Arek Tobiasz
| 02-06-2014, 15:05:17
Bitwa o życie Tyriona sprowadza się do jednego momentu nieuwagi w odcinku "Gry o tron" w tym tygodniu. Ale czy to Góra czy Czerwona Żmija wyszli z tego zwycięsko?
Jeśli oglądaliście kluczowy odcinek, wiecie, że nawet jeśli wydawało się, że Oberyn Martell górował nad Gregorem Cleganem i wywalczył wolność dla oskarżonego brata Lannistera, to niewiarygodnie obrzydliwy ruch w ostatnich chwili sprawia, że Żmija zostaje obdarta ze skóry... lub pozbawiona oczu.
LUDZIE NA MURZE | Jak stara się zająć praniem i próbuje uniknąć uwag odgrażającej się (i wzdętej) dziwki, Gilly słyszy wycie sowy na zewnątrz i zaczyna panikować. Wie, że to nie jest normalne - i chwile później, jej domysły okazują się być prawdziwe, kiedy dzicy atakują Mole’s Town. Tormund, Thenni i reszta grupy dźgają, kroją i ogólnie zmniejszają populację osady do zera. Ale kiedy Ygritte znajduje ukrywających się Gilly i małego Sama, oszczędza ich życie i ostrzega ich, aby byli cicho, ponieważ w przeciwnym razie ktoś innych ich znajdzie. Wiedziałem, że masz serce, Rudowłosa!
Wracając na Mur, Jon Snow i jego niezadowolona i podobnie myśląca grupa braci ze Straży Nocnej lamentuje w związku z powyższą rzezią. Pocieszają przygnębionego Sama przez wskazanie, że jego dziewczyna już przetrwała Crastera, marsz w stronę Muru i białego wędrowca: Kto powiedział, że nie może przeżyć ataku? Tymczasem Jon wie, że atak oznacza, że tysięczna armia Mance'a Raydera jest blisko, a ta setka czy jakoś tak ludzi ze Straży Nocnej raczej sobie z nimi nie poradzi.
RÓD TARGARYENÓW | W czasie kąpieli w rzece, nagi Szary Robak podgląda nagą Missandei, i żadne nie jest złe przez tą interakcję. Później Daenerys zastanawia się dlaczego eunuch miałby jakieś zainteresowanie w tym co językoznawczyni ma pod swoimi szatami, co prowadzi do długotrwałej rozmowy o tym czy procedura kastracji Nieskalanych obejmuje usunięcie "patyka z kamieniami". Niestety, nie uzyskamy odpowiedzi na tą zagadkę; jednak mamy przyjemność być świadkami flirtu dwóch podwładnych matki smoków w nienaturalny, niepewny, jakoś uroczy sposób. Przeprasza za podglądanie jej tego poranka; ona przeprasza za okaleczenie jakiego doświadczył jako dziecko. Mówi jej, że to było warte wszystkiego, to znaczy jeśli to miało oznaczać, że pewnego dnia ją spotka. "Cieszę się, że mnie widziałeś" - twierdzi. "Ja też" - odpowiada.
Później, Ser Jorah i Daenerys mają o wiele mniej poruszającą rozmowę po tym jak Ser Barristan przechwytuje królewskie ułaskawienie Joraha - podpisane przez Roberta Baratheon - i każdy uświadamia sobie, że prawa ręka khaleesi szpiegował ją dla tych, którzy rządzą w Królewskiej Przystani. Z łzami w swoich oczach, Jorah przyznaje, że był jednym z ptaszków Varysa przez chwilę. "Zdradziłeś mnie od samego początku" - przypuszcza Dany, tak niespokojna, że nie może utrzymać kontaktu wzrokowego z jednym ze swoich najbardziej zaufanych doradców. Wyrzuca go z miasta i ostrzega, aby nigdy nie wracał, ponieważ jak to uczyni, wrzuci jego głowę do Zatoki Niewolników. (Uwaga: Pomimo mojego smutku w czasie jak Jorah odchodzi, uwielbiam to jak drży i płacze, a ona pozostaje niewzruszona. Żadna Matka Smoków nie ma na to czasu).
RÓD BOLTONÓW | Ramsay szkoli Fetora, aby udawał, że jest znów Thonem Greyjoyem w celu przekonania Żelaznych Ludzi w Fosie Cailin do poddania się. Fosa jest tak zdziesiątkowana - pełna martwych ludzi, rozkładających się ciał koni i chorych żołnierzy plujących krwią. W każdym razie, Theon trzęsie się i potyka po drodze jak mija strażników i ostatecznie przekonuje ludzi, obiecując im, że żadna krzywda im się nie staje, jeśli tak zrobią.
Tylko żartowaliśmy, Żelaźni Ludzie! Ramsay przejmuje władzę nad tym miejscem dla swojego ojca, obdzierając przeciwników ze skóry. Roose jest tak zadowolony słysząc, że jego bękart okazał się być przydatny do czegoś więcej niż bycie totalnie odrażającym, że czyni z niego pełnoprawnego Boltona.
