Arek Tobiasz
| 29-05-2014, 20:34:14
"Żywe trupy" zakończyły swój czwarty sezon sytuacją, gdzie była dobra i zła wiadomość. Zła wiadomość: Większość naszych ocalałych została schwytana i umieszczona w wagonie przez ludzi z Terminus, którzy mogli po prostu trochę przesadzić z ich gościnnością. Dobra wiadomość: Odzyskali swojego przywódcę. Nie będzie już dłużej unikającego przemocy Ricka Grimesa, który wszystko rozpoczął przez ugryzienie zbira Joe w szyję, a potem wypatroszenie zbira, który chciał wykorzystać Carla. Teraz musi wydostać swoją grupę z najnowszego niebezpieczeństwa.
Rozmawialiśmy z showrunnerem Scottem M. Gimplem, aby dowiedzieć się co myśli o finale, powrocie Ricka, czy ludzie z Terminus mogą rzeczywiście być kanibalami jak się spekuluje, miejscu pobytu Carol, Tyreese, Judith, a także Beth, jak również co może nas czekać w piątym sezonie.
Zacznijmy od wyjątkowej sceny, którą umieściłeś w tym odcinku. Zrobiłeś retrospekcje wcześniej, ale nigdy nie wracałeś tam i z powrotem między przeszłością i teraźniejszością jak w tym odcinku. Jak podjąłeś decyzję, aby obrać taką drogę i naprawdę określiłeś nie tylko odcinek, ale cały sezon jako tą ewolucję Ricka Grimesa?
Tak, dobrze mówisz, Rzeczywiście myślę, że tak to było. To było naprawdę pokazanie tej ewolucji Ricka. Jeśli wylądowałby w tym wagonie wcześniej w tym sezonie czy w jego historii, nie byłby przygotowany na to co być może będzie musiał zrobić, aby się stamtąd wydostać. Nie byłby tak pewny siebie jak jest pod koniec. I w tym wszystkim chodziło o podróż do tego momentu i naprawdę to było pokazanie kontrastu, gdzie był na początku sezonu.
Miałeś bardzo głęboki, introspekcyjny dialog w tym sezonie, ale potem w ostatniej kwestii, po prostu przeszedłeś do czystego hardcoru z "Zadarli z niewłaściwymi ludźmi". Czy to ważne, aby dostać się do tego prawie triumfalnego momentu w środku tej okropnej sytuacji, szczególnie, aby pokazać, że Rick Grimes powrócił?
Wiesz co, stary? Mówisz w moim języku tutaj. To ogromny cliffhanger. Tak jest. Ale z emocjonalnego punktu widzenia, to jest zakończenie historii Ricka w tym sezonie. Zakończył swoją podróż w tym momencie. Stał się Rickiem Grimesem, który może stawić czoła tej niemożliwej sytuacji. I to jest dziwne. Są zamknięci w tym wagonie przez grupę bardzo dobrze zorganizowanych i uzbrojonych ludzi, a jednak wierzę, że to jest triumfalny moment dla Ricka, ponieważ na pewno może poradzić sobie z tym. I facet, którym był na początku sezonu prawdopodobnie nie byłby taki pewny tego.
Naprawdę nie robicie cliffhangerów w tym serialu, więc to jest trochę odejście od tego w pewnym sensie.
Myślę, że ta kwestia zakończenia emocjonalnej historii była najbardziej ważną rzeczą. Wiedzieliśmy to bardzo, bardzo, bardzo wcześnie w procesie. Wiedzieliśmy jaka będzie ostatnia kwestia. To jest cliffhanger. Ale zamierzaliśmy wystartować od razu w piątym sezonie z pewnego rodzaju pełną prędkością. Powiedziałbym, że zakończenie pierwszego sezonu było cliffhangerowe. Mieliśmy ten piękny utwór Boba Dylana, ale nadal nie mieliśmy pojęcia, gdzie się udadzą czy co będą robić pod koniec pierwszego sezonu. Koniec pierwszego sezonu był, jakby, co diabła zamierzają zrobić? I koniec tego sezonu jest jak co do diabła zamierzają zrobi? Ale, powiem, ponownie, że Rick nigdy nie był bardziej przygotowany, aby stawić czoła czemuś takiemu.
