Arek Tobiasz
| 26-05-2014, 21:59:21
Dollangangerowie wracają.
To były szybkie cztery miesiące odkąd Lifetime pokazało swoją adaptację kontrowersyjnej powieści V.C. Andrews, "Kwiaty na poddaszu", gromadząc przy tym 6,1 miliona widzów 18 stycznia, co sprawiło, że film był najchętniej oglądanym w kablówce od końca 2012 roku.
Stacja była tak pewne jego sukcesu, że tydzień przed emisją filmu, Rob Sharenow ogłosił plany na sequel, "Płatki na wietrze", z nadzieją na ustanowienie kolejnego rekordu.
Chociaż powieść "Płatki na wietrze" Andrews rozpoczynają się od razu po wydarzeniach "Kwiatów na poddaszu", wersja Lifetime ma miejsce dziesięć lat później. Umiejscowione w 1971 roku "Płatki" podążają za rodzeństwem Dollangangerów, teraz młodymi dorosłymi, jak starają się otrząsnąć po spuściźnie ich znęcającej się matki. Ale ich wysiłki są nękane przez utrzymujące się poczucie winy i tragedię - nie wspominając o trwającym kazirodczym romansie Cathy i Christophera. Prześladowana przez katastrofę, Cathy wymyśla plan, aby zemścić się na swojej matce, Corrine (Heather Graham), wabiąc jej męża (Dylan Bruce) do skomplikowanego planu. Wcześniej w tym roku scenarzystka Kayla Alpert opisała "Płatki" - w których Rose McIver, Wyatt Nash i Bailey Buntain grają starsze dzieci Dollanganger - jako "soczysty, przekonujący dramat o zemście".
Ale jak szybko wszystko przeszło do fazy produkcji? Minęły dwa tygodnie od pierwszego przesłuchania McIver w Los Angeles, a 25 lutego rozpoczęły się zdjęcia, co nie dało jej wystarczająco dużo czasu, aby przeczytać powieści ("Czuję się jak jedyna osoba na planecie, która tego nie znała"). Od razu po tym jak zdjęcia się zakończyły, McIver rozpoczęła "iZombie" (CW). "Ponieważ Kwiaty były tak wielkim sukcesem, naprawdę chcieli, aby ta produkcja była w kupie. To okazało się potoczyć bardzo szybko. To wszystko poszło dość szalenie" - mówi. "Płatki" również mają ważny element tańca, więc McIver spędziła większość przed produkcji na ćwiczeniach z baletu - coś czego aktorka z Nowej Zelandii nie robiła odkąd miała trzynaście lat.
Przejęcie tej samej roli (chociaż nieco bardziej dojrzałej wersji) od innej aktorki - w tym przypadku Kiernan Shipki z "Mad Mena" - mogło również być wyzwaniem, ale McIver wykorzystała "Kwiaty" jako punkt wyjścia dla grania Cathy. "To jest 10 lat później, więc wiele rzeczy się zmieniło dla niej, ale w jej istocie, to ta sama postać i ma tą samą miłość do swojej rodziny i jej brata [Christophera] i te same zmagania z jej matką i babcią" - mówi McIver. "To było pomocne w rysowaniu historii, którą Kiernan stworzyła".
To co przyciągnęło McIver do zagrania kogoś tak skomplikowanego, tragicznego i przebiegłego jak Cathy było proste: badanie zmagań między demonami jej przeszłości pragnieniami, aby stworzyć nową przyszłość. "Ma tak wielkie serce i chce tego co najlepsze dla swojego rodzeństwa i naprawdę nie chce być produktem jej okoliczności Ma siłę charakteru i wytrwałość, którą tak podziwiam, ale w tym samym czasie, jest tak głęboko zraniona przez to co wydarzyło się jej [w Kwiatach], że nie może nic na to poradzić, ale ma ten wielki ciężar na swoim ramieniu, z którym musi ciągle się zmagać" - mówi McIver. "Myślę, że to dzieje się często w naszym życiu. Staramy się naprawdę mocno odejść od rzeczy, które nad zraniły, a one wracają i pozostają ciągle w naszych myślach".
McIver dodaje: "Cathy stara się być kimś nowym i być swoją własną osobą", ale "nadal czuje ból i doświadczenie tego co się stało ciągle ją prześladuje jak dorasta".
Cathy w pewnym momencie opuszcza Christopher i Carrie, aby rozpocząć nowe życie z gwiazdą baletu (i znęcającym się chłopakiem) Julianem Marquetem (Will Kemp), które jak wierzy będzie lepsze niż te, które pozostawiła za sobą. Ich romans okazuje się być mniej niż romantyczny, a bardziej jak koszmar. "Christopher był bardzo mocno jej partnerem w [seksualnych] doświadczeniach dorastania i oczywiście jej bratem, co było głęboko niestosowne i tematem tabu. Cathy szukała kogoś innego, z kim mogła się związać" - mówi McIver. "Julian przybywa w czasie, kiedy jest podatna i przetrzyma o wiele więcej ze strony Juliana niż ktokolwiek powinien. Zdaje sobie z tego sprawę, wiedząc, że to nie jest dobra rzecz dla niej, aby się w to angażować, ale chce mieć uczucie z inną osobą i nie jest w stanie tego zrobić ze swoim bratem".
McIver przyznaje, że było "kilka" sekwencji w filmie, które były "dość trudne" i "emocjonalne" (jest kilka brutalnych spotkań Cathy i Juliana), ale konfrontacja między Cathy i Olivią Foxworth (Ellen Burstyn) w rezydencji Foxworthów pod koniec filmów wygrywa. "To było bardzo ważne w dążeniu Cathy. To ona mówi: 'Spójrz co mi zrobiłaś. Zniszczyłaś mnie, jak powinnam być sobą i być silną kobietą, kiedy zabrałaś mi wszystko. Uczyniłaś z mojego życia piekło przez dwa lata'" - mówi. "Konfrontacja z członkiem rodziny, przez którego zostałaś tak odtrącona i zraniona, ale starasz się na nim zemścić jest naprawdę skomplikowaną emocjonalną podróżą wykonaną w tej scenie".
Czy Cathy i Christopher są sobie przeznaczeni, czy są wyłącznie ofiarami ich środowiska? To pytanie, na które McIver nie sądzi, że istnieje właściwa odpowiedź. "To taka szara strefa. Wiesz tylko to co wiesz, i dla niej, inni ludzie, których przyciągnęła zranili ją okropnie, a Christopher jej nie zdradził. Możemy zrozumieć dlaczego to jej bezpieczne miejsce" - wyjaśnia McIVer. "To bardzo złożone pytanie. W idealnym scenariuszu, to nie byłoby nawet rozważane, ale dla Cathy, naprawdę nie miała wielu silnych wzorców, które mogły poprowadzić ją w innych kierunkach. Znajduje to będąc z Christopherem, przynajmniej ma powiernika i kogoś kto ją naprawdę rozumie".