Arek Tobiasz
| 04-06-2014, 02:22:46
Nie słyszysz zbyt często śmiechu w "Grze o tron" (HBO), szczególnie od dzielnej ulubienicy fanów Aryi Stark - która wydaje się być skazana, aby wędrować po Westeros od jednego nieszczęścia do kolejnego. Więc w niedzielnym odcinku "The Mountain and the Viper", kiedy Arya jest bliska histerii po odkryciu, że jeszcze jeden jej krewny jest martwy, to była chyba najbardziej nieoczekiwana reakcja z możliwych... i, jakoś, również najbardziej odpowiednia.
Fani mieli różne teorie co do śmiechu. Założyliśmy, że Arya wybucha z powodu coraz bardziej tragicznej absurdalności jej sytuacji. Ale aktorka Maisie Williams ma inne zdanie na temat tej sceny: "Podobało mi się to" - powiedziała. "To była moja ulubiona reakcja jaką kiedykolwiek miała Arya. Jest tak wiele spekulacji w Internecie, czy się śmieje z Ogara i jak śmiesznie teraz wygląda, ponieważ nie ma planu działania, czy się śmieje ze względu na fakt, że teraz naprawdę nie ma nikogo, czy po prostu jest tak pokręcona teraz, ponieważ naprawdę nie wie jak się czuje w środku, i po prostu się śmieje, a to uchodzi z tym".
"Kiedy to robiłam, to była bardziej reakcja na Ogara. Ten cały czas dawał jej tak ciężki czas. Posiada taką kontrolę i jest tym twardym facetem, mówiącym, że zamierza zabrać mnie do ciotki w Dolinie i: 'Zamierzam wziąć moje pieniądze i nie dbam w ogóle o ciebie, po prostu chcę moich pieniędzy'. I nagle to wszystko się dzieje, a Arya kompletnie to kocha. I przez śmianie się, mówi: 'Teraz co zamierzasz zrobić?' To fascynujące, aby zobaczyć jak ta mała dziewczynka chichocze w słońcu".
Williams mówi, że śmianie się było rzeczywiście najtrudniejszym momentem jaki miała do nakręcenia w czasie całego serialu - nie bolesne sceny, sceny walki czy dorównywanie uznanym aktorom, ale próba szczerego śmiania się na zawołanie. "To najszczęśliwsza ja na planie jaka kiedykolwiek musiałam być" - mówi. "I to była najtrudniejsza scena jaką kiedykolwiek miałam do nakręcenia - dosłownie śmianie się na zawołanie jest najtrudniejszą rzeczą. To było po prostu tak dziwne, aby być w stanie śmiać się na planie. Cieszę się, że ludziom się to podobało".
Zarówno Arya jak i jej siostra Sansa pokazały silny rozwój postaci w tym sezonie jak zmagają się, aby przystosować się i przetrwać na bardzo różne sposoby. "Rozmawiałam z Sophie o tym, ponieważ obie nasze postacie mają wielkie zmiany w tym roku, a my pokazujemy zupełnie różne emocje" - mówi Williams. "Rozmawialiśmy o tym jak dziwne to było, że nasze postacie rozwijają się zupełnie inaczej, a my okazujemy się robić rzeczy na planie, których myślałyśmy, że nigdy nie będziemy robić".
Odkąd Arya i Ogar dowiedzieli się, że jej ciotka Lysa nie żyje, to również oznacza, że ci mało prawdopodobni partnerzy będą musieli postanowić jaki będzie nowy kurs ich działania - decyzja, której prawdopodobnie nie poznamy aż do finału sezonu, biorąc pod uwagę, że niedzielny odcinek zostanie poświęcony bitwie o Czarny Zamek. "Co zamierzają zrobić?" - pyta aktorka. "Rozwinęli zbyt wielką relację teraz, aby po prostu mógł ją zostawić".