Odkąd wprowadziłeś koncepcję Terminus każdy teoretyzował kim ci ludzie mogą być. Wielu ludzi, w tym ja sam, zakładaliśmy, że mogą być nową wersją grupy kanibali, którą spotkali w komiksach. Z pewnością wydaje się, że było wskazówek w finale, które mogły to sugerować - przynajmniej sposób w jaki to odczytałem. Co chciałbyś powiedzieć o tych spekulacjach?
Myślę, że spekulacje są całkowicie uzasadnione. Sam bym jednak w to nie wskakiwał. Trudną sprawą, którą staram się zrobić w mojej głowie, to jakoś zadawać pytanie, czy jeśli nie czytałbym komiksów czy nadal zakładałbym, że ci ludzie są kanibalami? Nie mogę ani potwierdzić ani zaprzeczyć. Zrobiliśmy historie, które są inne w komiksach, a które prowadzą do historii s komiksów, jak historia choroby w więzieniu, która była na pewno przykładem tego. Chociaż podążamy za komiksami, i w miarę jak historia okazuje się być w komiksach gdzieś w pobliżu kanibali i tego wszystkiego, to mogą być pewne rzeczy w serialu przed tym.
Czy bezpiecznie można powiedzieć, że Garth jest przywódcą Terminus?
To nie może być do końca prawda, ale na pewno był przywódcą w tej sytuacji. Jednak dostawanie się do struktury władzy w Terminus poza tym prawdopodobnie nie jest za bardzo ekscytujące. Ale wiem to co wiemy, a on na pewno jest gościem, który rządzi w tym odcinku.
Aż do finału, w poprzedzającym miesiącu widzieliśmy niewielką ilość Ricka Grimesa na ekranie. Jako, że jest bohaterem serialu, z którym rozpoczęliśmy ta podróż, czy obawialiście się tego, że będziecie tak daleko od niego tak długo?
To jest dobre pytanie. Chciałbym powiedzieć, że to nie była normalna sprawa. To była połowa sezonu, czuję się tak szczęśliwy, że byłem w stanie zrobić ten niesamowicie niecodzienny sezon serialu. Wiele seriali nigdy nie robi tego rodzaju rzeczy. To uznanie dla AMC i wsparcia producentów wykonawczych i pomysłowości scenarzystów i niesamowitej obsady i najbardziej niesamowicie hojnego aktora jakiego kiedykolwiek spotkałem w całym moim życiu, pana Andy'ego Lincolna, że byliśmy w stanie zrobić coś takiego. Ten serial reformuje się co każde osiem odcinków. I uwielbiam to. To niesamowite wyzwanie jak robimy nowy program telewizyjny co każde osiem odcinków. Ale to był niesamowity serial telewizyjny i uwielbiam robić seriale telewizyjne, a teraz ten serial telewizyjny będzie bardzo różny.
I będzie kilka razy, kiedy nie zobaczysz Ricka Grimesa. To jest wielka załoga. Ale powiedziałem Andy'emu w tej połowie sezonu, wyluzuj, zagraj sobie w golfa, spędź czas z rodziną, ponieważ piąty sezon będzie miał całe mnóstwo Ricka Grimesa i nie będziesz leżał nieprzytomny na kanapie w żadnym z tych odcinków. Więc to była niecodzienna rzecz, ale wszyscy mieliśmy dość dobre pojęcie naszej struktury dla piątego sezonu, kiedy zaczynaliśmy czwarty sezon. Nie mówię, że miałem wszystko kompletnie rozpracowane. Ale wiedziałem ogólnie jaka struktura piątego sezonu będzie. I wiedziałem, że mogliśmy zrobić rozdział tej historii, gdzie nie widzimy tak często Ricka, aby pokazać inne postacie, skupić się na innych postaciach, zbudować relacje z tymi innymi postaciami. Więc kiedy widzimy wszystkich innych ludzi razem, wiemy kim ci ludzie są nawet jeśli nie są często na ekranie w tym odcinku.
Teraz jak już wspomniałeś o tym chwilę temu, to nie mogę tego nie poruszyć. Gdzie są Carol Tyreese, Judith, i Beth?
Tak. Są w drodze. Są w jednym z innych kontenerów. Znajdują się w kwaterach Terminus. Mogą być tymi, którzy strzelali do Ricka i grupy przez cały czas. Albo to po prostu wielopoziomowy wagon, a oni są po prostu na górze. Powiedziałbym, że czternasty odcinek był końcem historii postaci dla Tyreese i Carol i to było ważne dla mnie i scenarzystów. Myśleliśmy, że to było lepsze, aby zakończyć ich emocjonalną historię niż ich geograficzną historię, wiedząc, że finał będzie głównie historią Ricka.
