Arek Tobiasz
| 22-06-2014, 01:34:09
"Gra o tron" bezsprzecznie zakończyła czwarty sezon najsilniejszym finałem do tej pory, coś co showrunnerzy David Benioff i Dan Weiss obiecali w zeszłym tygodniu. W rzeczywistości dwójka jest tak dumna z tego odcinka, że to tylko jedyny odcinek w tym sezonie, który wyślą pod rozwagę do nominacji Emmy w kategorii scenariusza. Poniżej showrunnerzy mówią o kilku zwrotach akcji w finale.
Porozmawiajmy o Ogarze walczącym z Brienne. Co zainspirowało to starcie?
David Benioff: To czuło się w porządku dla nas, te dwie pary: Ogar i Arya; Brinne i Pod. Obie mają misję. Ogar stara się dostarczyć Aryę do Orlego Gniazda; Brienne stara się znaleźć Starkówny. To czuło się w porządku dla nas, że te misje mogą się zderzyć pod koniec sezonu.
Dan Weiss: Ogar i Brinne są dwójką ludzi, której, przez czas jak dostajemy ich razem, jakoś kibicujesz im obojgu, w pewnym sensie. Brienne oczywiście jest bardziej moralną postacią niż Ogar. Ale mam nadzieję, że nie możesz nic na to poradzić, ale kochasz Ogara wbrew sobie, odrobinę. Pomysł, że oboje będą próbowali stanąć twarzą w twarz i zabić siebie, jest coś klasycznie epickiego w tym. Masz Achillesa walczącego z Hektorem - to nie jest dobry gość kontra zły, to dwójka ludzi, w którą się ekstremalnie zaangażowałeś i jest fascynacja i horror wiedząc, że jedno z nich z pewnością wyjdzie najgorszej z tej sytuacji.
Kręcenie tej kluczowej sceny musiało być intensywne.
Weiss: O, tak. To musiała być najbardziej intensywna scena w toalecie jaką kiedykolwiek nakręciliśmy.
Benioff: Jest też jedna, którą zrobili w "Gremlinach" - "Oni dopadną cię w końcu".
Weiss: Czy to były "Gremliny" czy "Ghoulies"? "Ghoulies", te z ostrymi zębami.
Benioff: O, tak. "Ghoulies".
I "Głupi i głupszy".
Benioff: I "Głupi i głupszy".
Weiss: To była nasza inspiracja.
Benioff: To była świetna scena w książce i sposób w jaki widzieliśmy ich w finałowej scenie razem. To było trudne, ponieważ Charles [Dance] jest po prostu fenomenalny. I był niesamowity w każdej scenie, którą miał - od patroszenia jelenia z Jaimem w pierwszym sezonie aż do jego prywatnej śmierci. Posiadanie przywileju pisania dla aktora tego kalibru i potem wiedzieć, że to koniec jest wielkim honorem i bardzo przygnębiające.
Weiss: Jest jednym z tych ludzi, może bardziej niż ktokolwiek inny z kim pracowaliśmy, gdzie ten frazes jest prawdziwy, gdzie są "tak dobrzy, że dialogi piszą się same". Kiedy siadasz, aby napisać scenę Tywina, to prawie jakbyś nie musiał wykonywać żadnej pracy - to tak jakby wypowiadał swoje słowa dokładnie tak jak powinny wyglądać w twojej głowie i wszystko co musisz zrobić to jest napisać, ponieważ sprowadza tak wielką władzę i specyficzność do wszystkiego co robi. Pisanie dla niego było czystą przyjemnością.
Czy martwicie się o utratę dwójki swoich najlepszych czarnych charakterów w serialu w tym sezonie?
Benioff: Absolutnie.
Weiss: Kto jest drugim?
Benioff: Joffrey.
Weiss: Cóż, nie sądzę, że Tywin jest czarnym charakterem.
Benioff: To słuszna uwaga. Jeśli czytasz historię z punktu widzenia Starków...
Weiss: ...zatem myślę, że będzie czarnym charakterem.
Benioff: Ale Tywin nie torturuje prostytutek dla przyjemności. Nie jest sadystą. Jest bezwzględny, na pewno. Ale jest argument, który trzeba poczynić, że Westeros potrzebuje bezwzględności. Spoglądasz na Daenerys przez morze - ukrzyżowała 163 panów; jest też dość bezwzględna. Więc kochasz Daenerys nawet, kiedy zabija ludzi i potępiasz Tywina. Myślę, że ktoś zapytał Charlesa o to w wywiadzie i był dość niechętny pomysłowi, że Tywin jest czarną postacią. Myślże, że Dan ma rację. Nie myślę o nim jako o kimś złym.
Weiss: Nazwałbym go Praworządnie Neutralnym.
Benioff: Zrobiłeś tutaj jeden dobry żart o D&D...
[Poniższy fragment tego wywiadu został niedawno przeprowadzony przez maila z odpowiedziami przypisanymi zarówno do Benioffa jak i Weiss...]
Po pierwsze, ten mamut w dziewiątym odcinku. Co możecie powiedzieć o dodaniu tego nowego stworzenia?
