodzi o język, którego używamy i również z tą dynamiką, która istnieje między oficerami wyższej i niższej rangi. Jako scenarzyści, którzy mieszkają w Los Angeles odkąd ukończyli 21 lat, Steve [Kane] i ja nie wiedzieliśmy za wiele o tym jak marynarka naprawdę działa. Dostarczyli wiele szczegółów jeśli chodzi o to jakiego rodzaju kare kapitan zlecał komuś kto zrobił coś złego? Jak mówią pewne rzeczy? Kiedy drugi oficer (XO) nie zgadza się z oficerem, jak to zostaje wyrażone? Jeśli polegalibyśmy tylko na sobie, moglibyśmy zrobić to niedokładnie. Klasycznym przykładem jest to, że drugi oficer nie spiera się z kapitanem, tak jak pewni inni oficerowie. Więc nadal jesteśmy w stanie mieć ten konflikt z naszymi dwoma przywódcami, co jest po prostu zrobione w o wiele bardziej subtelny sposób. Wszystko nagle dodaje ten wymiar. Zamiast sześciu ludzi kłócących się wokół stołu konferencyjnego jak widzisz w prawniczych czy policyjnych serialach, to co dostajesz to wymiana spojrzeń i intonację. Uświadamiasz sobie, że hierarchia jest tak ważna i delikatna i to musi zostać potraktowane z szacunkiem. Marynarka pomogła nam zrozumieć kodeks i zasady panujące tutaj, co było rzeczywiście bardzo pomocne.
"The Last Ship" jest oparte na książce o tym samym tytule autorstwa Williama Brinkleya, co ma miejsce w latach 80. Postanowiłeś zrobić współczesny serial, więc jakie były wyzwania w adaptowaniu tego jako współczesna opowieść?
Kiedy Steve i ja po raz pierwszy usiedliśmy, powiedzieliśmy: "Jak zamierzamy zaktualizować to? Jak zamierzamy zabrać się za coś co zostało napisane w czasie Zimnej Wojny i rozmawiać o tej termo-nuklearnej bombie, co nie wydaje się za bardzo istotne. Jak poradzimy sobie z tym?" Wiedzieliśmy, że potrzebujemy tego scenariusza końca świata, który wydaje się istotny i realistyczny. Bardzo szybko pojawiliśmy się z pomysłem pandemii. Co to nam dało było naprawdę kluczem do serialu, a mianowicie pomysł, że jest naukowiec na statku, którzy może rzeczywiście powstrzymać to wszystko. To stało się czymś więcej niż tylko dążeniem do przetrwania czy egzystencjalna opowieścią o tym jak ludzie przetrwają w postapokaliptycznym serialu. To rzeczywiście apokaliptyczny serial, gdzie mogą powstrzymać apokalipsę. to daje zupełnie nowy napęd serialowi, momentum, tykający zegar, co czujemy, że jest inne od wielu innych seriali, które radzą sobie ze scenariuszem końca świata.
W przeszłości robiłeś seriale dla CBS i ABC. Jak "The Last Ship" różni się od stacji ogólnokrajowych?
Jesteś w stanie mieć więcej szans w kablówce, ogólnie, twórczo. Najważniejsze jest krótsze zamówienie, które naprawdę pomaga utrzymać porządek. Z 10 odcinkami, jesteśmy naprawdę w stanie zobaczyć jak pierwszy sezon będzie wyglądał od razu, kiedy dostaliśmy się do pokoju scenarzystów. Nie musieliśmy mieć żadnych odcinków, w których zwlekaliśmy, dreptaliśmy w miejscu czy dryfowaliśmy (gra słów niezamierzona). Były naprawdę odcinki, które chcieliśmy zbadać o wiele bardziej, ale nie mieliśmy na to czasu. Będą ich reinkarnacje w innych sezonach, miejmy nadzieję. Nie tylko możesz zobaczy całą trajektorię dla historia całego sezonu w sposób, który sprawia, że cały sezon czuje się napięty, zwarty, dynamiczny i ekscytujący, a rozpoczęliśmy produkcję z napisanymi ośmioma scenariuszami z dziesięciu. Naprawdę mieliśmy czas na pisanie i potem mieliśmy produkcję. To pozwoliło nam przygotować się z wyprzedzeniem o wiele lepiej mając te wszystkie scenariusze gotowe. Naprawdę byliśmy w stanie utrzymać nasze oko na piłce. Z klasyczną ramówką stacji ogólnokrajowej robisz sześć rzeczy na raz, co rozprzestrzenia się w tak wielu różnych kierunkach.