Tak wiele postaci zginęło w trzecim sezonie. Czy była jakaś świadoma decyzja z waszej strony jak opracowywaliście czwarty sezon, że chcieliście mniejszą liczbę śmierci?
Liczba śmierci jest dziwną sprawa, ponieważ nie chcemy koniecznie, aby serial był jak "Survivor". Lubię "Survivor". Myślę, że to fajny program. Ale nie chcesz, aby to było takie same. I nie chcesz, aby to było miejscem, gdzie pierwsza jest historia ofiary. Więc to po prostu opowiadanie historii i oglądanie, gdzie te historie pójdą. Możesz zrobić to w dowolnym odcinku, a nawet najmniejsze wcielenie tego ma ogromną moc, ale nie powinieneś opierać się na tej mocy. I po prostu w opowieściach, które mieliśmy w tym sezonie, to naprawdę nie wydawał się sposób w jaki nasze opowieści z tymi postaciami mają się potoczyć. Często tak jest i jest mnóstwo tego przed nami. I nawet nie mam na myśli piątego sezonu, mam na myśli szósty i siódmy sezon.
Ale ta historia sama w sobie po prostu nie wydawała się kierować w ten sposób. Powiem jednak, że jeśli to może zdarzyć się w każdej chwili, i tak może być, nie wiem czy to świetne jeśli to zawsze dzieje się w przedostatnim odcinku i potem w finale, powiedzmy każdego roku. Potem to po prostu dziwny rodzaj opowiadania. I nawet w komiksach, nie widzisz, że to nadchodzi i myślę, że to uznanie dla Roberta, aby nie umieszczać tego w regularnym rytmie. I to jakoś stawało się pewnego rodzaju regularnym rytmem w serialu. Śmierć Hershela musiała się wydarzyć wtedy, kiedy miała miejsce, ponieważ to były te dwie opowieści, które zderzyły się razem. Z tym, to po prostu nie wydawało się być historią, którą opowiadaliśmy w tej części sezonu. Mamy taki szczęście, że jest tak wielu fanów serialu i to działa tak dobrze, że możemy zrobić tak, aby nie mieć śmierci w każdy piętnastym i szesnastym odcinku sezonu. Ale to może oznaczać, że to się wydarzy w pierwszym odcinku piątego sezonu, i w czwartym odcinku. Staramy się opowiadać historie i mieć te chwile w tym miejscach, w których mogą się zdarzyć.
To nie znaczy, że te rzeczy, które mają miejsce nie są wielkimi sprawami i są bardzo operowe, a pojawianie się ich w połowie sezonu i finałach sezonu na sens, ponieważ to jest emocjonalny szczyt historii, a to się właśnie wydarzyło w tym celu, aby przekształcić Ricka w osobę, którą musiał się stać, aby stawić czoła światu bez strachu, przy jednoczesnym zachowaniu swojego człowieczeństwa. Śmierć Hershela była ogromną tego częścią. Ale naprawdę największą częścią tego byli ludzie, których Rick zabił niż ludzie których Rick stracił.
Poprzednie dwa sezony rozpoczęły się około 7 czy 8 miesiące po tym jak ostatni się zakończył. Z tym cliffhangerem, możemy założyć, że wrócimy do tych chłopaków raczej wcześniej?
Muszę powiedzieć - chociaż nigdy nie lubię mówić niczego na pewno - jeśli byłbym widzem, pomyślałbym, że to byłaby trudna rzecz do przeskoczenia po tym co się stało. Myślę, że to byłoby ciężkie do pominięcia jeśli chodzi o to co do diabła się ma stać i jak do diabła zamierzają się z tego wydostać? Może rozpoczniemy dwa lata później i będziemy robić retrospekcje w stylu "Zagubionych" w każdym odcinku. I co jest dziwne, wszystko byłoby super! Apokalipsa zombie by zniknęła. Każdy by po prostu prowadził swoje zwykłe życie. I nikt nie chciałby rozmawiać o tym jak się wyleczyli z apokalipsy zombie. Nie chcieliby rozmawiać o tym co miało miejsce.