Arek Tobiasz
| 10-06-2014, 22:17:50
Bitwa o Czarny Zamek może być największą sceną akcją w historii "Gry o tron" (i też prawdopodobnie historii telewizji), ale w kolejną niedzielę HBO może nadal pokazać najlepszy odcinek w historii serialu.
Dziesiąty odcinek czwartego sezonu, zatytułowany "The Children", złamie wzorzec narracyjny, który został ustalony przez serial w poprzednich latach. Zazwyczaj dziewiąty odcinek zawiera ważną śmierć lub bitwę, a finał jest cichszą godziną (przynajmniej jak na standardy "Gry o tron") kończącą pewne historie, kiedy uruchamia inne wątki na kolejny sezon. Z wyjątkiem tego, że "The Children" sprawdzi co u wszystkich kluczowych postaci i pokaże jak rozwija się pewien poważny dramat.
"To najlepszy finał jaki kiedykolwiek zrobiliśmy" - powiedzieli showrunnerzy David Benioff i Dan Weiss w oświadczeniu. "Występy naszej obsady, reżyseria Alexa Gravesa, efekty specjalne, nowe muzyczne motywy Ramina Djawadiego - wszystko to połączyło się w być możne najlepszą godzinę jaką wyprodukowaliśmy. Jesteśmy niezmiernie dumni z ‘The Children’. I jesteśmy trochę onieśmieleni przez odcinek, ponieważ teraz musimy wrócić do pracy nad piątym sezonem i zastanowić się w jaki sposób to przebić".
Kluczowe zainteresowanie to los Tyriona Lannistera (Peter Dinklage), który został skazany na śmierć pod koniec ósmego odcinka. Ale jest również Jon Snow (Kit Harington) wędrujący, aby zabić Mance'a Raydera (Ciarán Hinds), Arya (Maisie Williams) wyznacza nowy kierunek, a nie możesz mieć finału "Gry o tron" bez co najmniej jednego dużego zaskoczenia z królową smoków (Emilia Clarke). Oczekuje, że "The Children" będzie też dłuższe niż zwykle - program HBO mówi, że finał ma 66 minut.
Jesteś fanem „Gry o tron”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.