Benioff i Weiss: Futrzane mamuty były elementem z książki, które rozpaczliwie chcieliśmy mieć w serialu i przez długi czas nie myśleliśmy, że możemy sobie na to pozwolić. Dowiedzieliśmy się jak je stworzyć dzięki naszemu genialnemu, ale przepracowanemu działowi efektów specjalnych, głównie Steve'owi Kullbackowi i Joe Bauerowi. Wiele uwag zostało rzuconych, włącznie z możliwością wprowadzenie gigantycznej peruki na słonia (nie, nie żartuję). Ostatecznie stworzenia zostały kompletnie stworzone komputerowo i to kolejny triumf Steve'a i Joe.
Straciliśmy Reeda w finale! Czy nie mogliście pomyśleć: "Cóż, czy nie wystarczająco dużo postaci zmarło w tym sezonie", więc możesz omówić ten ruch?
Jojen jest trochę jak Jan Chrzciciel. Jest tam, aby upewnić się, że osoba o kosmicznym znaczeniu skończy tam, gdzie jest jej miejsce. Jak Bran dostaje się do trójokiej wrony, służy większemu celowi. Czuło się właściwie dla niego, aby poświęcił siebie, aby Bran dotarł do swojego przeznaczenia. Również, istnieje wiele duchów w tym zamarzniętym polu. To czuło się całkiem nieprawdopodobne, że nie zdobędą przynajmniej jednego punktu.
Czy jest jakaś gówna postać, która zginęła w serialu, a której zgładzenie poważnie rozważaliście? (I jeśli tak, czy był scenariusz, w którym mogłaby przeżyć?)
Nie chcieliśmy zabijać [jeźdźca Dothraków] Rakharo, ale Elyes Gabel dostał pewne znakomite oferty pracy przy większych rolach i wiedzieliśmy, że go stracimy. Więc zamiast zniknąć z serialu postanowiliśmy umieścić jego głowę w torbie przy siodle.
Wiem, że nie należy pytać, czy Ogar jest martwy, ale: Czy możesz zdradzić coś o tym czego możemy się spodziewać w historii Brienne w piątym sezonie, teraz, kiedy przeszła przez te nieoczekiwane wydarzenie?
Możesz się spodziewać, że nadal będzie zirytowana przez Poda jeszcze przez jakiś czas.
Jednym z wątków w tym sezonie jest to, że kilka popularnych postaci przyjęło mroczny obrót. Wiele młodszych postaci otrzymało twarde lekcje przez ostatnie horrory. David, mówiłeś o tym jak silna kobieta wymierzająca sprawiedliwość naprawdę nie pojawia się w świecie George'a, ta cała sprawiedliwość jest dokona przez mężczyzn. Więc moje pytanie brzmi, po Nedzie Starku i Czerwonym Weselu i tak dalej, czy lekcja, która musi zostać wyciągnięta przez "dzieci" (Dany, Jon, Arya, Sansa, itd.) jest taka, że muszą być wredni, niesprawiedliwi i brutalni, aby przetrwać? I że altruizm, szczerość i empatia są zasadniczo głupimi cnotami? I jeśli tak, czy tylko mówimy o świecie George'a tutaj, czy mówimy też o waszym własnym? To jakoś filozoficzne pytanie - może powinienem zadać je Jackowi Gleesonowi - ale zastanawiam się czy w tej rozległej epickiej opowieści, która wydaje się nie mieć centrum czy tematu, czy to może być to o czym ta historia jest w rzeczywistości?
Jak mówisz, staramy się odeprzeć tej redukcyjnej ochocie, aby podsumować sezon jednym zdaniem. Ale to nie znaczy, ze serialowi brakuje centrum, a to jest tutaj w tytule. Gra o tron obejmuje kobiety i mężczyzn walczących o władze, kiedy bezsilni starają się uniknąć zgniecenia pod stopami. Nikt nie może cię ochronić ani bogowie ani rodzina ani przyjaciele. Musisz walczyć o siebie - i nawet potem może będziesz musiał poderżnąć swoje gardło.
Nie powiedzielibyśmy, że postacie, o których wspomniałeś odrzuciły moralność. Dany stara się rozpaczliwie być taka, nawet kiedy radzi sobie z zaciekłymi niesprawiedliwymi przeciwnikami. Jon Snow stara się żyć z honorem, kiedy wie, że honor często sprawił, że członkowie jego rodziny zostali zamordowani. I tak dalej. Ale wiele tej historii - ten sezon w szczególności - jest o ludziach, którzy dowiadują się, że muszą stawić czoła twardej prawdzie o świecie, w którym żyją, i dostosować się do tej prawdy. Zmaganie jakiemu wielu z nich stawia czoła jest o tym jak zrobią to bez utraty tego kim są. Czy im się to uda czy nie... cóż, ludzie będą musieli zdecydować za siebie. W tym sezonie wiele postaci przechodzi drastyczne zmiany w swojej własnej tożsamości, a są zmuszeni przewartościować to jak widzą siebie i jakie jest ich miejsce w świecie.
Jesteś fanem „Gry o tron”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.