RÓD STARKÓW: TAK BLISKO, A JEDNAK TAK DALEKO | Nawet super przebiegły Petyr Baelish nie może uciec przed podejrzeniami pewnych mieszkańców Doliny, którzy kwestionują jego historię o tym, że Lysa popełniła samobójstwo za pośrednictwem Księżycowych Drzwi. Wzywają jego "siostrzenicę" Alayne, na zeznanie - i chociaż wydaje się przez chwilę, że zamierza go wydać, Sansa kompletnie popiera jego kłamstwo. Występ Sansy jest tak przekonujący (płacz jest takim miłym akcentem, po tym wszystkim przez co przeszła, nie wyobrażam sobie, że nie trudno było się jej rozpłakać), że lordowie i lady kupują jej historię i nawet popierają twierdzenie Littlefingera, że Robin powinien ubiegać się o Żelazny Tron.
Później, Baelish chce wiedzieć dlaczego starsza córka Cat postanowiła jednak z nim trzymać; odpowiada, że to jest sytuacja z dwojga złego lepsze to, które się zna, a przynajmniej ona wie czego chce. "Naprawdę?" - pyta, jakoś zwiększając już astronomicznej wielkości poziom bycia zboczeńcem. I właśnie wtedy, kiedy myślałeś, że już nie może ci się bardziej zrobić niedobrze, widzimy jak Baelish patrzy na swoją nastoletnią obsesję, jak przygotowują się do zabrania Robina poza Orle Gniazdo po raz pierwszy w jego życiu. Moje uczy! (Może powinienem to zachować na chwilę jak będziemy obawiać część odcinka z Oberynem?)
Na zewnątrz, Arya i Ogar zbliżają się do Orlego Gniazda, tylko aby usłyszeć, że lady Lysa zmarła trzy dni wcześniej. Uznanie dla Maisie Williams, która absolutnie miażdży w czasie histerycznego śmiechu Aryi po usłyszeniu wiadomości. Kiedy twoje szczęście jest tak fenomenalnie kiepskie cały czas, to jest całkiem zabawne.
RÓD LANNISTERÓW: GÓRA KONTRA ŻMIJA | Jaime i Tyrion spędzają trochę czasu razem w celi Tyriona, wspominając ich prosto myślącego kuzyna, który spędził swoje życie na rozbijaniu robaków w ogrodzie. Peter Dinklage ma dość świetny monolog o tym jak, jako dziecko, Tyrion studiował brutalność kuzyna, aby dowiedzieć się dlaczego robił to co robił - i nigdy nie doszedł do sedna tej przemocy. Mówiąc o przemocy, ten dźwięk dzwonów oznacza, że nadszedł czas na pewne okropne rzeczy: próba walki najmłodszego dziecka Lannisterów.
Wiele osób z Królewskiej Przystani pojawiło się na pojedynku, który umieszcza mistrza Tyriona, Oberyna Martella przeciwko wybranemu przez Cersei Gregorowi Clegane'owi aka Górze. Oberyn nosi lekką zbroję i wydaje się znacznie bardziej zajęty konsumpcją wina i całowaniem Ellarii z języczkiem niż przygotowaniem do walki na śmierć i życie, fakt, który niepokoi Tyriona. Ale dornijski książę zapewnia go: "Dzisiaj to nie umrę". Więc skacze po arenie z rozmachem, dając monolog o tym jak Góra zapłaci za zgwałcenie i zabicie jej siostry Elii.
Przez jakiś czas, wygląda na to jakby gagatek miał wygrać. Sieka Górę, ostatecznie dźgając go w brzuch i stojąc nad gigantem, będąc gotowym na ostatni cios. Ale najpierw Oberyn chce, aby przyznał się do wszystkiego co zrobił Elii i jej rodzinie. I ta przerwa jest wszystkim czego Clegane potrzebuje, aby zmiażdżyć Dornijczyka.
Powala Oberyna, pozbywa się połowy jego zębów, dumnie oświadcza jak wiele horrendalnych rzeczy zrobił Elii i jej dzieciom, a potem umieszcza swoje kciuki w oczodołach Czerwonej Żmii, i ostatecznie rozwala jego głowę jak przejrzały owoc granatu. Przynajmniej to jest to co myślę, że miało miejsce. Przyznaję, nie mogłem się zmusić, aby mieć otwarte oczy w czasie tej sceny. Jak zawartość czaszki Martella miesza się z kurzem areny, Tywin wstaje i ogłasza, że Tyrion zostanie skazany na karę śmierci za zamordowanie Joffreya Baratheona.
RIP Oberynie. Byłeś seksowny, złośliwy, gorący i ogólnie dość niesamowity, i jakoś miałem nadzieję, że HBO zamierza trochę namieszać z wydarzeniami książki w tym przypadku.
Teraz twoja kolej. Co sądzisz o tym odcinku? Napisz w komentarzu!